49 (18+)

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Kto czekał, ten się doczekał. Część druga przed wami.






Wasz pierwszy raz. Cz. 2





Shani – Mimo iż sam nie przepadasz za tańcem i takimi imprezami zaprosiłeś ją znanego w okolicy klubu tanecznego. W sobotę wieczorem takie miejsca zawsze są przepełnione, więc mieliście spory problem ze znalezieniem czegokolwiek. W efekcie super impreza, która miała być, skończyła się winkiem, ciasteczkami i czymś jeszcze u niej w domu.

Iorveth – Należy do osobników, którzy zawsze mają czas i muszą się odpowiednio przygotować. Nic na żywioł. Gdyby nie to, że wzięłaś sprawy w swoje ręce, zapewne do tej pory trzymalibyście się za dłonie i patrzyli na zachody słońca. Wybrałaś odpowiedni moment i czas, kiedy nikt was nie obserwował i niemal siłą zawlekłaś w krzaki i niemal zgwałciłaś. Mimo iż nie jesteś za używaniem bezpośredniej przemocy, musiałaś przyznać, że było całkiem przyjemnie, kiedy łaskawie odpowiedział na twoje całusy

Ves – Zawsze chciałeś skoczyć ze spadochronem, a Ves ci to umożliwiła. Zanim jednak wyskoczyłeś Ves przyszła ci z pomocą i rozluźniła cię „nieco". Miałeś potem spory problem z pozapinaniem wszystkich sprzączek i guzików. Mimo że potwornie się bałeś, skoczyłeś, a ona zaraz za tobą.

Geralt – Należy do ludzi, którzy potrafią wykorzystać każdą sytuację, a nawet stworzyć ją. Ty z kolei, należysz do tych, którzy potrafią wszystko zepsuć jednym gestem i przegapić wszystko. Tak czy inaczej, nie masz zamiaru łatwo zaciągnąć się do łóżka i za każdym razem wymykasz mu się. Jeśli chce to po pierwsze, musi się bardziej postarać, a po drugie będzie to wyłącznie na twoich warunkach. Wygląda więc na to, że na wasz pierwszy raz będzie musiał nieco zaczekać, bowiem nie rozumie punktu drugiego.

Roche – Kiedy w końcu zamieniłaś topy z dekoltem do pasa i paski na biodra na normalną spódnicę do kolan i zapinane bluzeczki, twój rycerzyk natychmiast zwrócił na ciebie większą uwagę i miałaś wrażenie, że stał się bardziej śmiały. Bardzo szybko dał się namówić na przyjście do ciebie, pod pretekstem oglądania drapieżnych roślin. Przyniósł ze sobą wielki kosz róż i słodkie wino, jakie lubisz. Wino wypiliście, zapaliliście świeczki w sypialni, a róże rozsypaliście w łóżku...
Jak się okazało owe róże, należały chyba do najbardziej drapieżnych roślin w twoim mieszkaniu, bo po kontakcie z nimi miałaś na całym ciele drobne ranki.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro