・Kolacja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Stojąc przy szafie, zastanawiałaś się co możesz ubrać na tą kolację. Myśląc nad tym głęboko, założyłaś ręce na piersi. Mogłaś w sumie założyć pierwszą  sukienkę, którą dostałaś od Taehyunga. Krwisto czerwona o dość prostym kroju. Gdy chłopak zapinał zamek czułaś jego bliskość. Pierwszy pocałunek. Miałaś wtedy tą sukienkę. Przypomniałaś sobie w tym momencie wszystkie te wspomnienia. Chwytając do ręki miękki materiał, usiadłaś na łóżku. Ciężko uwierzyć, że zaczęło się od porwania. Myśląc tak o tym wszystkim, przestałaś kontaktować ze światem. Nawet nie zauważyłaś, że brunet przyszedł do pokoju. Po chwili gdy na niego spojrzałaś, położyłaś sukienkę na bok i wstałaś. Odważnym ruchem przytuliłaś się do niego. Wtulając się w bruneta, poczułaś jego dłonie na plecach. Obydwoje staliście po prostu przuleni do siebie nawzajem nie mówiąc nic. Z zupełnie niewiadomej ci przyczyny, po twoim policzku spłynęła łza. Jednak była to łza szczęścia. Gdyby nie on, pracowała byś pewnie dalej w tej firmie i ledwo co żyła. Nie wiadomo jak długo twoje życie by się tak ciągnęło. Tak czy inaczej nie czułaś do niego żalu mimo tego co zrobił. Widziałaś, że żałował tego w jaki sposób cię traktował. Ale sam nie żałował tego, że postanowił cię porwać. Mimo pierwszego celu jakim było porwanie dla pieniędzy, w tym momencie nie było to ważne. Liczyło się tylko to, że się spotkaliście.

-Wszytko dobrze, kotku?- Kim spytał lekko przejęty. Zaczęłaś płakać więc miał powód aby się zmartwić.

-Kocham cię... - Odpowiedziałaś patrząc mu w oczy. Chłopak uśmiechnął się tylko, po czym położył dłoń na twoim policzku i złączył wasze usta pocałunkiem. Pocałunki były pełne pasji i uczucia. Jego usta były ciepłe i miękkie. Miękkie jak aksamit. To uczucie było nieporównywalnie przyjemne. Sposób w jaki całował namiętnie i troskliwie. Mając zamknięte oczy poczułaś jak brunet gładził cię palcem po policzku. Ciemno włosy kończąc pocałunek, odsunął się powoli do tyłu.

-Ja ciebie też kocham... - Odpowiedział. Obydwoje utrzymując cały czas kontakt wzrokowy, uśmiechaliście się niewinnie.
-Aaaa racja... Zapomniałem w ogóle po co przyszedłem ahh. To dla ciebie... - Taehyung szybko wracając na ziemię, wyciągnął przed siebie ręce z małą torebką. Lekko zdziwiona chwyciłaś mały pakunek do ręki. Zaglądając z zaciekawieniem do środka aby zobaczyć jej zawartość, ukazał się tobie jakiś materiał. Postanowiłaś więc go wyciągnąć. Patrząc na zawartość ze zdziwieniem, uśmiechnęłaś się.

-Taehyung-ahh... Ja nie mogę tego przyjąć. Wydajesz na mnie zbyt dużo pieniędzy. - Wyjaśniłaś.

-Nawet tak nie mów, musisz pięknie wyglądać... A co? Nie podoba Ci się? - Zasugerował.

-Nie! Jest wspaniała. - Odpowiedziałaś szybko aby rozmyć te myśli. Nie wiedziałaś nawet jak opisać to ubranie. Dostałaś czarną sukienkę. Ale nie taką zwykłą. Delikatny i miękki materiał. Lekkie falbany. Zwykłe rękawki. Na dekolcie był prześwitujący materiał. Jednak najbardziej przykuwający twój wzrok w tej sukience był nadruk. Pełno, pięknych słoneczników. Były takie kolorowe I radosne. Wręcz idealne. Sama sukienka była dość zwiewna. Bardzo Ci się podobała.

-To co? Założysz ją na kolację? - Brunet spytał.

-Tak, dziękuję. Jest przepiękna. - Odpowiedziałaś uśmiechając się w jego stronę.

Po chwili gdy chłopak poszedł, chwyciłaś sukienkę i inne rzeczy po czym ruszyłaś w stronę łazienki aby się ogarnąć i jakoś wyglądać. Miałaś zamiar wziąć szybki prysznic. Będąc już w pomieszczeniu, odłożyłaś ubrania na blat i wzięłaś się za zamierzoną czynność.
_________________________

Gdy wyszłaś już umyta i przebrana z łazienki, ruszyłaś w stronę jadalni. Już za niedługo mieli przyjechać przyjaciele Taehyunga. Schodząc powoli po schodach, zauważyłaś jasne napuszone włosy. Od razu wiedziałaś, że to Yoongi. Przyśpieszając więc tępa, szybko znalazłaś się obok niego.

-Oh Y/N. Wyglądasz nieziemsko. Taehyung miał rację.-

-Dziękuję heh... Ty i Kim jesteście zbyt mili. - Odpowiedziałaś.

-Ja? Serio? Kochana... Jak ja mówię, że mi się podoba to tak jest na prawdę. Zazwyczaj nie mówię ludziom takich rzeczy. - Wyjaśnił kładąc dłoń na twojej głowie.

-No dobrze... Ufam Ci Yoongi. -

-Idę się ogarnąć zanim chłopacy przyjadą. - Jasno włosy klepiąc cię troskliwie po głowie, mruknął po czym poszedł do góry. Stojąc tak jeszcze chwilę w jednym miejscu, postanowiłaś pójść do Taehyunga. Byłaś ciekawa co może teraz robić. Idąc więc w stronę jadalni, szybko go zauważyłaś. Stał przy stole skupiony na rozkładaniu naczyń.

-Taehyung-ahh! - Krzyknęłaś robiąc przy tym uroczą minę. - Jak wyglądam?

-Pięknie... - Kim również się uśmiechając, podszedł do ciebie bliżej. Chwytając cię powoli w talii, uniósł delikatnie ku górze całując przy tym troskliwie w usta. Ta przyjemna chwila niestety nie trwała zbyt długo gdy nagle po mieszkaniu rozległ się dzwonek do drzwi.

-Ohh czyżby już przyjechali? - Powiedziałaś.

-Hmm a taką mi zrobiłaś ochotę... - Taehyung cały czas trzymając cię w górze, wpatrywał się dziko w twoje oczy.

-O-ochotę? Haha na co? - Zaczęłaś się śmiać.

-Na ciebie, kotku... - Ciemno włosy mruknął. Powolnym ruchem przybliżył się do ciebie bliżej i zaczął całować twoją szyję.

-Ejj! Stop. Idź otworzyć drzwi.- Szybko zareagowałaś.

-Hmm no dobrze... Potem się tobą nacieszę... - Chłopak wypowiadając te słowa, zdążył jeszcze zrobić kilka czerwonych śladów na twojej szyi.

-Kim! Teraz mam czerwoną szyję przez ciebie... -

-Muszą wiedzieć, że do mnie należysz. Prawda? Haha- Brunet śmiejąc się cicho, chwycił cię za rękę po czm obydwoje ruszyliście w stronę drzwi. Po chwili stojąc już przy ogromnych, ciemnych drzwiach byłaś podekscytowana a zarazem czułaś lekki stres. Ciemno włosy trzymając cię cały czas za rękę, chwycił za klamkę.

-Witam naszych gości! - Taehyung z uśmiechem powiedział.
_________________________

・・・

【słowa : 860 】

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro