・Kochanie!?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Niewielkie promienie światła wydobywające się przez szpary pomiędzy grubymi, beżowymi zasłonami sprawiły, że się przebudziłaś. Siadając powoli jeszcze nieprzytomna przez mocny sen, ocierałaś zaspane oczy. Czułaś, że boli cię głowa. Przypomniałaś sobie szybko jaki jest tego powód. Zdenerwowana, szybko rozejrzałaś się po pomieszczeniu w poszukiwaniu chłopaka. Nie było go na szczęście.
Postanowiłaś więc wstać. I się ogarnąć. Szybko uświadomiłaś sobie, że jesteś naga.

-Ch-cholera... - Powiedziałaś przypominając sobie do czego doszło tamtej nocy. Ledwo stałaś na nogach. Jednak jak najszybciej chwyciłaś za pierwszą leprzą bluzę z szafy i ruszyłaś w stronę łazienki.

Będąc już w pustym i głuchym pomieszczeniu spojrzałaś w lustro. Na twojej szyji widniały ostre czerwono - sine ślady po nocy. W sumie to nie tylko na szyji. Robiąc wreszcie jakiś ruch nabrałaś wody do rąk i opłukałaś twarz. Czując znaczne orzeźwienie, dostałaś również siły i chęci. Postanowiłaś więc wziąć szybką kąpiel.
_________________________

Po upływie około godziny opuściłaś łazienkę. Od razu poczułaś się lepiej. Tylko, że był problem. Miałaś na sobie tylko bluzę. Na szczęście była ci za duża więc zakrywała trochę ciała. Nie miałaś żadnych swoich ubrań. Choć cały czas zastanawiało cię co się teraz dzieje z twoim golfem, spódniczką i płaszczem. To były twoje najleprze ubrania. Ale cóż.
Stojąc cały czas w jednym miejscu usłyszałaś dźwięk otwierających się drzwi. Szybko bez myślenia obróciłaś się w stronę wydobywającego się dźwięku.

-Oh, wstsłaś już... - Taehyung powiedział miękkim głosem podchodząc do ciebie. Był już zupełnie inny niż w nocy. Czy to tylko alkohol tak na niego zadziałał? Tak czy inaczej był nie do poznania.

-Umhum... - Mruknęłaś.

-Wyspałaś się? ... - Kim z uśmiechem przybliżył się do ciebie jeszcze bliżej. Stojąc dosłownie na przeciwko wyciągnął ręce i Zdecydowanym ruchem położył je na twojej talii. Wpatrywał się przy tym nieustannie w twoje oczy, oczekując na odpowiedź.

-Tak.. - Powiedziałaś stanowczo bez braku emocji.

-Widzę, że ci wygodnie w mojej bluzie hmm? - Powolnym ruchem brunet zaczął dotykać twoich nóg wchodząc lekko pod ubranie.

-S-stop!- Zaprotestowałaś oddalając się od chłopaka.

-Coś nie tak? Przecież w nocy podobał Ci się mój dotyk... - Zdezorientowany ale za razem z lekkim grymasem, Taehyung powiedział.

-Ja... Ja nie mam nic pod spodem - Oznajmiłaś.

-Oh, brzmi kusząco ale... Nie chcę Ci zrobić krzywdy. Widzę, że ledwo stoisz. Zaraz dam ci jakąś bieliznę. - Brunet powiedział po czym podszedł do szafy. Otworzył ją i zaczął śledzić wzrokiem jej zawartość. Po chwili chwycił za coś, zamknął drzwi i podał ci bieliznę. - Jak chciała byś się przebrać, to w szafie są również damskie ubrania. Coś dla siebie znajdziesz. Więc ubierz się i zaraz przyjdź na śniadanie.
Patrząc jeszcze chwilę na chłopaka poszłaś do łazienki a on opuścił pokoj.
Będąc znów zamknięta w łazience zastanawiałaś się co jest w tym człowieku takiego, że różni się aż tak od innych. Gdy szybko włożyłaś na siebie bieliznę postanowiłaś skorzystać z propozycji chłopaka i założyć jakieś inne ubrania. W sumie to tylko coś na dół, bluza mogła zostać. Była miła.
Gdy podeszłaś więc do szafy, opuszczając przy tym łazienkę, otworzyłaś ją. Znów ukazała się tobie masa ubrań i przyjemny zapach męskich perfum. Rozglądając się w poszukiwaniu ubrań, które mogła byś założyć, wyciągnęłaś szare, dresowe spodnie.
Będąc już w pełni ubrana, wyszłaś z pokoju w stronę jadalni. Byłaś dość głodna więc z chęcią byś coś zjadła.
Lekko otwierając drzwi natychmiast poczułaś przyjemny zapach jakiegoś dobrego jedzenia. Więc najszybciej jak tylko mogłaś ruszyłaś w kierunku miejsca z, którego się on wydobywa.

-Oh Y/N, przyszłaś w porę. Siadaj - Taehyung powiedział, szybko dostrzegając cię w rogu.

Nic nie mówiąc, usiadłaś przy stole. Myślałaś o wczorajszym spotkaniu ze znajomymi Taehyunga. Min wydawał się być na prawdę miły i rozsądny. Za to Jeon jest zupełnie inny. Nic mu nie zrobiłaś więc ciekawiło cię za co się wini. Byłaś tak pogubiona we własnych myślach, że nie zauważyłaś bruneta, który położył przed tobą talerz z jedzeniem.

-Smacznego kochanie... - Kim powiedział siadając naprzeciwko ciebie.

-K-kochanie? Przepraszam bardzo? - Zdziwiona tym przezwiskiem, powiedziałaś.

-O co Ci chodzi? Nie lubisz jak do ciebie tak mówię? -  Zapytał jak gdyby nigdy.

-Taehyung, już nie udajemy pary... - Lekko oburzona, oznajmiłaś.

-A to co działo się w noc? Tak ładnie wypowiadałaś moje imię... - Chłopak śmiejąc się powiedział. Nie miałaś żadnych argumentów.

-T-to było przez alkohol... - Szybko się usprawiedliwiłaś.

-Czyli mnie nie kochasz? - Brunet zapytał.

-Nie, i ty również. - Odpowiedziałaś stanowczo.

-Z kąd wiesz, może ja cię kocham i to są szczere uczucia. Nie jestem jak Jeon i reszta. Nie zależy mi tylko na jednym. - Kim zaczął się tłumaczyć.
Nie miałaś pojęcia co masz powiedzieć w tym momencie. Zaczęłaś więc jeść śniadanie do końca.
_________________________

・・・

【słowa : 751】

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro