Statystyki nie kłamią

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Muszę przyznać, że jestem przerażony tym w jaki sposób niektórzy ludzie prowadzą dyskusję. Skąd się u nas bierze tyle jadu w słowach, skąd ta wściekłość i nienawiść wykrzyczna przez zaciśnięte zęby? Jak to się stało, że bez choćby lekkiego zawachania potrafimy powiedzieć tyle raniących słów do drugiej osoby? Kiedy ogarnęła nas taka znieczulica i żądza krwi?
Chciałbym się tutaj wypowiedzieć jako katolik, który walczy. Jednak staram się nie walczyć z ludźmi ale o ludzi. Bo jaki sens ma obrona wzniosłych idei i pięknych słów jeśli ma na celu zniszczyć człowieka? W moim Domu takie rzeczy są niedopuszczalne i przynoszą jedynie wstyd.
Tutaj chciałbym się zwrócić do katolików. Moi drodzy bracia i kochane siostrzyczki walczmy o ludzi, nie z nimi. Naszym celem jest ich kochać czyli dbać o ich dobro. Więc jeśli ktoś nas bije to zamiast danej osobie oddać to ją powstrzymajmy. Często nasza agresja słowna bądź fizyczna wynika z braku miłości. Dlatego jedynym lekarstwem będzie otoczenie miłością. Nie taką, która chwali zło, nie taką która daje się bić, nie taką która bije. Lecz miłością, która powstrzymuje zło i przemienia serca by znów chciały szerzyć dobro.
Do tego w tę niedzielę nakłania mnie Duch Święty i będę się modlił za siebie i za cały świat byśmy pragnęli kochać mądrą miłością.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro