~Wasze Pierwsze spotkanie +Kanada~

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Ameryka:
Pewnego dnia zachciało ci sie pójść do Mcdonalda  bo czemu nie ?Z zamówionym jedzeniem usiadłaś na swoim miejscu .Wychodząc podszedł do ciebie wysoki niebieskooki blondyn uśmiechając sie :
-Hej ! Jak masz na imię ?-zapytał bardzo wesoło
-Emm cześć mam na imię T/I
-Hmm moge cie nazywać [zdrobnienie twojego imienia ]
-No dobra spoko a ty jak sie nazywasz ?
-Jestem Alfred
Szliście obok siebie rozmawiając a on prawie co chwila wyciągał hamburgera z boku kurtki .

Anglia:
Wychodząc z uniwersytetu zauważyłaś dość pochmurne niebo jak by sie zbierało na deszcz
-Przecież miało nie padać -pomyślałaś po czym zaczęło lekko kropić z czasem nieźle sie rozpadało ,ale miałaś szczęście bo ktoś rozłożył czarny parasol idealnie nad twoją głową
-Może pomogę Lady ?
-Hehe zapomniałam parasola głupia ja..jak mógłbyś
-Jasne że mógłbym a przedstawisz mi sie?-wszedł również pod parasol
-Jestem T/I
-Naprawdę ładne imię Lady
Na jego słowa na twojej twarzy pojawił sie mały rumienić
-A ty ?
-Arthur Kirkland uśmiechnął sie i zapytał: -Widzę że jesteś przemoczona może pójdziemy na ciepłą herbatę ?
Pomachałaś głową na tak i poszliście dalej

Japonia:
W mangarni na poszukiwaniu jakiejkolwiek mangi  lub yaoi .
Trzymając już yaoi wyślizgnął ci sie z rąk  miałaś już go podnieść ,ale zrobił to za ciebie czarnowłosy chłopak podając ci mangę
Sam on trzymał jakąś mangę z kolorową okładką
-Witam
-Emm witam
-Muszę sie troche spieszyć więc nie porozmawiamy -pozostawił ci na kartce swój numer -Jak coś mam na imię Kiku a i zadzwoń przy okazji to porozmawiamy na temat mang -odszedł
Zdążyłaś jeszcze powiedzieć swoje imię

Francja:
Kompletnie przypadkiem

Szłaś ulicami Paryża i tym samym też go tak podziwiając .Nie było cię tu od dawna ...ostatni raz chyba był jak miałaś te parę lat
Na chwilę się zatrzymałaś siadając na
pobliskiej ławce.Przypomnialaś sobie pewną rzecz a bardziej nietypowe spotkanie?

Mała T/I szła za rękę z swoim starszym bratem rozglądała się podekscytowana
-T/I poczekasz tu na mnie chwilkę? muszę po coś iść...zajmie mi to dosłownie chwilę
-...Dobrze ale wracaj szybko
Odparła dziewczynka będąc na placu zabaw gdzie i tak było pełno dzieci bawiących się
Sama ona usiadła niedaleko opuszczonego chłopca o wiśniowych włosach

Gdy ta od niego odszedła na jej drodze stanął wysoki blondyn uśmiechając się
-Jesteś tu sama dziewczynko?
Powiedział spokojnie
-...nie wiem jaki w tym twój interes ale nie rozmawiam z obcymi
-Ale co jeśli nie jestem obcy?..Znam twojego starszego brata [I/B]
Jednak T/I stwierdziła że raczej to nie przypadek że ot tak by trafił w imię jej brata jak by coś to i tak jest tu pełno ludzi ...

Zgodnie z tym jak powiedział brat T/I potem wrócił do niej i spojrzał na blondyna
-Francis?...Wiesz nie spodziewałem się tu ciebie co za spotkanie
Uśmiechnął się do niego co on odwzajemnił

Na twojej szyi widniał naszyjnik z ozdobnym wzorem który był przezentem dla niej od rzekomego Francisa
"Ciekawe co...tam u niego teraz ...minęło trochę czasu zapewnie może mieć żonę a nawet dzieci..."
Wstałaś z tej ławki i wpadłaś na kogoś.I tak leżąc przez chwilę mu się przypatrywałaś a on tobie po czym pomógł Ci wstać
-Przepraszam ...to moja wina powinien bardziej uważać swoją drogą ładny naszyjnik pamiętam jak dałem komuś taki podobny ...
Uśmiechnął się w twoją stronę a ty odwzajemniłaś
-To ja bardziej powinnam przepraszać ...mam wrażenie jak bym z skądś cię kojarzyła

Po chwili jakby go olśniło
-No przecież ...zapewnie mnie tak dobrze nie kojarzysz ale jestem Francis a ty ...T/I?
Przez chwilę byłaś w kompletnym szoku i patrzyłaś na niego
-Niemożliwe że byś tak to pamiętał minęło tyle lat ...a druga sprawa wyglądasz niezmiennie jak wtedy a ty co drugi Ibisz?
Zaśmiałaś się a potem poszłaś z nim na kawę i tym samym powspominaliście dawne czasy

Polska:
Siedziałaś na ławce sobie  tak szkicując i zajadając paluszki :
-Ejj hej co tam rysujesz ?-zapytał głos za ciebie
Odwróciłaś sie do niego dzwięk wydał chłopak bardzo przypominający dziewczynę
-Emm hej a nic już -zamknęłaś szkicownik

-Mhmh  ..a chociaż paluszka dasz ?
-Jasne bierz sobie-podałaś mu paluszki
-Generalnie nazywam sie Feliks a ty ?

-Jestem T/I i miło mi cie poznać Feliks
-Jak chcesz możemy gdzieś pójść i sie lepiej poznać
-Mi pasuje
Odparłaś z uśmiechem patrząc na niego
-No to chodź

Rosja:
W pewnym ciemnym zakątku
Szłaś pewnym krokiem ciemnym zakątkiem  ulicy nocą .Nagle ktoś chwycił twoje ramie zaciągając do owej postaci było ciemno nie było zbytnio widać rysów twarzy ale za to owego jegomościa oczy błyszczały(wybaczcie za takie krótkie)

Włochy Północne:
Pojechałaś z przyjaciółką do Włoch by troche pozwiedzać i spróbować orientalnych potraw i również poznać troszkę włochów
Znalazł sie pewien słodki rudzielec
-Ciao -odezwał sie przesłodkim głosem
-Hej..
-Jak sie nazywacie drogie ~?
-Ja jestem T/I a ona to [Wstaw tu imię przyjaciółki]
-Ochh jakie macie przesłodkie imiona ja jestem Feliciano i chodźmy pokaże wam Wenecję i zjemy przepyszną pastę !-rozradowany ruszył przed siebie oczywiście z wami

Niemcy:
Pracowałaś w schronisku normalna praca nieprawdaż ?
Ale pewnego dnia przyszedł pewnien wysoki i napewno umięśniony blondyn i obojętnym wyrazie twarzy lekko sie wystarszyłaś jego wejścia tu ale raczej nic ci tu nie zrobi
- Guten Tag!Chciałbym zadoptować dużego psa
Pokazałaś na jedne z większych zastanawiał sie chwile i zapytał :
-Moge wyprowadzić tego owczarka na spacer ?
-Oczywiście! -podałaś mu smycz
I poszedł z tym psem na spacer
I wrócił po parunastu minutach
-Biore tego -powiedział to tak bardzo zdecydowanym głosem
-To jest już pana
-Danke ,dowidzenia
-Tak,dowidzenia
I wyszedł ...

Canada:
Szłaś spokojnie ulicą dopóki nie zaczepił cie mały biały pluszowy miś a do tego chodzący .Po chwili przyszedł chyba nawet owy właściel misia :
-Nie wnikaj..Taak po za tym jestem Matthew
-A ja T/I i jest mi naprawdę miło ciebie poznać
-Może pójdziemy na kawę albo naleśniki  ?
-Yhmm dobrze

Za wszelkie błędy przepraszam staram się je poprawiać
Jezz ma to aż 966 słów xd
Bye czy dobranoc ~❤













Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro