35.Przygoda w stajni

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pov. Novia

Nadeszła sobota, a wraz z nią długo wyczekiwany dzień. Niespodzianka Cristiana! Nie mam pojęcia co przygotował, ale jestem pewna, że to coś świetnego. Prosił abym ubrała się w wygodny t-shirt i dżinsy, a poza tymi wskazówkami nie odezwał się ani słowem o naszej wycieczce. Wiem tylko, że wcisnął moim rodzicom kit o domniemanej pomocy w dekorowaniu sali na zbliżający się koniec roku wraz z innymi uczniami. Celin na szczęście pojechała dziś do swoich dziadków, więc ją też mieliśmy z głowy. Kończę właśnie zakładać małe, złote kolczyki z drobnymi kryształkami, kiedy nagle z dołu zaczynają dochodzić rozmowy. To może oznaczać jedno. Cristian się zjawił. Trochę to dziwne, miał czekać na mnie w swoim samochodzie. Oby rodzice sie tylko niczego nie domyślili. Czym prędzej biorę wcześniej spakowany plecak i schodzę na dół. Odgłosy dochodzą z kuchni, idę więc tam i dostrzegam Crisa rozmawiającego z moim ojcem.

- Dzień dobry profesorze. - mówię oficjalnym tonem, tak aby przerwać im rozmowę.

- Witaj Novia. Co u ciebie? - odpowiada Cris i uśmiecha się na mój widok.

- Wszystko w jak najlepszym porządku.

- Dobrze, to w takim razie jedziemy. Obiecuję, że odtransportuję twoją córkę do domu koło dwudziestej.

- Nie ma problemu, przygotujcie na spokojnie te dekoracje i przedstawienie. - odpowiada ojciec i wraca do salonu, a ja i Cristian wychodzimy.

- Ten pomysł z przedstawiniem był naprawdę niezły. To samo powiedziałeś swojej rodzinie?

- Właściwie na wychodzeniu nakryła mnie tylko Celin i tak, właśnie to jej powiedziałem. Tylko oczywiście nie wspomniałem o tobie.

- Spokojnie Cris. Niedługo będą wakacje i wreszcie będziemy mogli powiedzieć o naszym związku każdemu. - łapię mężczyznę za rękę, a ten szczerze się do mnie uśmiecha. - No a teraz powiedz mi gdzie jedziemy. - mówię, a mój chłopak zaczyna chichotać.

- Skarbie nie powiem ci, ale za jakąś godzinę się przekonasz. - burczę tylko coś w odpowiedzi. - Uwierz mi, spodoba ci się. - Reszta drogi mija nam naprawdę spokojnie. Wspólnie rozmawiamy i śpiewamy nasze ulubione piosenki w radiu. Tak jak Cristian wcześniej powiedział do celu docieramy po około godzinie, a gdy wysiadamy widzę ogromy napis: "DreamStable".

- Czy to jest to o czym myślę? - mówię podekscytowana.

- Dokładnie, jesteśmy w stadninie konnej. - Gdy mężczyzna kończy zdanie, od razu zaczynam piszczeć i rzucam się mu na szyję.

- Dziękuję, dziękuję. Od dawna chciałam jeszcze raz wsiąść na konia

- I wsiądziesz kochanie. Chodź za mną. - Cris bierze mnie za rękę i prowadzi do małej chatki niedaleko wybiegu dla koni. Gdy wchodzimy do środka moim oczom ukazuje się śliczna brunetka z zielonymi oczami i idealną figurą. Jak tylko nas zauważa, jej wzrok od razu pędzi w kierunku Cristiana. Kobieta szeroko sie uśmiecha i podchodzi do nas.

- Cris jak miło cię znów widzieć. - mówi kobieta i przytula mojego chłopaka, a następnie daje mu całusa w policzek.

- Tak, ciebie również Norah. - odpowiada Cris i cofa się pod dotykiem brunetki. - Novia to jest moja przyjaciółka z Oslo, Norah. Norah tak jak ci mówiłem to moja dziewczyna.

- Novia mam rację? Witaj. - Norah wyciąga do mnie rękę.

- Miło cię poznać. - odpowiadam, choć tak naprawdę wcale nie jest mi aż tak miło. Dziewczyna jest śliczna i zdaję mi się, że mocno zainteresowana Crisem.

- Skarbie -  zwraca się do mnie po chwili mężczyzna. - Norah prowadzi "DreamStable" I zgodziła się dzisiaj nas obsłużyć.

- O naprawdę? - pytam dziewczyny.

- Ależ oczywiście. Zawsze pomagam moim przyjaciołom. Szczególnie tym, którzy potrzebuja jej z małymi licealistkami. - uśmiecha się wrednie w moją stronę. Czyżby właśnie zasugerowała, że nie jestem odpowiadania dla Crisa? Coraz mniej zaczyna mi się podobać ta kobieta.

- W takim razie prowadź Norah. - mówi Cristian tak jakby nie usłyszał poprzedniego zdania kobiety.

- Zapraszam za mną. - brunetka wychodzi z chatki i prowadzi nas do stajni. Następnie pokazuje nam swoje konie. Mustanga, konia fryzyjskiego i arabskiego, appaloosa. Wszystkie są po prostu cudowne. - Novia skarbie może chciałabyś pokarmić Stroma marchewką. On ją wręcz uwielbia. - nagle dobiega do mnie głos Norah, która wpycha mi w recę marchewki, a sama szybkim krokiem idzie porozmawiać, a przy okazji pododotykać Crisa, który stoi naprzeciwko mnie obok czarnego  konia. Wzdycham ciężko i spoglądam na szarego lusitano. Jego wzrok sam mówi: "Lepiej Uważaj na tą lisicę". Ale co ja mogę zrobić? Podejść do Crisa i powiedzieć: "Hej, twoja przyjaciółka chyba cię podrywa." Wziąłby mnie za wariatkę, a tego bym nie chciała. Ostatni raz spoglądam na Norah, która tym razem muska palcami dłoń Crisa i zabieram się do karmienia Storma. Nie zajmuje mi to jednak dużo czasu bo siwek okazał się bardzo łakomy. Gdy kończę idę w kierunku nadal rozmawiających ze sobą Crisa i Norah.

- Hej, a pamiętasz tę dziewczynę, która kiedyś dosypała ci tabletkę gwałtu do herbaty? - śmieje się z daleka Norah,  prawdopodobnie wspominając dawne czasy.

- Tak, ale co się dziwić. To była licealistka. One często zamiast mózgu mają papkę, nie to co my. - odpowiada Cris, a ja otwieram oczy ze zdziwienia. Co jest? Przecież ją też jestem uczennicą. Uważa mnie za głupszą od niego? Ten wyjazd tutaj coraz bardziej zaczyna mi przeszkadzać. Odchrząkuję głośno, gdy jestem wystarczająco bliski nich.

- Porzeczko już skończyłaś? - pyta się zdziwony Cristian, podchodzi do mnie i obejmuje mnie w pasie.

- Tak. - odpowiadam sarkastycznie. - Pewnie nawet nie zauważyłeś co?

- Wybacz kochanie. Strasznie zagadałem się z Norah. Wspominamy nasze stare czasy.

- Tak, wtedy gdy się miało jeszcze te osiemnaście lat. Ludzie z wiekiem jednak dojrzewają. - mówi kobieta.

- Święta racja. Z wiekiem przychodzi ludziom rozum. -  No nie wytrzymam. Zaraz odwinę sie i trzasnę tego chłopa w łeb. Jak on śmie sugerować, że ludzie w moim wieku, w tym też ja, jesteśmy od nich głupsi.

- Tak oczywiście. - przytakuję wrednie. - A teraz za waszym pozwoleniem, osiadłam jakiegoś konia i pojeżdżę po ujeżdżalni.

- Umiesz osiodłać konia Novia? - pyta Norah.

- Oczywiście, że umiem. Nie jestem głupia. Ponad pięć lat jeździłam konno. Powiedz mi tylko którego mogę.

- Weź Truskawkę, to ta biała, obok Storma - odpowiada kobieta i wraca do rozmowy z Cristianem. Jeszcze chwilę stoję obok nich, ale jak widać mój chłopak nie jest zbytnio mną zainteresowany, więc zezłoszczona ruszam w kierunku Truskawki. Zauważam, że niedaleko niej wiszą siodła i lejce. Przygotowanie do jazdy nie zajmuje mi wiele czasu, dlatego po jakiś piętnastu minutach wyprowadzam klaczkę do ujeżdżalni, mijając wesoło rozmawiajacą parę. Wsiadam na konia i zaczynam jeźdźcić, przy okazji ciągle patrząc w stronę stajni i rozmyślając. Cała ta sytuacja jest bardzo niezdrowa. Cris niby zrobił mi niespodziankę i przyjechał żeby spędzić ze mną choć trochę czasu, a tym czasem mam wrażenie, że jestem tutaj dodatkową atrakcją. Wiem. Może gadam jak straszna zazdrośnica, ale która dziewczyna lubi, gdy jej chłopak ją ignoruje? Myślę, że żadna. Po ich zachowaniu można wywnioskować, że kiedyś ich coś łączyło, ale być może jestem przewrażliwona sytuacją, która ma miejsce w ostatnich dniach. Powiedzieć, że nie podoba mi się nowy nauczyciel historii to niedopowiedzenie stulecia. Ten mężczyzna naprawdę jest dziwaczny. Ostatnio nawet pytał jak mają na imię moi rodzice. Jeszcze rozumiem, gdyby coś się stało i chciał do nich numer telefonu, ale imiona? Po co nauczycielowi imiona mojej matki i ojca? Potrząsam głową, przy okazji wyrzucając myśli o tym dziwaku i spoglądam w stronę stajni. Cóż, najwyraźniej moja obecność przeszkadza zarówno Crisowi i Norah. Nie myśląc dłużej, kieruję Truskawkę poza ujeżdżalnię i postanawiam przejechać się w stronę pobliskiego lasu. Pewnie i tak nawet nie zauważą, że mnie nie ma, a ja spędzę miły czas razem z tą śliczną klaczką.

Witajcie kochani,

Jak się miewacie w tych ostatnich dniach wakacji? Nie martwcie się. Jeszcze trochę i przyjdą kolejne.

Wiem, że Cris w tym rozdziale był trochę irytujący, ale nie skazujcie go jeszcze na potępienie. Może się zreflektuje w przyszłym rozdziale.😉

Już niedługo kolejny rozdział.

Do zobaczenia

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro