16.Koda.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

to my dziś witamy słońce rumiane
sutymi ofiary kadząc nos niebu.
- za życie spokojne podziękowaliśmy dziećmi.----
puste chaty patrzą na lament kobiet.

lecz łzy nie będą rzeźbić ich policzków po wszeczas.
- wspaniałych synów powiją najeźdzcom.
zobaczą zimny świt przy pogrzebie zwłok.
utopią wianki w jeziorze.--
cierpkie jagody nie raz zerwą.--

w ich dłoniach leżą ostrza oliwione łzami
z miłością podają je nam, oraz skóry zwierząt.
my nie mówimy nic.

to prośba obietnicy, czy może niegdyś nocą
zajrzały nimi do wielkich serc
swoich mężów późnych.

pytając,
czy pamiętają nasze twarze
i czy mieliśmy jednak jakieś imię.

teraz musimy przejść przez las.--
wszędzie wokół drzewa i kamienie.

jak co nów, u skraju dąbrowy
kulawy lis zaczaja się na łowy.
- lato było piękne tego roku.


(2006-2020)


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro