6.Motel.
zatrzymałem się na zakręcie śmierci,
gdzie co noc nad kanionami zmarszczek
ścieli się mgła znad lipcowej łąki,
podtrącana dla odwagi mistralem obietnicy dnia.
za szybą mkną naczepy z ogniami finałowymi,
dekoracje dzielą się, a statyści znikają w zapadniach sceny.
odchylam żaluzje; ściskam moją walizeczkę,
nie wiem, czyj to sen, ani jak się zakończy.
rozlega się świst fajrantu i nadchodzi sens snu,
skromny dotąd sopran atakuje arię di bravura
sufler wyjaśnia awatarom sens ról:
dla ilustracji wilcze kły szarpią zajęcze gardła.
słyszę szum wody, która zaleje mój tani motel.
całun morza pokryje ciała wszystkich tajemnic,
trąby wrzasną, trony spadną spod bożej pięty
a zwierzęta wznowią turniej skata po udanej ewolucji.
[ 2013 VI 08 ]
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro