T W E N T Y

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

*Camila*

Otworzyłam drzwi, a w nich zastałam Karola, który kiedy tylko mnie zobaczył uśmiechnął sie. Co niechętnie odwzajemniłam. Otworzyłam szerzej drzwi i go wpuściłam nie odezwaliśmy sie do siebie.

Kiedy tylko koło mnie przeszedł poczułam woń ostrych męskich perfum. Zaciągnęłam sie tym zapachem i zamknęłam drzwi. Wzięłam Otisa na ręce i poczekałam, aż ściągnie z siebie rzeczy, które dawały mu ciepło w ten całkiem zimny jesienny dzień.

-Cześć jestem Karol i jestem tw-wtrąciłam się w jego przywitanie z Otisem.

-jest moim kolegą. Ymm tak, Karol jest moim kolegą-skłamałam sprawnie, ale czulam sie z tym okropnie. Gdy zobaczyłam na twarzy Karola smutek poczułam sie strasznie..Czy ja właśnie oklamalam swoje dziecko co do jego taty?

O mamuńku, jestem najgorszą mamą na świecie..

-Tak, jestem kolegą twojej mamy-powiedział z wyraźnym smutkiem w głosie, ale i tak wciąż sie uśmiechał.

-No oki, a pobawisz sie ze mną?-zapytał nasz syn i zaczął sie kołysać na moich rękach

-Jasne-powiedział wciąż sie uśmiechając posmyrał go po brzuchu.

-Chodzmy może do salonu-odchrząknęłam i podążyłam do pomieszczenia, w którym był spory telewizor, który wisiał na ścianie. Szara sofa tuż przy drzwiach, lampy,  komody w kolorach białych i czarnych, jasny drewniany stolik kawowy, biały puchaty dywan no i roślinki oczywiście.

W kącie stał kojec, a w nim zabawki dla Otisa. Usadzilam go w nim, a sama razem z Karolem usiadłam na kanapie.

-Okej no więc tak. Z młodym możesz sie widywać kiedy chcesz, nie chcę żadnych alimentów. Jeśli Otis bedzie chciał to możesz go zabierać do siebie. Jeślibyś mógł tylko nie wstawiać z nim zdjęć bo nie chciałbym, żeby stal sie tak szybko slawny. Ja mam zaledwie kilkuset obserwujących na instagramie, a no ty masz jednak 4 miliony, a to jest ogromna różnica. I przepraszam, że powiedziała że jestes moim kolegą, a nie jego tatą, ale po prostu... Nie chcę go w to plątać jest jeszcze maly i nie rozumie wielu kwestii dlatego będziemy mu stopniowo pokazywać to, że jesteś jego tatą- powiedziałam wszystko dość szybko, ale zrozumiale.

-Jeśli sie tylko zgadzasz-dopowiedziałam wyginając nienaturalnie palce, na co chłopak zmarszczył brwi i ujął je w dlonie, abym juz ich nie wyginała.

-Nie rób tak. A i tak, zgadzam sie, ale ja tak właściwie to chciałem coś dać Otisowi. Mogłabyś po niego pójść?-zapytał niepewnie i westchnął.

-Jeśli chcesz to ty mozesz po niego pójść. W końcu to tez twój syn i możesz go wyjmować z kojca czy coś.-uśmięchnęlam się słabo i zaczęłam kołysać nogą, która nie dotykała ziemi.

*Karol*
-Ummm jasne, ale nie zrobie mu krzywdy czy cos?-zapytałem, no co, to będzie mój pierwszy raz kiedy trzymam dzieco na rękach NAPRAWDĘ. Jedyne dziecko, które trzymałem to Milka siostra Camili, ale kurwa. Trzymalem ją w snie..

-Tak?...A nie spokojnie. Gdyby był niemowlakiem to mógłbyś mieć obawy, ale tak to nie-powiedziała i założyła kosmyk włosów za ucho. Westchnąłem głęboko i wstałem do kojca. Szybkim krokiem do niego podszedłem i zacząłem rozmawiać z Otisem.

-Mam dla ciebie niespodziankę młody-powiedziałem sie o narożnik kojca.

-JAKĄ?!-wykrzyknął i z prędkością światła wstał i zaczął skakać z radości i wyciągnął w moją stronę łapki. Złapałem go niepewnie pod pachami i odwróciłem sie z nim w stronę Camili, która była jakaś przygaszona i rozkojarzona.

-Aaa nie mogę powiedzieć. W końcu to niespodzianka-powiedziałem uśmiechając sie. Mam nadzieje, że Otis mnie polubił. Bo byłoby to trochę dziwne, że jestem jego ojcem, a on mnie nawet nie lubi.

Maluch tylko kiwnął główką i się do mnie przytulił, a ja po prostu sie rozpłynąłem. To bylo tak urocze i kochane.

-hej, Caimy wszystko ok?-zapytałem dziewczynę, która siedziała z grymasem na twarzy, który zapewne miał być uśmiechem.

-Oh, tak tak. Jestem tylko trochę zmęczona-odpowiedziała szybko uśmiechając się słabo, ale to nie było spowodowane zmęczeniem. Coś ją dręczyło, lecz nie chciałem na nią naciskać.

-No dobrze, chodź-powiedziałem do blondynki i kiwnąłem głową w stronę drzwi. A ona tylko westchnęła i wstała. Otworzyła drzwi, a ja z Otisem z rękach wyszliśmy z domu. Weszła jeszcze tylko na chwilę do mieszkania i po wyjściu amknęła je szybko za sobą.

-Otis masz kurtkę inaczej dalej niż do ganku nie pójdziesz-powiedziała stanowczo i stanęła z założonymi na piersi ramionami.

Nasz synek tylko westchnął, a ja odstawiłem go na komodę z zapewne jakimiś rzeczami do ogrodu. Camila zwinnie ubrała Otisa i wzięła zgo na ręce, ale ten zaczął sie wiercić.

-Ja chcę do wujka Karola-fuknął zezłoszczony kiedy odstawiła go na dywanik, ktory był na podłodze. A ja spojrzałem na nią z niewinnym uśmiechem.

-Cokolwiek-machnęła ręką i przewróciła oczami. Wziąłem więc malucha na ręce i w końcu ruszyliśmy do auta. Przekazałem Camili Otisa. Otworzyłem bagażnik i wyjąłem z niego misia. Otis na jego widok zaczął sie bardzo cieszyć.

-Jest super wujku!-krzyknął i prawie wyskakując z rąk Camili przytulił go. Caimy ewidentnie była ucieszona szczęściem syna, ale też ewidentnie było jej cholernie zimno. Podczas kiedy Otis zachwycał sie zabawką cała się trzęsła.

-Otisku może wrócimy do domu. Bo wiesz jest trochę zimno-uśmiechnąlem się wciaz trzymając misia.

-Karol ma rację misiu chodźmy do domku-opowiedziała Camila, która byla dosyć zmarznięta Otisowi. Wróciliśmy do domu, a Otis zaczął zabawę z nowym przyjacielem, a ja i Camila siedzieliśmy i obserwowaliśmy jego poczynania.

Po jakims czasie Otis zasnął na misiu. Camila zauważając to podeszła do niego i wzięła go na ręce. Więc wiedziałem, że to czas pójścia do domu.

-To ja będę się zbierał-chrząknąłem i wstałem.

-Zostań jeszcze, muszę z tobą pogadać-powiedziała idąc w stronę drzwi.

-Oh.. okej-odpowiedziałem zdezorientowany i spowrotem usiadłem. Rozglądnąłem się po salonie, a moją uwagę przykuły zdjecia, które stały na kominku. Były na nim Otis i Camila. A na dwóch byłem ja i Camila bylo to zdjęcie ze sylwestra 2019, całowałem ją po obojczykach, a ona zatem śmiała się trzymając wino w dloni. Po jakiś 20 minutach Camila wróciła.

-Karol, musimy pogadać. I to dosyć poważnie-powiedziała bardzo, ale to bardzo stanowczo.

I to był właśnie moment, w którym obsrałem majty..





Pisałam na szybko wiec za wszelakie bledy przepraszam!! 💓



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro