Rozdział XVI

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Persp. Austrii
Godzinę po naszej zabawy pod prysznicem, siedzieliśmy na kanapie w salonie. Węgry był małomówny, siedział i wpatrywał się nadal trochę czerwony w podłogę. Szczerze mówiąc, myślałem że zareaguje inaczej.

A:
Czemu tak się nie odzywasz ?~

W:
Nic.

Był na mnie fochnięty, nie ukrywam. Najwyraźniej za to że to nie on był tym razem na górze. Ale powiem szczerze że mi to tam nawet pasowało~

A:
Jesteś na mnie zły że byłeś na dole ?~

W:
Nie.

A:
Ide zrobić herbatę..

Wstałem, i podszedłem od tyłu do Węgier.

A:
Też chcesz?~

Spytałem po czym polizałem jego szyję na co ten jęknął.

W:
Może być-

A: Okej, już robię~

Poszedłem do kuchni, gdzie następnie wstawiłem czajnik pełen wody na gaz. Następnie wyjąłem dwa kubki i wrzuciłem do nich po jednej saszetce herbaty. Gdy miałem już nalewać wrzątek do kubków, zadzwonił dzwonek do drzwi.

W: Otworzę !

Ja tymczasem szybko zaparzyłem herbatę, i poszedłem zobaczyć kto przyszedł. W drzwiach stał Korea Północna z bronią.

KN: Mogę wejść ?

W i A: Jasne

Wpuściliśmy go do środka, usiedliśmy w salonie naprzeciwko niego.

KN: No to tak, z pewnością wiecie już o wczorajszych atakach w szpitalu. Rzesza uciekł i jest na wolności, uzbrojony i niebezpieczny. Polska i Szwecja są w stabilnym stanie jak narazie. Ja mam natomiast zadanie, by powiadomić was o tym że za dwa dni wszystkie kraje, które są uważane za narażone na niebezpieczeństwo ze strony nazisty, mają się przenieść do specjalnie do tego przeznaczonego budynku. Będzie tam bezpiecznie i spokojnie. Kraje pojutrze mają się tam przenieść. możecie zabrać maksymalnie trzy meble, ponieważ meble już tam będą gotowe, i oczywiście musicie się spakować w walizki, torby itd. . Pojutrze będzie jeździć po tej dzielnicy specjalna ciężarówka. Zabierze wasze rzeczy i walizki. Będziecie tam przebywać do czasu jak nazista zostanie schwytany.

W: A ile dni to może mniej więcej potrwać, to łapanie Niemca ?..

KN: Nazista jest niewyobrażalnie inteligentny, wątpię że zdołamy go złapać w ciągu tego tygodnia..

A: Spoko.. rozumiemy, dzięki za informację Korea..

KN: Ja już pójdę informować inne kraje, do zobaczenia !

I wyszedł z domu, ja i Węgier byliśmy przerażeni. Jeśli padły już takie decyzje by zachować bezpieczeństwo to sytuacja naprawdę jest poważna..

Persp. Rosji Siedziałem właśnie w pokoju i pakowałem do torby moje ubrania, Korea nam już przekazał najnowsze informacje. Ameryka akurat się kąpał. Usiadłem na łóżku rozglądając się po pokoju czy czegoś nie zapomniałem. Gdy nagle zgasło światło w moim pokoju, usłyszałem naprawdę ciche kroki. Następnie jakiś głos zaraz przy uchu zaczął szeptać.

Rz: Miło cię znowu widzieć, ZSRR~

Zamurowało mnie. Rzesza, ten Rzesza co wczoraj w szpitalu przebił ostrzem Polskę i Szwecję, stoi właśnie za mną. Przeszedł przeze mnie dreszcz strachu. Po chwili poczułem jakiś zimny, cienki i podłużny przedmiot na mojej szyi. Przełknąłem głośno ślinę.

R: C-co chcesz mi zrobić ?..

Spanikowałem, nie miałem przy sobie broni, była spakowana głęboko w walizkach. USA się kąpał więc nie miał pojęcia co się dzieje..

Rz: Pójdziesz ze mną grzecznie albo~

Przycisnął mi go gardła tępą część ostrza.

R: Dobra...

Rzesza popchnął mnie lekko do drzwi nadal trzymając ostrze przy mojej szyi. Szedłem powoli, ostrożnie i próbowałem nie robić żadnych nagłych ruchów.

<Time skip. (Bo autorka pisze to o 01.36 i jej się nie chce pwp)>

Po jakiejś godzinie dotarliśmy do jakiegoś nowoczesnego, czarnego domu. Najwyraźniej Niemiec go niedawno kupił jak jeszcze był sobą.. Weszliśmy do środka, nazista zakluczył drzwi i puścił mnie.

Rz: Masz godzinę wolnego, odpocznij sobie. W piwnicy jest basen, sypialnie są na piętrze. I nie próbuj uciekać, bo gorzko tego pożałujesz~

I zniknął na schodach prowadzących na górę. Usiadłem na jakieś szarej ogromnej kanapie, byłem zestresowany. Podejrzewałem co Rzesza chce ze mną zrobić, ale nie dopuszczałem tej myśli do siebie. W końcu po kilku minutach mój mózg zaczął pracować na ostatnich obrotach, i zasnąłem..

<Time skip. (pisze to już 1,5 godz z przerwami także no nie wincie mnie za brak weny bo jest już 02.40)>

Obudziłem się w wygodnym łóżku, obok na stoliku stała ciepła herbata. Rozglądałem się po pokoju, dostrzegłem cień drzwi na balkon zza ciemnoczerwonej firanki. Nagle do pokoju wszedł Rzesza w swoim mundurze nazistowskim z tacą. Usiadł obok mnie, i po chwili uderzył we mnie kuszący, przyjemny zapach jedzenia. Niemiec postawił tacę przede mną. Był na niej talerz z tostami i jajecznicą, sól, pieprz oraz serwetki i tak dalej. Nie spodziewałem się tego po nim, myślałem że jak mnie tu zabierze to zacznie torturować czy coś. Trochę wydaje mi się to podejrzane jednak nie umiem równocześnie dostrzec w tym niczego złego choćbym nawet chciał.

Rz: Jedz, byłeś wykończony. Przygotowałem ci też kąpiel, jak skończysz jeść - łazienka jest w korytarzu na lewo.

Po czym wstał, mrugnął do mnie i wyszedł z pokoju. Od razu zabrałem się za jedzenie. Kilka minut później, byłem najedzony i bardziej byłem świadomy całej sytuacji. Skierowałem się do łazienki, gdzie następnie wziąłem kąpiel. Po godzinie zszedłem na dół, do salonu, Rzesza siedział i oglądał telewizję. Usiadłem obok niego, nie wiem czemu, poprostu już odpuściłem sobie opór. W dodatku Rzesza był dla mnie cholernie miły..

Rz:
Wiesz, jesteś jedyną osobą teraz której szczerze ufam.

Mówiąc to, położył swoją lewą rękę na mojej i objął czule. Patrzył się co prawda nadal w telewizor, jednak uśmiechał się. I to nie tak szyderczo, złośliwie.. tylko czule i.. szczerze.
Odwzajemniłem uścisk dłoni, siedieliśmy tak trzymając się za ręce przez kilka minut.

R:
A.. a mogę wiedzieć po co mnie tu sprowadziłeś ?..

Rz:
Ehh.. zrobiłem to bo potrzebowałem towarzystwa, a wybrałem ciebie bo tylko tobie ufam kochany.

Zarumieniłem się lekko, patrzyłem się przez chwilę przez okno na białe gwiazdy połyskujące na czarnym niebie.

Rz:
A ty mi ufasz ?

To pytanie mną wstrząsnęło, odbijało się przez następne kilka sekund echem po głowie.

R:
Chyba tak..

Odpowiedziałem zanim cokolwiek pomyślałem. Ale czułem że to była szczera odpowiedź.

Rz:
To miło z twojej strony~

Zaczął kciukiem gładźić wierzch mojej dłoni.

Rz:
Wiesz, jest coś, co chcę żebyś wiedział, miał świadomość. Mówiłem ci to co prawda wcześniej, jednak robiłem to z prawie żadną czułością..

R:
Co takiego ?

Rz:
Naprawdę się nie domyślasz ?
Kocham cię ZSRR~

Nastało parę sekund ciszy. Moje serce biło co raz szybciej.

R:
Ja ciebie też Rzesza..

Poczułem jakby ktoś na mnie wylał wiadro zimnej wody, w odbiciu okna zobaczyłem jak granatowy i biały pas mojej flagi zaczyna pokrywać czerwony. To było jasne, zmieniłem się w ZSRR.

Rz:
Widzisz ? To jest ten ZSRR którego znam i kocham~

Z (ZSRR):
Masz jakiś plan ? W sensie ile my tu będziemy siedzieć ?

Rz:
Ten dom kupiłem gdy byłem jeszcze Niemcem, nikt nie wie o jego istnieniu bo jest poza granicami miasta w miejscu gdzie nikogo nie ma. Ogólnie to proponuję zostać tutaj przez tydzień, żeby te całe akcje poszukiwawcze ucichły i cała ta akcja. Wtedy przejdziemy do ataku. Co o tym sądzisz ?~

Z:
Sądzę, że twoje plany są mądrze przemyślane i że powinniśmy się ich trzymać.

Rz:
I słusznie~

Wstał z kanapy, pocałował mnie w policzek i poszedł do kuchni.
Wstałem i poszedłem za nim, jego prowokacyjne teraz zachowanie podniecało mnie i chciałem coś z tym zrobić~
Wszedłem do kuchni, Rzesza stał przy ekspresie do kawy i ustawiał dotykowo ilość cukru w napoju. Podszedłem do niego od tyłu i objąłem go w pasie. Drgnął lekko, wyglądał na trochę zakłopotanego.

Z:
Też mógłbym kawę?~

Rz:
Jasne

Gdy maszyna wlała w kubek jego zamówienie, ten odstawił naczynie obok i wyjął z szafy kolejne po czym wstawił pod wylot ekspresu.

Rz:
Wybierz jaką chcesz itd.

Mówiąc to odsunął się od maszyny by zrobić mi przejście.

Z:
Ty wybierz za mnie~

Rz:
Okej ?

Był troche zaskoczonym moim nagłym zachowaniem. Mimo to starał się zachowywać normalnie.

Rz:
Zrobię ci latte macchiato. Chcesz je z karmelem ?

Z:
Jeśli to nie problem, to tak~

Szeptałem mu te słowa do ucha, przedłużając ostatnie litery poszczególnych wyrazów.
Gdy napój już był gotowy, Rzesza dał mi go do ręki i wziął swój z blatu. Nachyliłem się na nim i pocałowałem go w czoło.

Z:
Dziękuję~

Rzesza pod wpływem tego gestu i słowa bardzo delikatnie się zarumienił. Poszliśmy do salonu gdzie usiedliśmy na kanapie przy kawowym stoliku. Piliśmy kawę rozmawiając o ostatnich zdarzeniach. Później Rzesza wyjął swoje zapasy alkoholu, piwo, wódkę, wiskhy, wino itd.
Piliśmy wszystko po koleji, oglądając film o II wojnie światowej.
Śmialiśmy się jak nigdy dotąd. Gdy film się skończył, śmiech trochę opadł, obaj byliśmy nadal pijani. Po chwili pogrążyliśmy się w chwili ciszy patrząc sobie w oczy.
Przerwałem ciszę siadając rozkrocznie na naziście.
Zagłębiliśmy się w brutalnym pocałunku, całując go równocześnie zabrałem się za zdejowanie jego munduru.
Gdy już zjdąłem jego górne umundurowanie, zacząłem robić mu malinki na jego szyi, schodząc do ramienia.


[Witaam, także no, wiem że był tu wcześniej dość ostry lemon ZSRR x III Rzesza-
Jednak moje sumienie po napisaniu tego tak mnie dręczyło (nie, nie jestem katoliczką) że to usunęłam. Ii chciałabym was namocniej za to przeprosić, jednak nie chce żeby z tej książki stało się 50-twarzy countryhumans-
Także życzę wszystkich wesołych i zdrowych świąt pvp
Następny rozdział - naprawdę nie mam pojęcia kiedy, to zależy od mojego nastroju xD..]





Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro