Czwarta

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Evil

Wstałam o trzeciej trzydzieści, umyłam się i przebrałam w szaty, rozczesałam włosy i spiełam je w koka. Udałam się do jadalni gdzie była Eliza,Leyla i jej brat Max, zrobiłam sobie kanapki i usiadłam.

~I jak się spało? - zapytałam Leyle, była nowa w gangu dołączyła dopiero tak z trzy dni temu, jeszcze się uczyła wszystkiego ale jak na początkującą nieźle jej idzie

~A dobrze, tylko szkoda że musieliśmy wstać o piątej

~Wybacz, ale ninja śpią od drugiej lub trzeciej do szóstej lub siódmej więc no teraz z pewnością śpią - uśmiechnęłam się lekko ona też. O czwartej byli już wszyscy w jadalni, o czwartej trzydzieści przygotowaliśmy się a o czwartej pięćdziesiąt pięć byliśmy już w Ninjago. Zaspani Ninja pojawili się dziesięć po piątej przez co nie które budynki były już w połowie rozwalone, pilnowałam aby żadne dziecko nie straciło rodziców. I akurat zobaczyłam że ktoś był tego bliski, pobiegłam tam jak najszybciej się dało i w ostatniej chwili złapałam dziewczynkę która miała wejść do windy za rękę przytulając ją do siebie

~Chodźcie, jest inne wyjście bardziej bezpieczniejsze - powiedziałam, rodzice dziewczynki przytaknęli pociągnęłam małą za rączkę i pobiegliśmy do schodów ewakuacyjnych, jak na złość były w połowie rozwalone

~I co teraz!? - zapytała wystraszona kobieta, użyłam mocy i zrobiłam coś na wygląd zjeżdżalni

~Idźcie, już - rozkazałam dziewczynka krzyknęła na odchodne wraz z matką dziękuję i uciekli. Stworzyłam smoka i skoczyłam na niego lecąc do moich ludzi leciałam szybko, gdy byłam już nad nimi, najgłośniej jak umiałam zagwizdałam pokazując innym żeby się wycofali do tyłu, zaskoczyłam i odwołałam smoka. Odwróciłam się lekko do tyłu patrząc na gang a po chwili znów się odwróciłam w stronę Ninjów

~Co tam Ninja? - zapytałam głośno z lekkim rozbawieniem

~Wiesz jakoś nie specjalnie, przez ciebie, chyba że powiesz kim jesteś - zasuregował Lloyd

~Hm, ciekawe - udałam że się zastanawiam - Mogę wam tylko powiedzieć że jestem dziewczyną ale kim jestem, to już musicie zgadnąć - uśmiechnęłam się ale oni tego nie widzieli przez maskę jedyne co to mogli się skapnąć po oczach.

~Dlaczego nam nie powiesz? - spytał zieloniutki

~Bo wtedy nie będzie zabawy - dźwignęłam rękę w geście aby moi ludzie się wycofali całkowicie i mają zostać tylko Leyla i jej brat , oblizałam usta i podeszłam do zielonego ninji kręcąc biodrami. Czemu? A nie wiem, chyba z nudów. Pochyliłam się lekko nad nim i powiedziałam ~ Ale za niedługo się dowiesz - powiedziałam i dodałam już szeptem ~ zieloniutki - odeszłam od niego i wróciłam do rodzeństwa Allen

~Idziemy - powiedziałam nie zatrzymując się, poszli za mną. Ściągnęłam maskę a gdy byliśmy już wystarczająco daleko i po oglądnięciu się Leyli i Max'a czy ktoś nas śledzi ściągnęłam też kaptur rozpuszczając włosy.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Ja was proszę, przeczytajcie rozpiskę okej?
Z góry dziękuję 🙂😊
~Miłego dzionka<3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro