|11|

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

KARINA

Teraz muszę się ujawnić, nie tak chciałam mu się pokazać. Skoczyłam na niego na plecy.

- Remus! Spokojnie! - krzyczałam

Zrzucił mnie i wybiegł na dwór, a my za nim. Profesor Snape również za nami pobiegł, Remus patrzył na księżyc przez chwilę, ale po dłuższej przerwie zaczął wyć do księżyca, a każdy z nas wiedział co to oznacza.

- Karina! - usłyszałam krzyk Justina - Wilkołaki się tu zbierają

- Gdzie ręszta uczniów?! - spanikowałam

- Są z Harry'm w szkole.. - odętchnęłam z ulgą

Usłyszeliśmy jak by biegło jakieś tuzin¹ Wilkołaków! Bo właśnie ich tyle było, a na ich czele Greyback.

- Proszę, proszę Karina Edwards - zaśmiał się obrzydliwe

- Nie jestem Edwards, jestem Karina Mortez.. - sprostowałam

- Mnie nie na bierzesz.. - przerwał bo Remus zaczął wyć - ...Nie wiem jak tych kretynów..

- Zważaj kogo nazywasz kretynem, kretynie - startował Black

Remus patrzył na mnie w postaci Wilka z zaciekawieniem, a reszta była zestresowana.

- To co Karina, ślicznotko? Walczymy? - zaśmiał się i rzucił się na mnie, ale Remus o zdrowych myślach obronił mnie..

_______
Zapraszam na moją nową książkę "Na odległość"

Dedykacja WektraLupin i ZaQuizowana

Kocham Was Wszystkich ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro