Rozdział 4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

#Świąteczna piosenka bo tak

***********************



/tydzień później/

Minął już tydzień od wyjazdu Jokera i Harley co oznacza ,że nie długo powinni się pojawić. Co robiłam przez ten tydzień? Nic specjalnego. Siedziałam w domu, oglądałam filmy, strzelałam z dachu do przypadkowych ludzi, opychałam się słodyczami, byłam jeszcze parę razy u pingwina i co najważniejsze: Okradłam fabrykę czekolady! * Wooow świetny początek twojej przestępczej kariery! Już wszyscy się ciebie boją! * Jej! Stara sarkastyczna Mia wróciła jak ja się cieszę. Obecnie siedzę w swoim pokoju i błądzę po internecie.

- Honey I'm hooooome! – Drze japę mój ojciec, a dla mnie to znak ,że mam zejść do nich na dół. Bo Jokera nigdy się nie ignoruje. Tą zasadę wszyscy wpajali mi od zawsze.

Kiedy zeszłam ze schodów od razu rzuciła się na mnie Harley krzycząc:

-Córuś! Tak się za tobą stęskniłam!!!

- Super, fajnie , ale mnie dusisz. – powiedziałam ,ale Harley nadal nie przestała mnie tulić. Nosz kurwa mać nie było was tylko tydzień! *Chciałaś ,żeby mamusia miała więcej czasu dla ciebie i masz* Ach.. Nie o to mi chodziło zamknij się Mia!

-Harley zostaw ją. Raven ubierz się w coś ładnego jedziemy do klubu – Joker postanowił wreszcie przerwać moje męki.

- Co kurwa??? Od kiedy ty chcesz zabierać mnie do klubu???

- Od kiedy zaczęłaś śpiewać u konkurencji. – Powiedział Joker po czym spojrzał na mnie z uśmiechem na ustach.

- JAK?! JA SIĘ KURWA PYTAM!? Przecież...

- Hahahaha! Oj sweetheart! I'm the Joker!

- Na serio???? No co ty nie wiedziałam jak ma na imię mój ojciec! – krzyknęłam po czym cała nasza trójka zaczęła się śmiać. W sumie nie wiem z czego ( scena niczym ze świnki pepy XD – dop. Autorki).

Po jakiś pięciu minutach śmiania się z nie wiadomo czego. Poszłam do góry wybrać jakąś kreacje. * Wow Raven skąd ty takie mądre słowo wytrzasnęłaś? * No bo wiesz ja jestem ,, klewer grill" co nie. A tak w ogóle Mia to nie potrzebnie się przejmowałaś. Widzisz nawet w ryj nie dostałam. * No jasne ,że nie. Tyle ,że teraz będziesz musiała robić jakiś striptiz w jego klubie, albo Bóg wie co jeszcze! * No co ty ! Tata nie pozwoli mnie nawet dotknąć. Pamiętasz jak miałam swoją pierwszą miłość w trzeciej klasie? Nawet nie pamiętam jak się nazywał ,ale pamiętam jak tata odstrzelił mu głowę co było zresztą bardzo zabawne!

- Zgubiłaś się tam do cholery?! Spóźnimy się przez ciebie! – Ojć, Joker nie lubi czekać. Szybko przebrałam się w jakąś sukienkę mamy taką w złote i czarne romby ,do tego jakiś mocniejszy makijaż, biżuteria, buty i już jestem gotowa. Gdy wyszłam przed dom rodzice już czekali w aucie. Gdy tylko otworzyłam drzwi samochodu moja mama z udawanym oburzeniem krzyknęła:

- Ej to moja kiecka młoda! –po chwili zamyślenia dodała – W sumie leży na tobie ślicznie więc ten jeden raz mogę ci wybaczyć.

- O to fajnie. A tak w ogóle to po co pojechaliście do Metropolis? – Swoją drogą zawsze ta nazwa mnie śmieszyła. Bardzo kojarzyła mi się z metrem i policją. Coś tak jakby metro policji w dosłownym tłumaczeniu.

- Nie twój interes idiotko! – Joker się wnerwił moim pytaniem ,a ja się przestraszyłam i już się nie odzywałam do końca drogi. To pytanie nurtowało mnie przez cały czas ,ale teraz zastanawiałam się jeszcze bardziej. Co takiego się tam stało?

***********************

Witajcie masełka! Tak ,już nie ludziki ,ponieważ pewna osoba skarżyła się o to ,że ukradłam jej tekścik XD. Szczerze miałam dzisiaj nie wstawiać rozdziału ,bo mi się nie chciało go pisać, ale jak zobaczyłam komentarze to stwierdziłam. Ech napiszę niech się dzieci cieszą XDD. Ogólnie święta już tuż tuż! Wy też czujecie ten świąteczny klimat? Ja go czuje od pierwszej reklamy Lidla.

Ten mem to moje życie <3

Gwiazdkujcie i komentujcie , ewentualnie możecie też śpiewać las krismas w komentarzach jak komuś się nudzi XD

                                                                                       J.R.Riddle

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro