Kolacja

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

14 stycznia 2024r, godzina 10.24

LEVI.POV

-O 11 masz wizytę u lekarza Grishy Jaeger'a w szpitalu, zobaczy co z twoja ręka- powiedział Erwin -Byłem w tej szkole do której masz iść o 15.30-

Pierwszy raz będę pokazywał komuś jak się pozuje do zdjęć. Jestem modelem od około 8 lat. Karierę zacząłem w wieku 16 lat. Jakiś fotograf na ulicy kazał mi za pozować do zdjęcia, zdjęcie według niego było "cudowne" i za moją zgodą wystawił na swojego instagrama. Wtedy się zaczęło, pisanie o sesje itp. Nie lubię gadać o tym, co było kiedyś, wolę skupić się na teraźniejszości. Do szkoły miałem jechać żeby pomóc chłopakowi, o imieniu Eren. Był synem doktora do którego będę zaraz jechał. Ostatnio po wybiegu jak szedłem do auta przewróciłem się i zwichnąłem rękę. Oczywiście przez to nie będę narazie chodził na wybiegi ani pozował do znanych okładek magazynów czy firm. W szkole pracuje moja przyjaciółka. Nieźle walnięta, ale taka bardzo mądra. Razem z Hange i Erwinem, który jest moim menadżerem przyjaźnimy się od podstawówki. Najlepsze lata spędziliśmy właśnie w swoim towarzystwie. Właśnie z zamyśleń wyrwał mnie głos Erwin'a, który oznajmił, że jesteśmy na miejscu. Wysiadłem, jak gdyby nic i poszedłem w stronę wejścia do szpitala. Na recepcji była młoda kobieta, miała brązowe włosy i niebieskie oczy. Odezwałem się:

-Dzień dobry, ja na wizytę do pana Jaeger'a- spojrzałem na kobietę, która coś klikała w komputerze.

-Zapraszam pod gabinet nr 108, doktor Jaeger powinien za panem czekać- odpowiedziała uśmiechając się i wskazując ręką w którą stronę mam iść.

Gdy trafiłem zapukałem do gabinetu, usłyszałem "wejść", więc wszedłem.

-Dzień dobry doktorze- powiedziałem z obojętnym wyrazem na twarzy -Byłem umówiony na wizytę prześwietlenia mojej ręki- dopowiedziałem i usiadłem na fotelu przed biurkiem.

-Tak, dzień dobry panie Ackerman- powiedział facet -Zapraszam ze mną do gabinetu obok- wstał i zaprowadził mnie do gabinetu.

SKIP.TIME

Po prześwietleniu poszliśmy z powrotem do gabinetu. Doktor kazał mi usiąść. Usiadłem patrząc na doktora, który intensywnie patrzył na moje prześwietlenie.

-No cóż, ręka jest zwichnięta. Nie będzie żadnych komplikacji, lecz żeby wróciła ona do pełnej sprawności trzeba będzie przychodzić na rehabilitację do fizjoterapeuty.- powiedział

-Oi, ile takich wizyt?- spytałem obojętnie. I tak zostaje tu na miesiąc, więc mogę tu przychodzić na wizyty-

-Około 4 wizyty, 1 na tydzień-

-Macie tu jakiegoś fizjoterapeutę? Zapiszę się tutaj na rehabilitację-

-Tak, mamy. Zaraz wydrukuje umowę leczenia- zajrzał w komputer i wydrukował umowę. Podpisałem oczywiście, bo co miałem innego zrobić, i tak będę tutaj siedział

-Dziękuję doktorze, z okazji podpisania umowy leczenia, chciałbym zaprosić pana z rodziną na kolację. Dzisiaj będę u pana syna w szkole. Będę pomagał mu z pozowaniem do sesji, słyszałem, że to niezły chłopak. Chciałbym też go bliżej poznać- pierwszy raz zaprosiłem kogoś na kolację. No cóż, nie jest to romantyczna kolacja, ale kolacja. Chciałbym poznać tego Erena.

-Panie Ackerman, nie wypa...-

-Dobrze, jesteśmy umówieni, mój menadżer napisze do pana Sms gdzie i o której- przerwałem mu wstając z fotela i podchodząc do wyjścia -Do zobaczenia doktorze- i wyszedłem

Zaprosiłem go ze względu na tego chłopaka. Widziałem go na instagramie i też Hange mi o nim opowiadała. Twarz i figurę modela ma, może da się coś z tego zrobić. Kolacja będzie idealnym miejscem na lepszą poznanie chłopaka. Nigdy nie interesowałem się modelami niższego stopnia, ale tego to dosyć często widziałem na instagramie. Przeglądałem jego fotki, był przystojny i miał ładne oczy. Takie szmaragdowe. Od dziecka wiedziałem, że jestem gejem, ale nie gustuję w dzieciakach.  Wsiadłem do samochodu i powiedziałem Erwin'owi żeby podwiózł mnie do apartamentu, który wynajmujemy. Ogólnie rzecz biorąc, wpakowałem się w spotkanie, których bardzo nie lubię, po to, żeby poznać jakiegoś dzieciaka. Przeżyje. Napisała właśnie do mnie Hange:

Okularnica
Możesz przyjechać do szkoły!!!! Skończyłam właśnie lekcje, pójdziemy na miasto z dużymi brwiami!!!!!:)))) czekam!

Duże brwi to ksywka na Erwin'a, dostał taką w liceum, gdy jego brwi były bardziej gęste.

-Erwin, skręć w stronę szkoły, Hange pisze, że skończyła lekcje i żebyśmy poszli na miasto w trójkę- Jeszcze się wpakowałem na wyjście z nimi. Oczywiście, było to moi przyjaciele, nigdy im nie odmawiałem więc dlaczego teraz miałbym? Erwin skręcił w stronę szkoły. Ja tymczasem przeglądałem Tik Toka dla zabicia czasu. Po kilku minutach dojechaliśmy pod szkołę. Odrazu pod szkołą czekała Hange i wsiadła do auta.

-Hajka chłopaki, jak tam było u doktora?- spytała

-Oi, okularnico, nie wrzeszcz tak, a u doktora było dobrze- odpowiedziałem odsuwając się na bok. Oczywiście, że rozłożyła się na wszystkich tylnych siedzeniach. Zawsze tak robiła.

-Ahaaaaaa, to dobrze. Erwin, a jak u ciebie?- teraz zwróciła się do Erwin'a

-Hange, po staremu, a u ciebie? Chociaż i tak widzieliśmy się z 2 godziny temu- odpowiedział blondyn

-No u mnie dobrze, taki fajny nauczyciel tu pracuje, Moblit, uczy chemii- powiedziała

-Oi, bo jeszcze się zakochasz i bachory zrobisz, będę musiał im kupować jakieś gówna- mruknąłem

-Spokojnie! Nie mam czasu na takie sprawy, mam dużo pacjentów w przychodni- a no tak, Hange oprócz uczenia w szkole, ma też klinikę psychologiczną w mieście. Tej to się nie nudzi, cały czas musi być w ruchu.

-gdzie jedziemy?- spytał Erwin

-Ty jeszcze się pytasz? Tam gdzie zawsze- odpowiedziała. Czyli jedziemy do Starbucks'a

SKIP.TIME

W Starbucks'ie wyspaliśmy po mrożonej kawie. Opowiadaliśmy sobie, co robiliśmy w czasie, kiedy się nie spotykaliśmy. Oczywiście ja z Erwin'em robiliśmy to samo, przecież to mój menadżer. Za to posłuchaliśmy sobie trochę o Hange. Założyła klinikę, uczy w szkole i takie tam. Właśnie jechaliśmy do szkoły, jest 15.23, a mamy być tam o 15.30. Gdy dojechaliśmy poszliśmy do klubu fotograficznego, w którym czekał jego przewodniczący. Przedstawił się jako Reiner Braun i powiedział, że zaraz ma się zjawić jeden z najlepszych modeli, czyli Eren. Ma jeszcze przyjść podobno najlepszy fotograf z tego klubu, lecz ja i tak załatwiłem swojego. Po chwili wszedł właśnie Eren i ten drugi. Dzieciak był w szoku, normalnie jakby zawał miał. Siedziałem patrząc na niego, przywitał się ten jego kumpel i przedstawił jako Jean, potem on. Rozmawiali tam chwilę i ja się nawet odezwałem.

SKIP.TIME

Właśnie jest 17.03 i wychodzimy z klubu. Eren wyszedł chwilę wcześniej. Byłem zadowolony z sesji, inni też. Poprosiłem, żeby wydrukowali mi to zdjęcie. Chcę pokazać je Oscarowi, jednemu z organizatorów wybiegów. Wyszedłem razem z Hange i Erwinem z szkoły. Ruszyliśmy w stronę auta, jechaliśmy do apartamentu. Musimy jeszcze nadrobić spędzanie czasu. Przejeżdżaliśmy obok sklepu z którego wychodził pewien facet.... Wyglądał jak mój ex. Farlan. Zerwał ze mną 2 lata temu, nikogo nie znalazłem dotychczas, bo nikt nie mógł go zastąpić. Z multi kont oglądałem Farlan'a. Nie mogę o nim zapomnieć. Jego blond włosy, niebieskie oczy, jego twarz, figura. Po prostu ideał. Zdradził mnie, więc nie taki ideał, ale w moich oczach nadal jest. Musiałem z nim zerwać, bo bym cierpiał. Chodziłem do psychologa, chciałem o nim zapomnieć. Moje myśli przerwał Erwin, który oświadczył, że jesteśmy na miejscu. Wysiedliśmy i ruszyliśmy w stronę apartamentu. Weszliśmy na korytarz, rozebraliśmy się i poszliśmy do salonu.

-Ktoś herbaty lub kawy?- spytałem z grzeczności

-Kawę!!!- Krzykała Hange. Spojrzałem na Erwin'a

-Też kawę- ruszyłem do kuchni.

Sobie zrobiłem herbatę, a im kawę. Wróciłem do salonu, podałem im i usiadłem. Hange zaczęła wypytywać o młodego Jaeger'a. Ona już nie weszła wtedy do klubu, dlatego tak się wypytuje. Opowiedziałem jej o rumieńcach i jąkaniu szatyna, pokazałem również zdjęcie z sesji. Hange coś gadała, że on to taki odważny i nonszalancki, jakoś nie było po nim tego widać. Przypominaliśmy sobie stare czasy, jak np. Hange zmasakrowała salę od chemii lub jak Erwin powiedział do nauczycielki, że by ją poruchał. To były czasy, teraz to każdy ma robotę lub inne sprawy na głowie. Moją aktualną sprawą na głowie jest kolacja z rodziną doktora, a w szczególności z Eren'em. Widziałem w nim przyszłość, jeszcze nie wiem jaką, ale jakąś widziałem. Po długich rozmowach spojrzałem na zegarek, była 19.06. Powiedziałem przyjaciołom, że idę się szykować. I tak nie zwrócili zbytnio na to uwagi, czują się jak u siebie. Poszedłem do łazienki, postanowiłem wziąć najpierw prysznic, gorący prysznic, lubię takie, bo lubię ciepło. Teraz była zima, więc ciepło na dworze to nie było. Umyłem porządnie włosy moim ulubionym szamponem o zapachu karmelu. Umyłem moje ciało płynem pod prysznic, również o zapachu karmelu. Czy już mówiłem, że kocham karmel i wszystko co związane z tym? Nie? To już wiecie. Gdy się umyłem, to wyszedłem z pod prysznica, wytarłem się i założyłem ręcznik na biodra. Umyłem zęby i wysuszyłem włosy. Wyszedłem z ręcznikiem na biodrach do sypialni, gdzie w szafie miałem garnitur na takie okazje. Kobaltowy garnitur pod kolor moich oczu. Farlan kiedyś powiedział, że ładnie mi w ubraniach, które są pod kolor moich oczu. Wyciągnąłem garnitur, wyciągałem żelazko i wyprasowałem garnitur. Spojrzałem znów na zegarek, który stał na szafce nocnej i była godzina 19.33, muszę się spieszyć. Ubrałem się w garnitur i buty. Poszedłem do salonu, gdzie nadal siedziała Hange z Erwin'em. Powiedziałem im, że wychodzę i mogą tu zostać. Przytaknęli na tą propozycję, a ja wyszedłem z apartamentu i poszedłem do auta. 

Jechałem prosto do restauracji pod nazwą "Dobre i pyszne". Dziwna nazwa. Jechałem z włączoną muzyką, była to piosenka Lady Gagi. Poker Face. Dojechałem wraz z ostatnią sekundą piosenki. Wysiadłem z auta i ruszyłem do restauracji, mieliśmy zarezerwowany stolik na numer 65. Rozejrzałem się i zobaczyłem stolik z właśnie takim numerem, skierowałem się tam. Usiadłem i czekałem na rodzinę Jaeger'ów. W tym czasie podeszła kelnerka żeby potwierdzić czy, to ja zarezerwowałem stolik, pokazałem jej dowód i powiedziałem żeby podeszła za kilka minut.  

Czekałem i nagle do restauracji weszli Jaeger'owie. Grisha i Eren byli ubrani w czarne garnitury, a za to jego żona i jego córka w czerwone sukienki. Podeszli do mnie i się przywitali. Eren oczywiście z rumieńcem i się jąkał. Nie zwracałem na to uwagi. Usiedliśmy i zamówiliśmy jedzenie. Rozmawiałem z Carlą, żoną Grishy i Grishą.

-Jest pan bardzo miły, panie Ackerman. Pamiętam jak nasz Eren'ek oglądał i wyłącznie wybiegi, na których pan występował- zaśmiała się Carla. Spojrzałem na Eren'a, a ten cały w rumieńcach.

-Z Eren'a jest niezłe ziółko, może z małą pomocą będzie lepszym modelem niż ja- odparłem popijając herbatę.

-Z pewnością!- powiedział Grisha, również patrząc na Eren'a.

-Eren, dlaczego się nie odzywasz- spytałem z ciekawości. Chyba tylko dla niego tutaj jestem.

-A co ci do tego?- odpyskował. Więc to o tym mówiła Hange

-Zostaje tu na miesiąc, przez ten czas będę ci pomagał z sesjami i innymi sprawami dotyczącymi modelingu- powiedziałem stanowczo patrząc prosto w jego zdziwione oczy.

-ta- mruknął, gdy przynieśli jedzenie.

EREN.POV

Co ten facet się czepia? Fakt, jest moim idolem, ale irytuje mnie tymi jego pierdoleniami. A tu nagle rozmawiają o polityce, o jego wybiegach, o pracy taty itp. Takie rzeczy mnie nudzą. Ostatnio kiedy byłem na takiej kolacji miałem 6 lat.
Nagle był temat modelingu. Moja mama oczywiście najwięcej się odzywała.

-Jest pan bardzo miły, panie Ackerman. Pamiętam jak nasz Eren'ek oglądał i wyłącznie wybiegi, na których pan występował- usłyszałem to razem z chichotem mojej mamy. Myślałem, że spalę się ze wstydu. Tata cos tam przytaknął, usłyszałem pytanie do mnie. Od Levi'a

-Eren, dlaczego się nie odzywasz?- spytał z miną, która wyrażała nic. Dosłownie nic. Wkurzyłem się.

-A co ci do tego?- spytałem się, z myślą, że się odczepi. Nie poskutkowało. Ukradkiem spojrzałem na Mikase, która pisała z swoją dziewczyną. Nie pomoże mi.

-Zostaje tu na miesiąc, przez ten czas będę ci pomagał z sesjami i innymi sprawami dotyczącymi modelingu- zdziwiłem się, bardzo. Patrzył w moje oczy, tak jakby chciał mnie nimi wywiercić.

-ta- tylko tyle dałem radę powiedzieć, a raczej mruknąć. Nagle przynieśli jedzenie.

Wszyscy życzyliśmy sobie smacznego. Levi i tata zamówili krewetki. Mikasa, ja i mama zamówiliśmy makaron. Jedliśmy w ciszy. Potem jeszcze była przez chwilę jakaś rozmowa, ale nie słuchałem. Tata oznajmił, że się zbieramy. Wstaliśmy i musieliśmy się pożegnać z brunetem. Teraz była moja kolej, podałem mu rękę i spojrzałem z odwagą w jego, kobaltowe, cudne oczy. Mówiłem już, że miał garnitur pod kolor jego oczu? Nie? To teraz wiecie. Pięknie się to komponowało. Levi podał mi rękę, przybliżył się i powiedział:

-Do zobaczenia bachorze, czeka cię intensywny miesiąc- powiedział to tak, jakby chciał się cały miesiąc znęcać. Nade mną. Spociłem się, on puścił moją rękę i spojrzał w moje oczy. Był tak niski, że musiał spojrzeć do góry. To nawet słodkie. Co? co ty gadasz Eren! To jest światowej sławy model! Pewnie każdy tak o nim myśli! Spojrzałem na niego ostatni raz i poszedłem z rodziną do samochodu.

—————————
Teraz trochę krótszy rozdział! Postaram się wstawiać rozdziały częściej i dłuższe rozdziały  jak będę miała mniej nauki!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro