Rozdział 21

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pv Steve

*Kilka dni później*

Siedzę już czwarty dzień przy łóżku Natashy, która jest w śpiączce. Jestem na siebie zły. Okropnie wściekły, że ją wtedy zostawiłem. Byłem zamglony swoją złością i zazdrością tym co usłyszałem od Nat. Nie mogłem sobie tego wybaczyć i ciągle zrzucałem na siebie wine za to. Nie mogłem spać przez to w nocy. Natasha leżała tam na plecach, na stalowym łóżku po przypinana do wszystkich maszyn z rurkami wspomagającym jej oddychanie w nosie. Do sali nagle wszedł lekarz razem z Wandą. Niestety nie był to Bruce.

-Dzień dobry panie Doktorze. -podałem mu rękę i uśmiechnąłem się słabo do Wandy. -Wiadomo coś więcej?

-Zrobiliśmy wszystkie badania jakie mogliśmy i we krwi znaleźliśmy dość sporo substancji osłabiające organizm. O tyle dobrze, że pacjentka przyjęła jej zdecydowanie zbyt mało, aby miało to działanie śmiertelne. Jednak nie wykluczamy skutków ubocznych. -przełknąłem głeboko ślinę.

-A jakie to mogłyby być skutki..? -spytałem niepewnie.

-Długotrwała śpiączka, lekkie zaburzenie wzroku lub w najgorszym wypadku utrata pamięci. -spojrzał na nas lekarz. Wanda westchnęłam głęboko przeczesują włosy. Mi się ugięły nogi, aż tak że musiałem usiąść. Wanda podeszła do mnie i zaczęła masować mi plecy.

-Chce mi pan powiedzieć, że moja dziewczyna może się obudzić za parę dni kompletnie nie wiedząc kim jestem? -mój głos był tak złamany, że ledwo cokolwiek zdołałem powiedzieć.

-Tak. Niestety tak. -odpowiedział z lekkim współczuciem w głosie. Nie mogłem uwierzyć w co się dzieje. -
Ale mam dla pana jeszcze jedną dość ważną wiadomość.. -zaczął lekarz.

-Tak? -spojrzałem na niego ze łzami w oczach. Byłem załamany. Mimo, że nie miałem ochoty już nic słyszeć postanowiłem, że wezmę to na klatę.

-Panna Romanoff jest w ciąży.

_______________________________________

Hejka Kochani!

Tak wiem. Rozdział jest bardzo króciutki, ale postanowiłam, że tak skończy się pierwsza część tej książki. Właśnie takim zwrotem akcji.

Mam nadzieję, że nie zabijecie mnie za to 😅 i że taki koniec chociaż troszeczkę Wam się spodoba.

Książka oczywiście będzie miała jeszcze jedną część. W końcu Wam to obiecałam i jak tylko mogę, będę starać się dotrzymać słowa. Myślę, że będzie ona tej samej długości co ta, czyli około 21 rozdziałów. A będzie ona miała tytuł:
"Czy wciąż mnie Kochasz?"
Tylko tyle mogę Wam zdradzić 😈😅

Będąc z Wami bardzo szczera...
Nie mialam już weny do tej części. Coraz bardziej przestaje mieć wenę na Romanogers, co nie oznacza, że już ich nie lubię czy coś w tym stylu.
Kocham ich ship całym serduszkiem bo w końcu to dzięki nim powstała ta książka, wszystko zaczęło się właśnie od nich i dzięki wszystkim filmom Marvela, ale po prostu w mojej głowie powstaje coraz to więcej nowych pomysłów. Mam więcej zainteresowań. Oglądam więcej filmów, seriali i czytam więcej książek. Dlatego musicie mi wybaczyć jeśli zrezygnuje z kolejne części tej książki, ale mówiąc prosto z mostu, nie chce się męczyć pisząc coś na siłę, ani nie chce Wam dawać gówna do czytania, kiedy w resztę projektów wkładam całe serducho i mam do nich ogromną wenę. Więc przepraszam od razu teraz Was mocno, jeśli tak się stanie co jest bardzo prawdopodobne niestety 😔
Mam nadzieję, że mi to wybaczycie bo za parę miesięcy wleci tu coś grubego 😁

Mmm.. Co jeszcze..

Chyba pozostaje mi tylko Wam bardzo mocno podziękować za to, że przez cały ten mój pierwszy projekcik byliście ze mną.
Za to, że głosowaliście i pisaliście komentarze.
Za to, że Dzięki Wam ta książka chociaż przez chwilę zajęła bardzo ważne dla mnie miejsca jak i nominacje i miała dużo wyświetleń jak na mój pierwszy raz i moją pierwszą książkę.
Za to, że tak wytrwale czekaliście na kolejne rozdziały i mimo wszystko nie jesteście mną tak bardzo zawiedzeni. A przynajmniej mam taką nadzieję 😅
Gdyby nie Wy to naprawdę nie wiem co bym zrobiła. Chyba w najgorszym wypadku zrezygnowała bym w połowie i nie pisała jej w ogóle.
Więc Dziękuję Wam moje Misiaczki Kochane 💞🐻

To moja pierwsza książka w życiu, którą napisałam w całości. Nie ważne przez jaki okres, ważne, że w całości.
Mam do niej ogromny sentyment bo Dzięki niej poznałam fantastycznych ludzi o których nigdy bym nie pomyślałam wtedy, że stanął się dla mnie tak ważni jak są teraz 💞

Napisałam całą książkę do końca roku? Napisałam.
Jestem z siebie dumna.

W związku z tym, że nowy rok już za parę godzin, Życzę Wam Szczęśliwego Nowego Roku, zdrówka bo on jest najważniejsze i dużo postępów.
Rozwijajcie się póki macie czas bo czas to coś czego nigdy nie odzyskacie.

Kocham Was mocniutkoooo! 💞❤️💞
Trzymajcie się! ❤


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro