R1 Złe Wspomnienia...

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Per.Rosji)
Czy czuliście kiedyś do kogoś nienawiść, a zarazem cholerną miłość?
Ja tak... Do tej pory pamiętam to beznadziejne uczucie za młodu, które powodował mój własny ojciec. Tak... dobrze przeczytaliście, mój własny ojciec. Przytulał, bił, przepraszał, wyzywał na przemian sięgając pamięcią to tak było od zawsze. Byłem najstarszym z rodzeństwa, więc obrywało mi się najwięcej. Jako ten największy i najsilniejszy musiałem dbać o własne rodzeństwo. Pamiętam jednak moment w, którym mój ojciec przekroczył wszelkie granice zdrowego rozsądku.
*(Retrospekcja Rosji) *

(Rosja) R- Tato! Ale ja nie dam rady... to jest przecież nasz pies! - krzyknołem do niego cały zapłakany.

ZSRR - Nie bądź słaby Rosja!!! - wydarł się na mnie z całej siły.
- Nic do jedzenia nie dostaniecie, a jeśli coś się nie podoba to se giń! Pamiętaj jednak, że Twoje rodzeństwo też jest głodne..! - ostatnie zdanie wręcz wściekle do mnie wysyczał.

R-.... - nie wiedziałem jak się zachować i strasznie się bałem.

ZSRR - Szybką decyzja gówniarzu! - krzyknoł.
Nagle ojciec  podał mido ręki pistolet mówiąc do mnie,, strzelaj w głowę.. "

Wahałem się, lecz wiedziałem, że nie mam wyboru. Zginę albo ja albo pies.

Łzy lały się po moich policzkach. To był mój ukochany pies.
Nagle wystrzelił mocny i głośny huk!
Strzeliłem w głowę niewinnego zwierza, a jego krew rozbryzgla się po ścianach. Chciałem uciec, lecz ojciec złapał moj nadgarstek prawie miażdżąc go w swojej ręce.

ZSRR - A ty gdzie?!!! - zapytał wściekle.

R- Ja... - po chwili zamilkłem bo nie wiedziałem co mam zrobić.

ZSRR - Przyrządź jeszcze z niego obiadek dla rodzeństwa ~- syknoł wrednie.

R- Tak.. Ojcze.. - smutno odpowiedziałem.

ZSRR - Dobry chłopiec - powiedział głaskając mnie po głowie.

*(Koniec Retrospekcji) *

Pamiętam też te dobre chcile, gdy zabierał nas do Mac'a i czytał bajki na dobranoc. Nie rozumiałem wtedy dlaczego się tak zachowywał i czemu taki był lecz w głębi duszy czułem, że mocno kochałem mojego ojca.

Pewnego dnia wraz z trójką mojego rodzeństwa barwy naszych wlag zmieniły kolory. Nie miałem już niebiesko-czerwonej flagi wraz z sierpem i młotem lecz czerwień, błękit i biel. Wtedy ujrzałam go poraz ostatni. Poraz pierwszy zobaczyłem go jak.... płaczę?
Tak płakał, zasłaniał rękami twarz bym nie zauważył go, w tym stanie. Powtarzał tylko, że nic się nie stało. Po chwili oznajmił, że wychodzi. Pierwszy raz nałożył mi swoją uszatke na głowę. Spojrzał na mnie i powiedział że pasuje do mnie. Otworzył drzwi i zanim wyszedł wyszeptał do mnie,, kocham was dzieci".

Do tej pory nie wiem jak zginął. Jestem już od dawna dorosły lecz nikt nie chce mi powiedzieć jaka śmiercią zginął potężny ZSRR. Denerwuje mnie to, że jestem jego następcą więc gdy byłem jeszcze młodym gównuarzem musiałem dbać o własne państwo. Na dodatek wszystkie kraje wraz z moim rodzeństwem znają prawdę, lecz nawet oni postanowili mnie zdradzić i ukrywać to przede mną.

Lecz wkrótce ce się to zmieni...

.......................................................................

To był 1 rozdział wiem że trochę krutki ale akcja się jeszcze rozkręci mam nadzieję że się podobał,przepraszam też jęli będą występować jakieś błędy ale zazwyczaj będę pisać rozdziały bardzo późno w nocy i nie będę ogarniać co się dzieje 😅. Ten rozdział pomogła ki napisać moja przyjaciółka dziękuję Ci ty moja żywa autokorekta xD! Do następnego Bayyio! ~💖

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro