Życie na Syberii

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Pow. Gopnika

Ehh... Porwano mnie na Syberię, Przeklęta Julka,wysłała mnie na Syberie gdyby nie jej koksy z siłowni
to dałabym sobie radę, ale jestem jak
mam to powiedzieć... jestem większej postury. Dla mnie jest to trochę zawstydzające ale pewnie będę po miesiącu chuda jak szkielet. Wiem że
mam po prostu "Grube kości" Sansika
kłania się w pas, lecz dzięki temu przeżyje dłużej niż przeciętna dziewczyna oraz jestem mniej podatna na upadki. Jak te koksy wrzuciły mnie do celi, nie przegrzebali moich ulubionych kieszeni w których było jedzenie.

W celi poza mną była tam dziewczyna
wyglądająca jak Slavyori tylko z charakterem Natcyki oraz Natsuki.
Po czasie zagadała do mnie:

? :Za co cię tutaj wywieźli?
- Za przyjaźnienie z dziewczyną która
zabiła jej przyszłego chłopaka bo próbował zgwałcić jej koleżankę.

Gopnika:A ciebie?

-Mnie.. Ahh długa historia, zaczęło się
od tego dnia gdy umarł mój chłopak
Yuji nie powiem Ci kim kiedyś był
bo dużo mi o sobie nie mówił.

Powiedziała zapaliwszy papierosa
zapałkom, niestety zgasła więc zapaliła ziperką.

Oto ta ziperka:

Ej, dajsz 1 szluga?

-sorry kochana, ale to moja przed ostatnia paczka a musi mi starczyć bym nie chciała się zabić.

A dlaczego,jeśli mogę spytać?

-wiesz, mój chłopak był dla mnie osobą na którą zawsze mogłam liczyć,
bez niego czuje się źle to bardzo mocno boli ale jest lepiej gdy palę niż nie pale.

Ej, a ile palisz dziennie?

-ok. 1 a co?

Wiesz co, mam 4 paczki szlugów oraz
jedzenie i mogę się z tobą podzielić jeśli byś mogła zostać moją... Współgułagową znajomą?

-spoko, ale jedzenie wydajemy po równo oraz nie będziemy go teraz marnować.

A od ilu dni/miesięcy tu siedzisz?

Od 2 tygodni bez względu na warunki.

-pewnie nie masz łatwo, też straciłam
kogoś kogo kocham, moją dziew...

Dziewczynę która jest moją Siostrą. Heh.
(Uratowana)

- Jak się zwiesz?

Gopnika.

-imię nie ksywa.

Nika, ale nienawidzę go.

A ty jakie?

-Sayaka.

-imię a nie ksywę.

-, ale nie mów nigdy do mnie tak.

Spoko.

Więc, wiesz coś o tym miejscu?

-wiem tylko tyle, że to jest gułag i mam mapę z całym wydrukiem tego miejsca.

-Sayaka masz mapę a nie uciekłaś? DLACZEGO?!

-Cicho bo cię koksy usłyszą.

Dobra wiadomość dla nas że pewnie
moja przyjaciółka idzie nas uratować.

- Sayaka, poka tą mapę...

W tym czasie u Sayori i paczki z Kielc:
........................................................................
Monika:Cholera jasna, skończyła mi się kawa i skąd ją teraz zdobędę?

Sayori:Monika mam pomysł na zdobycie kawy, tylko ją trochę ogranicz, bo długo mi zajmie zrobienie jej, ale zdobędę ją dla ciebie.

Monika:Ale Sayori, jak ty ją zdobędziesz?

- wiesz, mam swoje sposoby, ale mam
Monika do ciebie sprawę.

-o co chodzi?

-jesteś ode mnie wyższa więc mogłabyś mi pomóc w zbieraniu surowca do kawy, jeśli nie jesteś zajęta?

-Nie, właśnie chciałam zrobić przerwę od planu expedycji dla ocalałych.

-Ej, nie jestem ocalałą!, Gdyby nie to że tak bardzo cię lubię oraz Leona to umarłabym w dniu apokalipsy.

-Zaraz, ty chcesz się zabić?

-Gdyby nie ty, Leon,oraz Oksana nie byłoby mnie tu.

- A Samotność czy złamane serce?

- To i to tylko nie w Leonie.

- A w kim?

-To tajemnica wolisz teraz nie wiedzieć.

-Okej, to gdzie idziemy by zdobyć tą kawę?

-Weś maskę gazową i leki od radiacji jeśli masz jak nie to mogę Ci dać.

Dobra, idziemy?

-Idziemy.

-Natsuki z Yuri wyszły dobre 3 dni temu ciekawe czy wogóle wrócą?

-nie wiem,ale zostawmy im kartkę gdzie idziemy bo nie będą miały klucza.
........................................................................

W tym czasie u Natsuki i Yuri:

Pov, Natsuki

Zauważyłam Radiombiakową Hordę,

Która była za Yuri z którą wyszłam
że schronu 3 dni w poszukiwaniu surowców do stworzenia protezy dla Sayori, ponieważ" nie chce jej się czekać tyle czasu by się jej normalnie zrosła tylko chce protezę niczym z Fullmetal alchemist", a do tego potrzebuje dużo metalu oraz miedzi gumy itp. Zabrałam Yuri by mogła zobaczyć ile mam pracy i czemu jestem potrzebna najbardziej przy naprawach zaraz po pomocy medycznej (Yuri) moim zdaniem jest ważniejsza niż ja, bo po co im dziewczyna która umie tylko naprawiać rzeczy a bez wiedzy jestem bezużyteczna i jestem zbędną gębą do wyżywienia. Z tego potoku myśli wyrwała mnie Yuri krzycząc do mnie bym zmieniła wkońcu magazynek od mojej broni (makarova) z tłumnikiem powiększonym magazynkiem oraz trybem maszynowym(tak wiem to nie jest logiczne ale ta powieść jest trochę logiczna)

Yuri:Jeśli przetrwamy to osobiście pójdę powiesić Sayori za linę na wentylator za to!

Powiedziała to tonem rzadko spotykanym, który był mieszanką gniewu z żenadą jadącą na kilometr.

Yuri:Wiesz co Natsuki?
Coś ci powiem że już nie wytrzymam bycia tutaj normalną osobą bo zaczyna mi się atak...

- Jaki?

zabijania...!

Yuri krzycząc do hordy:GIŃCIE JEBANE SZMATY!

Yuri wrąbała 15 radiombiakom po headshocie.

Patrzyłam na nią w strachu że jak zabije hordę będę NASTĘPNA.

Ale z drugiej strony Yuri, wybije hordę i będziemy uratowane.

Po 15 minutach cała horda umarła już
na dobre, Yuri popatrzyła się na mnie
z rozkoszą mordercy, w jej fiołkowych oczach widziałam ogień zemsty.

Zaczęłam odruchowo płakać, bo przypominała mi wyraz twarzy mego ojca który wtedy mnie dźgał nożem a potem walił siekierą po ciele.

-Proszę Yuri nie zabijaj mnie!

Krzyknęłam i założyłam ręce za głowę.

Pov. Yuri

Wreszcie się wybawiłam, jestem już spokojna, ale po zachowaniu Natsuki i
Jej deklaracji,myśli że ja ją chce zabić,
a ja tego nie zrobię bo lubię ją i nie zrobię jej krzywdy nawet jakby ktoś chciał mnie zmusić. (Maska Yuri)

I powoli szłam w kierunku Natsuki.

(Maska Natsuki)

Gdy byłam blisko niej, zdjęłam respirator, zdjęłam z jej twarzy maskę
Przeciwpyłową i szybko pocałowałam
w policzek zakładając jej maskę z powrotem. (Sobie też)

I powiedziałam"dzięki za współpracę"

Pov. Natsuki

Poczułam jak plik mi się zawiesił, zaczęłam się rumienić mocną czerwienią, już miałam wydrzeć się na nią, uspokoiłam się i zdążyłam powiedzieć: Cz-cz-czemu mnie to spotyka. zanim zemdlałam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro