・Uroczy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jasne promienie słońca oświetlajace część pokoju, odbijały się na twojej twarzy gdy się obudziłaś. Czułaś się na prawdę wyspana i szczęśliwa. Może dla tego, że dzisiaj miałaś poznać resztę przyjaciół Taehyunga. Gdy spojrzałaś obok, ujrzałaś leżącego chłopaka. Był w ciebie wtulony dosłowne jak w maskotkę. Zaśmiałaś się cicho widząc jego naburmuszoną minę. Wyglądał wręcz uroczo. Nie chcąc go jeszcze budzić, postanowiłaś powoli i delikatnie wyjść z łóżka. Będąc już prawie poza, poczułaś delikatny ucisk w tali.

-Hmmm zostań... - Mruknął zaspany i jeszcze nieprzytomny. Zaśmiałaś się tylko na jego słowa i pocałowałaś w czoło po czym wstałaś i ruszyłaś w stronę łazienki. Patrząc przez ogromne szklane okno na korytarzu, widziałaś piękne widoki na miasto. Pogoda była naprawdę piękna. Nie było w ogóle chmur przez co niebo było zupełnie czyste i niebieskie. Ostre promienie słońca wpadały przez okno oświetlając przy tym pomieszczenie.
Będąc już w łazience oparłaś się o blat wpatrując przez chwilę w lustro. To tak jak by teraz wszytko przeleciał ci przed oczami. Wszytko działo się tak szybko. Ale niczego nie żałowałaś. Po dosłownie momencie chwyciłaś szczoteczkę i pastę po czym zaczęłaś myć zęby.

Po chwili brunet przyszedł do łazienki. Równie zaspany jak wcześniej. Z tą samą naburmuszoną miną i rozczochranymi włosami. Podszedł do ciebie bliżej i przytulił od tyłu. Był delikatny jak misiu.

-Aww Tete się obudził? - Powiedziałaś uśmiechając się jak dziecko.

-Huh? Tete? Dla czego akurat tak mnie nazwałaś... - Lekko nieobecny zapytał.

-Ty też mówisz do mnie z uruoczymi ksywkami więc... Pomyślałam, że to słodkie... - Wyjaśniłaś.

-Ale ja nie jestem uroczy! Ja jestem Taehyung! - Odpowiedział udając twardego lecz mu nie wyszło przez to, że był jeszcze trochę nieobecny.

-Haha... Ahh... - Zaśmiałaś się po czym przytuliłaś się mocno do chłopaka.

-Ashhh... - Syknął z bólu.

-O rany, zapomniałam... - Oznajmiłaś odsuwając się trochę. Zupełnie zapomniałaś, że Kim był cały poobijany. Chłopak nic nie odpowiadając, pocałował cię namiętnie po czym opuściłaś łazienkę.
_________________________

Gdy byłaś już ubrana, brunet wyszedł z łazienki. Obydwoje zeszliście na dół aby zobaczyć czy Min i Jeon cały czas śpią. Brunet był prawie pewny, że cały czas śpią, jednak ku jego zdziwieniu ujrzał Jeona siedzącego w salonie.

-Cześć... - Fioletowo włosy mruknął nie odrywając wzroku od telewizora. Zaciekawiona tym co robi, podeszłaś bliżej rozglądając się przy tym po raz pierwszy po pomieszczeniu. Salon był naprawdę ładny. Taki prosty. Głównie przeważał kolor czarny i biały. Było również dużo skóry. Na całej długości sufitu były ledy tak samo jak w sypialni. Na środku stała duża, biała, skórzana sofa a przed nią równie biały stolik. Na przeciwko wisiał ogromny telewizor na, którym Jeongguk grał w jakąś grę na konsoli. Był wciągnięty zupełnie jak jakieś małe dziecko.

-Jeon... Kto ci pozwolił grać? - Taehyung spytał zakładając ręce na piersi.

-Em no... Nudziło mi się heh- Odpowiedział uśmiechając się i pokazując przy tym swoje królicze zęby.

-Eh już ok... Będę musiał dziś zadzwonić do chłopaków. Mam nadzieję, że w ogóle będą mogli przyjechać. - Ciemno włosy wyjaśnił rozglądając się po pomieszczeniu.

-Nie musisz... Ja dzwoniłem. Przyjadą o siedemnastej ale Jin powiedział, że będzie niedługo bo twierdzi gdyż nie poradzimy sobie z jedzeniem więc... - Fioletowo włosy wyjaśnił po czym wstał i zaczął się rozciągać.

-Ale jak niedługo!? - Kim zdezorientowany spytał.
Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.

-Oh chyba już... - Młody mruknął.

Taehyung zupełnie zdezorientowany i nie ogarnięty, ruszył w stronę drzwi. Ty pełna dobrej energii ruszyłaś za nim. Byłaś bardzo ciekawa jaki jest jin. Cieszyłaś się, że możesz go poznać. Gdy brunet stał przy drzwiach, otworzył je bez emocji.

-Hej młody - Wysoki i szczupły chłopak o jasno brązowych włosach, powiedział energicznie stojąc w drzwiach.

-Ahh cześć jin. Powiedz... Dla czego? Poradził bym sobie, ok? - Kim odpowiedział.

-Nie gadaj tylko bierz te siatki! - Wysoki odpowiedział rzucając gwałtownie siatki na ręce chłopaka. Po chwili Taehyung zniknął w kuchni i zostałaś sama z jinem- Ohh a ty jesteś?...- Lekko zaskoczony twoją osobą ale i dziwnie szczęśliwy, spytał.

-Ah jestem Y/N...-Odpowiedziałaś szybko, patrząc na chłopaka. Wydawał się być taki miły i pełen dobrej energii, jak ty.

-Miło mi, jin. - Mruknął ruszając powoli w stronę kuchni. Przywitał się po drodze z fioletowo włosym, który cały czas był zapatrzony w grę. Po dosłownie chwili jin był już w kuchni. Wykładał staranie wszytkie kupione produkty na ciemny blat. Ty stałaś tylko przy wejściu i wpatrywałaś się w jego ruchy. Brązowo włosy szukając czegoś po szafkach, wyciągnął nagle biały i długi fartuch kucharski po czym założył go staranie. Jasny materiał przykrył karmelowy golf i czarne spodnie. Przez długość sięgał, aż do kolan. Chłopak pociągnął do góry rękawy i zaczął myć ręce. Po chwili obrócił się, czując twoją obecność. Wpatrywał się tylko nie mówiąc nic.

-Coś nie tak? Ja mogę iść jak cię rozpraszam... - Szybko mruknęłaś nie chcąc zrobić złego wrażenia na chłopaku.

-Nie, zostań. Nie rozpraszasz mnie. Nawet chcę abyś została bo mam trochę pytań... - Dodał.

-Oh jasne... - Odpowiedziałaś podchodząc bliżej. Jin wziął się do roboty i zaczął ciąć warzywa.

-To... Może będzie trochę niemiłe ale, Kim jesteś? W sensie nie przypominam sobie, żebym cię znał.- Chłopak spytał skupiony na gotowaniu.

-Oh... To może cię troszkę zaskoczyć ale jestem dziewczyną Taehyunga heh - Trochę zakłopotana, odparłaś.

-Dziewczyną? Jeny tak długo się nie widzieliśmy, że nawet Kim zdążył znaleźć dziewczynę. A jak się poznaliście? -

-To troszkę skomplikowane... - Powiedziałaś, gdy nagle usłyszałaś głos Taehyunga. Przeprosiłaś więc i poszłaś do chłopaka.
Brunet był prawdopodobnie w sypialni a więc tam też postanowiłaś pójść. I nie myliłaś się. Wchodząc powoli do pokoju, szybko znalazłaś go wzrokiem.

-Tak tete? - Spytałaś.

-Jadę coś kupić i chciałem spytać czy jedziesz ze mną? - Zapytał zaciskając gruby i czarny krawat na szyji.

-Wiesz, nieee. Zostanę. Jin jest na prawdę fajny. Taki... Uroczy. - Mruknęłaś śmiejąc się pod nosem.

-U-uroczy!? Wcale nie! To ja jestem uroczy! - Zdenerwowany i ewidentnie zazdrosny brunet powiedział w twoim kierunku.

-Wcześniej mówiłeś, że nie jesteś uroczy? Czekaj, jak to było... Ty jesteś Taehyung! - Odpowiedziałaś śmiejąc się z chłopaka, który był zupełnie nie ogarnięty.

-Aghhh... -Kim przewracając oczami, podszedł do ciebie bliżej całując przy tym troskliwie w czoło po czym wyszedł z pokoju.
_________________________

・・・

【słowa : 1000 】

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro