・Rodzinka

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

-Taehyung! Jezu, jak długo się nie widzieliśmy... - Dość wysoki chłopak o krótkich, ciemnych włosach, powiedział wchodząc do środka. Miał na sobie czarną koszulę, spdnie i czerwony krawat. Wyglądał dość elegancko. Po chwili zauważyłaś drugiego chłopaka. Miał rudo - Czerwone włosy. W tym momencie zapaliła się tobie lampka w głowie. Byłaś pewna, że to jimin. Pamiętałaś gdy jin opowiadał, że jimin to ten farbowany rudzielec. Obydwoje będąc już w pomieszczeniu, przytulili się do Taehyunga. Stresując się lekko, chwyciłaś go za rękę.

-My się chyba nie znamy, piękna...-Rudzielec podchodząc do ciebie bliżej, mruknął z uśmieszkiem. Badając cię wzrokiem od dołu do góry, już chciał cię dotknąć gdy gwałtownie się odsunął. Bardziej ktoś to zrobił.

-Przepraszam bardzo za niego, on taki jest 'niewychowany'...- Ciemno włosy chłopak z miłym uśmiechem przybliżył się.

-Namjoon, Jimin... Przedstawiam wam Y/N... Moją dziewczynę... -Kim z dumą w głosie, oznajmił.

-Dziewczynę!? - Obydwoje powiedzieli z niedowierzaniem.

-Cholera... Jak by Ci z nim kiedykolwiek było źle ślicznotko, to masz mnie - Jimin oznajmił, chwytając twoją rękę i całując ją przy tym.

-Tak, tak ale raczej do tego nie dojdzie. - Namjoon przewracającym oczami, mruknął.

-Tak czy inaczej, zapraszam do jadalni. - Taehyung uśmiechając się, powiedział. Chłopak cały czas trzymając cię za rękę, pocałował troskliwie w czoło po czym obydwoje ruszyliście w stronę jadalni. W pokoju był już Jin, Jungkook, suga i j-hope. Nawet nie wiesz kiedy zdążyli przyjść. Po chwili gdy prawie wszyscy już siedzieli, Jin i Taehyung przynieśli jedzenie po czym usiedli przy stole. Czułaś, że może być na prawdę ciekawie ponieważ po twojej lewej siedział jimin a po prawej Tae. Po lewej stronie Parka siedział Jungkook. Na przeciwko siedział jin i rm a obok suga i j-hope.

-Dobra Taehyung, opowiadaj. Jak się poznaliście...? -Namjoon Uśmiechajac się przyjaźnie, zamienił się w słuch.

-A więc... To jest dość dziwna sprawa ale nie ma to już dla nas znaczenia. Nie chcemy was okłamywać więc musicie poznać prawdę. Y/N na początku została przeze mnie porwana dla szefa. Jednak zacząłem coś do niej czuć. Wiem, kompletnie głupie ale... kocham ją. Dla tego nie chcę mieć nic wspólnego z tym interesem. Skończyłem z tym. Chcę zacząć nowe życie z Y/N. - Wyjaśnił.

-Porwana? Żartujesz sobie? - Jimin mruknął.

-Nie. Wszytko co w tym momencie mówię jest szczere. Więc mam do ciebie pytanie Y/N. Ty również bądź szczera. - Brunet spoglądając przez moment na dłonie, wziął głęboki oddech po czym wyciągnął coś z kieszeni spodni. Wstając z krzesła, uklęknął obok. Wyciągając przed siebie ręce, ujrzałaś piękny złoty pierścionek. - Y/N... Wyjdziesz za mnie?

Zapadła głucha cisza. Czułaś na sobie wzrok wszytkich. Nie wiedziałaś co powiedzieć. Byłaś kompletnie zaskoczona.

-Tak! - Odpowiedziałaś niedowierzając. Chłopak biorąc ogromny oddech, uśmiechnął się. Zakładając ci pierścionek, słyszałaś głośne oklaski wszytkich chłopaków.

-Gratulacje!!! - Seokjin krzyknął.

-Trzeba otworzyć szampana!- Namjoon dodał.

-Chwila, chwila. Nie macie nam jeszcze czegoś do powiedzenia? Hmmmm? - Yoongi podnosząc brew do góry, spytał.

-Aaaa racja... Hehe - Taehyung mruknął drapiąc się nerwowo po karku. Wszyscy patrzyli na was zdezorientowani.

-Ja...jestem... -

-Y/N JEST W CIĄŻY!!! ZOSTANE OJCEM!!! - Tae przerywając Ci, wykrzyknął ciesząc się przy tym jak małe dziecko.

-Oooo ale masz rozmach Taehyung... - Jimin mruknął zdziwiony. - A chociaż dobrze rucha?

-Jimin kurwa mać! - Tae krzyknął na co ty tylko się śmiałaś.

-Ale tu się zgodzę z jiminem... Masz rozmach, młody - Hoseok dodał.

-Serio? - Brunet odpowiadając zrobił dwuznaczną minę. Jung po chwili chyba zrozumiał, że chodzi o sytuację z Yoongim i szybko ucichł ze swoim przekonaniem.

-Chciałem tylko powiedzieć, że się cieszę hehe. Nasza rodzinka się powiększy. - Szybko dodał.
_________________________

Po jakimś czasie gdy wszyscy zjedli jedzenie, które ugotował jin, Taehyung przyniósł alkohol. Każdy coś pił prócz ciebie. Niestety nie mogłaś sobie na to pozwolić.

-Emmm...Słuchajcie bo musimy wam coś powiedzieć. - Hoseok mruknął lekko zawstydzony. - Ja... Ja i Yoongi jesteśmy parą... -

-WIEDZIAŁEM! - Park, krzyknął jak nawiedzony. - To było tak oczywiste!

-Rudzuelcu, ty zawsze wszytko wiesz... - Dodał suga.

-Tak, wszytko... - Odpowiedział z tajemniczą miną.

-Co jeszcze wiesz jimin? - Jin lekko przestraszony spytał.

-Jeśli myślisz, że my nie wiemy o tobie i Namjoonie to się myślisz. -

-C-Co!? Ale... Ja nic nie wiem... - Dodał szybko na swoją obronę.

-Myślisz, że nie słyszeliśmy jak się ostatnio pieprzyliście? - Taehyung, spytał z uniesioną brwią.

-"Ahh~ tak mój królu destrukcji, ahh~" - Jimin zaczął prześmiewczo udawać jina.

-Nawet liczyliśmy rundy hehe, macie rozmach - Jungkook wtrącił.

-Ja pierdole Jeon!? JESTEŚ JESZCZE DZIECKIEM! - Namnjoon wrzasnął.

-Mam kuźwa 24 lata! - Odpowiedział.

-Boże jaka patologia. Y/N, że ty chcesz mieć z nimi cokolwiek wspólnego. - Min powiedział w twoim kierunku po czym wziął ostatni łyk whiskey, które miał w szklance.
_________________________

・・・

【słowa : 746 】

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro