・Goście

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W głuchej ciszy, bez braku chęci na jaką kolwiek odpowiedź z twojej strony rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi. Taehyung podniósł rękę na poziom klatki piersiowej i przesunął lekko rękaw koszuli, przez co mógł ujrzeć swój srebrny zegarek.

-To pewnie Min i Jeon. Chodź... - Brunet spojrzał na ciebie poważnie. Tak jakby właśnie teraz zwątpił w swój plan.
Zdecydowanym ruchem podeszłaś do chłopaka, po czym obydwoje wyszliście z pokoju. Będąc już przy drzwiach Kim powoli je otworzył. Starałaś się stać jak najbliżej chłopaka.

-Cześć Taehyung! Sporo czasu minęło... - Nagle usłyszałaś nieznany Ci głos. Starając się nie pokazać, lekko wysunęłaś głowę z za ramienia bruneta. Próbując dostrzec cokolwiek, ujrzałaś blond włosego, nie zbyt wysokiego chłopaka ubranego w ciemny garnitur. To był prawdopodobnie Min bo chwilę potem tym ujrzałaś Jeona który stał tuż obok.

-Min hyung! Haha - Kim śmiejąc się nagle przesunął się w stronę blondyna, przez co ty o mało co się nie przewróciłaś bo byłaś o niego oparta.

-Co tu robi ta szmata!? - Usłyszałaś głośno wypowiedziane słowa przez Jeona.

-Co ty znów pieprzysz? - Min z uniesioną brwią spojrzał na chłopaka pytając.

-Ta szmata, to towar Taehyunga, co ona tu robi hyung? - Wściekły Jeon spojrzał w kierunku bruneta. Wszyscy się na ciebie patrzyli. Byłaś już pewna, że wszytko się wyda gdy...

-Przestań ją tak nazywać Jeon, to moja dziewczyna... - Kim powiedział zły, przyciągając cię do siebie starając się, przy tym udowodnić ci, że jesteś z nim bezpieczna.

-Łooo Taehyung, od kiedy ty masz dziewczynę!? I dla czego dowiaduję się dopiero teraz? - Yoongi uśmiechając się w twoim kierunku powiedział.

-Ah jakoś tak wyszło - Brunet powiedział drapiąc się po karku, sprawiając przy tym wrażenie zawstydzonego.

-To żadna jego dziewczyna, mówię Ci, że to towar! - Wściekły Jeon rzucił się na blondyna.

-Dobra młody, przestań. - Min lekceważąco odsunął chłopaka od siebie. Ten ze złości założył ręce na piersi. - Może się lepiej poznamy?

-Okej, okej ale zapraszam do środka haha - Taehyung wtrącił się pokazując ręką na pomieszczenie.

Gdy wszyscy byli już w jadalni, Min i Jeon usiedli przy stole.

-To wy się lepiej poznajcie, a ja pójdę po jedzenie. - Taehyung powiedział. Stojąc jeszcze obok, pocałował cię troskliwie w czoło po czym znikną w głębi kuchni. Starałaś się nie okazywać zdziwienia.

-No... To od jak dawna ze sobą chodźcie? - Blondyn zapytał, kładąc luźno ręce na stole.

-Od miesiąca... Znaliśmy się już dość długo przed. - Odpowiedziałaś próbując brzmieć realnie.

-A... Jak się w sumie poznaliście? Taehyung nic nam nie mówił, że w ogóle zna jakąś dziewczynę.

-Poznaliśmy się przez internet... Na początku to była tylko przyjaźń. - Odpowiedziałaś na kolejne pytanie jasno włosego. Starałaś się brzmieć przekonująco, i chyba nawet ci się to udawało.
Przez chwilę niezręcznej ciszy, czułaś na sobie wzrok chłopaków, gdy usłyszałaś nagle głos Taehyunga dochodzący z kuchni.
- Kochanie! Chodź mi pomożesz! - Szybkim ruchem wstałaś od stołu i ruszyłaś powoli w stronę kuchni.
Wychodząc w głąb pomieszczenia, zauważyłaś bruneta stojącego przy blacie. Wyglądał na bardzo skupionego na tym co robił.

-Tak? Mam w czymś pomóc? - Cicho powiedziałaś klepiąc chłopaka delikatnie po ramieniu, po czym ten szybko się obrócił. Nic nie mówiąc, wpatrywał się tylko w twoje oczy. - C-coś nie tak?

-Nie... Tylko ślicznie wyglądasz... - Kim oparł się o blat za, którym stałaś, uniemożliwiając ci przy tym ucieczkę. - Ta sukienka... Leży na tobie... Tak dobrze. - Brunet wypowiadając te słowa śledził twoje ciało od góry do dołu, przyglądając się przy tym bardzo uważnie. Przybliżając się do ciebie twarzą coraz bardziej zaczęłaś czuć jego oddech na odkrytym przez krój sukienki, dekolcie. - Tak idealnie podkreśla twoje kształty... - Taehyung będąc już tak blisko ciebie prawie złączył wasze usta pocałunkiem, gdy odsunęłaś głowę w przeciwnym kierunku.

-Em... m-miałam ci w czymś pomóc, tak? - Próbując uspokoić oddech, powiedziałaś.

-Tak, przepraszam... - Chłopak gwałtownie odsuwajac się od ciebie przeprosił. - Zanieś to ciasto jeśli możesz... - Chwytając do rąk ostrożnie ciasto, które sam zrobił, spojrzał w twoim kierunku.

-Jasne... - Odpowiedziałaś chwytając powoli talerz do rąk, po czym wyszłaś z kuchni.
_________________________

・・・

【słowa: 647】

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro