Rozdział 1

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

PV Steve

Po tym co wydarzyło się w Waszyngtonie postanowiłem odnaleźć Buckiego mimo tego że Natasha powiedziała, że to bezsensu. Niestety razem z Samem nie udało nam się go znaleźć. Znowu czuję się jakbym go stracił z mojej winy. 70 lat w lodzie i widzę go znowu, ale jako mojego wroga po czym znowu znika. Teraz wchodzę z Samem do jego domu myśląc o tym wszystkim.

- Jesteś głodny? - Wyrywa mnie z myśli Sam.

- Niezbyt ale jeśli chcesz możemy wyjść na miasto. - Odpowiadam trochę zrezygnowanym tonem.

-Szczerze? Nie mam siły. -zaśmiał się. -Zrobię sobie coś w domu, a ty się rozgość. - Powiedział z uśmiechem, odłożył swoje rzeczy i poszedł do kuchni.

- Smacznego! - Krzyknąłem do niego idąc na górę po schodach do pokoju, który przygotował dla mnie Sam.

Odłożyłem rzeczy i poszedłem pod prysznic. Zacząłem myśleć o Natashy, znowu. Przez cały czas, gdy byłem z Samem nie mogłem przestać myśleć o niej. Nie wiem dlaczego. Wyszedłem z łazienki w czarnych dresach i bez koszulki, rzuciłem się na łóżko plecami. Spojrzałem na zegar stojący na szafce. Była około 20:05. Znowu zacząłem myśleć o Nat. Pamiętam wszystko co się wydarzyło podczas misji. Nie mogę zapomnieć o pocałunku na schodach, który nie ukrywam naprawdę mi się podobał i o tym, jak powiedziałem jej, że jej ufam, gdy spytała czy zaufałbym jej gdyby miała ratować moje życie. Westchnąłem na te myśli, wtedy przypomniałem sobie o naszej rozmowie na cmentarzu.

Wspomnienia

Gdy Fury się pożegnał odszedł w stronę wyjścia z cmentarza wtedy przyszła Natasha z aktami.

- W wolnym tłumaczeniu oznacza to ze Wam dziękuję. -Powiedziała odnosząc się do pożegnania Furego.

- Nie jedziesz z nim? -skinęła głową na nie.

-Ani nie zostajesz? Spytałem podchodząc.

- Zabrali mi maskę muszę znaleźć nowa. -Odpowiedziała.

- To trochę potrwa. Powiedziałem patrząc na nią.

- Miejmy nadzieje... Mam to, co chciałeś. -Podała mi akta. -Znam jeszcze paru ludzi w Kijowie.. Słuchaj umów się z nią.. Wiesz z tą siostrą.

- Jaka tam z niej siostra? Spytałem z uśmiechem.

- Jak z ciebie agent. -Odpowiedziała.

- Jak ma na imię? -spytałem.

- Sharon fajna jest. -powiedziała spuszczając lekko głowę i uśmiechnęła się znowu. Przybliżyła się do mnie i pociągnęła za szyje dając mi pocałunek w policzek. Odsuneła sie i popatrzyła sie na mnie. Popatrzyłem na nia przez kilka sekund. 

Potem odwróciła się i odeszła odwracając sie jeszcze na chwile. -Uważaj Steve lepiej nie rozdrapuj tej rany. -powiedziała poważnie i odeszła. Patrzyłem na nią jeszcze przez chwile po czym otworzyłem akta Buckiego i zobaczyłem jego zdjęcia w lodzie a obok zdjęcie z czasów wojny. Westchnąłem.

- Chcesz go odszukać? Spytał Sam podchodząc do mnie.

- Bez ciebie też dam rade. Odpowiedziałem patrząc na akta.

- Na pewno... Kiedy zaczynamy?

Koniec Wspomnień

Westchnąłem. Zacząłem myśleć przez chwile o Sharon. Jest ładna i jestem jej winien spotkanie. Nie wiem co mam zrobić... Może i Nat ma racje ale nie mogę przestać o niej myśleć.. Muszę iść porozmawiać z Peggy. Po chwili znów spojrzałem na zegar. Była 21:16. Zszedłem na dół i zobaczyłem śpiącego Sama na kanapie z włączonym telewizorem i pilotem w ręce. Zaśmiałem się cicho pod nosem i poszedłem do kuchni. Napiłem się wody i wyszedłem z kuchni. Sięgnąłem po pilota delikatnie i wyłączyłem telewizor. Poszedłem z powrotem na gore, usiadłem na łóżko i sięgnąłem po telefon. Chciałem napisać sms'a do Sharon ale mam za duże palce na klawiaturę w moim telefonie. Po kilku staraniach udało mi.

Ja: Hej Sharon. Z tej strony Steve. Czy masz czas jutro?

Po chwili dostałem wiadomość. Nie spodziewałem się ze tak szybko odpowie.

Sharon: Hej Steve. Niestety mam misje z samego rana. Czy cos się stało?

Ja: Nie.. Nic. Tylko pytam. Chciałbym z tobą porozmawiać.

Sharon: Nie ma sprawy. Będę z powrotem około 13:00. Także dzwon.

Ja: Rozumiem. Do zobaczenia.

Odłożyłem telefon na szafkę i położyłem się spać. Westchnąłem. Było ciężko zasnąć z rudowłosa kobieta w mojej głowie.

__________________________________

Hej! Hej! Hej!

I jest! Pierwszy rozdział! Drugi postaram się dodać jutro 😄 Przepraszam jak nie będzie systematyczności ale brak czasu przez szkołę i naukę meh 😕

Dziękuję za wyświetlenia, głosyi komentarze 💬 To bardzo motywuje 😘

No to do napisania kochani! 😘

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro