Ballada (nie)wiele warta.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng


Rośnie piękna różna na zatłoczonym chodniku.
Gdzie każdy dzień martwi rzeczami niezmiernie trudnymi.
Przez nie wszystkie, jej kwiaty pełne żółtawego smutku.
Ona to wie i dalej próbuje małymi kroczkami.

Często tak twierdzi "Jestem warta mniej niż worek śmieci"
Często chce się poddać i nie myśleć o niczym.
Martwię się, że jedyne o czym marzy to dzień śmierci.
Ta jednak mnie zaskakuje swym uśmiechem prześlicznym.

Bywają też dni takie, gdy przez jej kolce się ranię.

Różo odpowiedz czemu swego uroku nie widzisz?
Jak sprawiasz, że ze swoich ran się najzwyczajniej śmieję?
Czemu tak trudno ci przestać się bez ustanku krzywdzić? 

Rośnie piękna różna na zatłoczonym chodniku.
Gdzie każdy dzień martwi rzeczami niezmiernie trudnymi.
Przez nie wszystkie, jej kwiaty pełne żółtawego smutku.
Ona to wie i dalej próbuje małymi kroczkami.  


Mało czasu wy złole ChlopiecZMarzeniami DziewczynkaZGwiazdy :* 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro