・Szmat@

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Nie minęło zbyt dużo czasu gdy ktoś otworzył drzwi. Był to Yoongi. Taehyung z ogromną nienawiścią rzucił się na chłopaka. Szarpiąc jego bluzę, podduszał dłońmi.

-T-Taehyung k-kurwa co ty odpierdalasz... - Min ledwo wydusił z siebie te słowa. Kim bez sumienia bił i podduszał blondyna. Starałaś się go odciągnąć ale cię nie słuchał i miałaś za mało siły aby samemu to zrobić.
Jeden i drugi bili się z nienawiścią. Była to dosłownie bójka. Yoongi uderzył bruneta w taki sposób, że poleciało pełno krwi. Taehyung miał ogromną ranę na twarzy. Jasno włosy wyczuł, że jest osłabiony więc rzucił się na niego i dał mu masę ciosów między innymi w brzuch. Wzbudziło to w nim więcej nienawiści. Szybkim ruchem, bez żadnego rozmyślania ciemno włosy chwycił go za szyję i przycisnął z całej siły do ściany.

-Ty go zabijesz! -Krzyknęłaś najgłośniej jak tylko umiałaś.
Nagle zauważyłaś, że Jeon wyszedł z pokoju.

-Co jest kur... - Mruknął zdziwiony sam do siebie, patrząc na rozgrywającą się tam akcje.

-Jeon oni się zraz zabiją, rozdziel ich! ... - Powiedziałaś ze łzami w oczach z bezsilności. Na podłodze były już plamy krwi. Ręce Taehyunga również były od ostro czerwonej cieczy. Miał przy tym ogromną ranę na policzku. Min był już prawie pół żywy i poobijany. Na szczęście Jeongguk szybko podbiegł żeby ich rozdzielić. On uspokoił Mina a ty Taehyunga.

-K-kurwa co ci odbiło!- Blondyn próbując złapać oddech, spytał.

- Ufałem ci! A ty do cholery całujesz Y/N? Nie chcę cię kurwa znać! - Brunet oddychając niespokojnie, powiedział.

-Hah... Ale to przecież tylko zwykła szmata porwana dla okupu... Mówi ci to coś? Jungkook o tym mówił, w końcu mu uwierzyłem bo jeśli była by to tylko ściema to już dawno by odpuścił... Po cholerę udajesz, że ją kochasz? Chcesz tylko jej ciało, żeby cię zabawiała! - Jasno włosy powiedział z chamskim uśmiechem.

-Odpierdol się wreszcie! Kocham Y/N i niczego nie udaję. Nie chcę jej dla zabawy debilu! - Taehyung nerwowo warknął.

-Kurwa Min zostaw ich w spokoju! Myliłem się ok? Może i była porwana ale ją kocha! - Jeon wtrącił.
Wszyscy się tak strasznie kłucili, że nawet zapomnieli o twojej obecności. Z niewiadomej przyczyny zaczął cię okropnie boleć brzuch. Czułaś ogropny skurcz. Nie mogąc wytrzymać z bólu, siedziałaś skulona w kącie. Nagle Taehyung cię zauważył i szybko ruszył w twoim kierunku.

-Y/N! Wszytko dobrze!? Co Ci jest!? - Zdenerwowany usiadł obok nie wiedząc co zrobić.

-T-Taehyung-ahh... - Szepnęłaś nie mogąc nic zrobić przez straszny ból. Nagle poczułaś, że brunet bierze cię na ramiona.

-Cholera, musimy jechać do szpitala! - Zdenerwowany powiedział. - Jeon, prowadzisz...

-Co!? Dla czego niby ja mam... - Fioletowo włosy mruknął.

-Nie pieprz tylko prowadź! - Yoongi krzyknął na młodszego.

-Dobra! - Odpowiedział po czym wszyscy wyszliście z domu. Jeon wsiadł za kierownicę a Taehyung i Yoongi siedzieli z tobą na tyłach. Zwijałaś się z bólu coraz bardziej. Kim widząc ciebie w takim stanie, gładził cię bezsilnie po głowie.

-Kurwa, to wszytko przez nas... Ja przepraszam Kim... - Min odpowiedzial żałując nagle swoich czynów, jednak brunet nic na to nie odpowiedział.

-Aaghh... - Jęczałaś przez niewiadomy ból gdy po policzku spływała ci łza.

-Spokojnie kotku... Zaraz będziemy w szpitalu... - Kim oznajmił całując cię delikatnie w czoło.
_________________________

・・・

【słowa : 524】

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro