Imagin Andy

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kiedy smacznie sobie spałaś poczułaś, że ktoś po tobie skacze. Po chwili usłyszałaś jęk bólu twojego męża.  Czyli też musiał zostać zaatakowany.  Powoli uchyliłaś powieki i zobaczyłaś swoją 4 letnią córeczkę Lili. Więc Andy musiał zostać zaatakowany przez waszego 6 letniego synka Nicka.
-Mamusiu,  tatusiu wstawajcie! - wykrzyknęła Lili
-Nick,  Lili dajcie mi i mamusi jeszcze pospać- powiedział zaspany Andy,  spychając chłopca między was na łóżko.  Ty zrobiłaś to samo z małą Lili, a twój mąż mocno was przytulił. Ale dzieci nie dawały za, wygraną strasznie się wierciły i marudziły.
-Dobra już wstajemy- powiedziałaś śmiejąc się. Andy puścił ciebie i dzieci, a sam wtulił się jeszcze w poduszkę. Miałaś na sobie krótkie spodenki i koszulkę swojego męża ale nie przejęłaś się tym zbytnio.  Wzięłaś dzieci do kuchni aby zrobić śniadanie. Dziś była sobota więc Nick nie idzie do szkoły, a Lili do przedszkola. Ty masz wolne tak samo jak Andy więc spędzicie wspólnie czas z maluchami.Nick usiadł na krześle przy stole obok swojej młodszej siostry. Kiedy wyciągałaś składniki na naleśniki zauważyłaś że dzieci są jeszcze w piżamach.

-Nick, Lili idźcie się ubrać, jak zrobię śniadanie to was zawołam.- powiedziałaś uśmiechając się do nich.

-Dobrze mamusiu!- krzyknęła dziewczynka biegnąc za starszym bratem. Zrobiłaś masę na naleśniki i zaczęłaś je smażyć. Po chwili poczułaś jak twój mąż cię przytula.

- Już wstałeś leniuchu? - spytałaś mężczyznę ze śmiechem.
- Ja jestem leniuchem?  Jest dopiero 8.00 powinniśmy jescze spać. - odparł Andy całując cię w policzek. Staliście tak dopuki nie usmażyłaś naleśników.  Następnie odwróciłaś się przodem do męża całując go w usta. Andy od razu odwzajemnił go i przejął inicjatywę,  prosząc cię o pogłębienie pocałunku po przez przygryzienie twoiej wargi. Lekko uchyliłaś je, a Andy od razu to wykorzystał  wsuwając język do twoich ust. Całowaliście się tak dopóki zabrakło wam powietrza. Uśmiechneliście się do siebie, a ty cmoknęłaś go jeszcze lekko w usta.
-Zawołasz dzieci na śniadanie?  A przy okazji to załuż na siebie koszulkę. - powiedziałaś dotykając palcem wskazującym jego klatki, podnosząc głowę aby spojrzeć mu w oczy.
- Jasne zawołam ale nie mów że nie podoba ci się to co widzisz.- odpowiedział całując cię w czoło.
- A czy ja powiedziałam ci, że nie podoba mi się?  Ale ubierz się a teraz idź po dzieci. - powiedziałaś  odsuwając się się od niego i zaczęłaś wyciągać talerze i czekoladę do naleśników.  Andy poszedł po dzieci i założyć koszulkę.  Po chwili po schodach zbiegły maluchy i usiadły przy stole. Nałożylaś dziecią po naleśniku i posmarowałaś je czekoladą. Nałożyłaś jeszcze sobie, a po chwili do kuchni wszedł Andy. Usiadł przy stole i nałożył sobie naleśnika. Dużo rozmawialiście, dzieci opowiadały wam o szkole i znajomych. Gdy nagle twój mąż zaproponował żebyście poszli do zoo. Dziecią bardzo spodobał się ten pomysł więc stwierdziliście że pójdziecie tam o 14.00,a teraz była 9.00. Po śnidaniu Andy zabrał dzieci do salonu i zaczął się z nimi bawić, a ty posprzątałaś po posiłku. Kiedy weszłaś do salonu zobaczyłaś że twój ukochany siedzi z dziećmi na dywanie i bawi się z nimi zabawkami.
- Mamusiu choć się z nami pobawić.- poprosił cię Nick, więc usiadłaś na dywanie obok nich i zaczęłaś się z nimi bawić.  Kiedy wybiła 12.00 Andy stwierdził że powinniście się zbierać więc wzięłaś Lili na ręce i poszłaś ją ubrać,a twój mąż wziął Nicka .  Wybrałaś dla niej niebieską sukienkę i buciki do pary. Ubrałaś ją i uczesałaś w 2 kiteczki. A później poszłaś do sypialni gdzie Andy zakładał czarną koszulkę z KISS i czarne rurki. Ty wybrałaś dla siebie czarne jeansowe spodenki, biały croop top z napisem ,,weekend" i czarne trampki. Do torebki schowałaś telefon i portfel, a następnie zeszłaś na dół gdzie Andy i dzieci już na ciebie czekali. Zobaczyłaś że Nick jest ubrany tak samo jak Andy na co się uśmiechnęłaś bo chłopiec jest identyczny jak swój tata. Wzięłaś synka za rękę, a twój mąż wziął na ręce Lili i wyszliście z domu. Andy zamknął wasz dom, a ty wsadziłaś waszego synka do samochodu i zapięłaś mu pasy następnie sama wsiadłaś do samochodu. A twój mąż w tym czasie zapiął waszej córeczce pasy. Po chwili sam zajął miejsce za kierownicą i pojechaliście do zoo. Całą drogę śpiewaliście, śmialiście się i rozmawialiście. Kiedy dojechaliście na miejsce poszliście do kas aby kupić bilet.A potem poszliście zwiedzać. Po 3 godzinach dzieci zgłodniały więc poszliście coś zjeść. Kiedy patrzyłaś na swoje dzieci i męża byłaś bardzo szczęśliwa nie wyobrażałaś sobie życia bez nich. Czasem kłóciłaś się z Andy'm ale niczego nie żałowałaś bo bardzo mocno go kochasz.
------------------------------------------------------Bardzo przepraszam za błędy i mam nadzieję że rozdział wam się podoba.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro