R5 Skrzydlata Prawda?

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(* Na samym początku jeśli to czytasz to plissssss! Weźcie to trochę komentujcie bo nie wiem czy to co pisze wam się podoba i czy to co pisze ma sens i kogoś ta historia interesuje - z góry dziękuję 💖*)

( Per. Rosji)
Nie spałem całą noc. Myślałem o tym co mi mówił Ameryka. Zastanawiam się czy robi sobie ze mnie rzarty, czy mówi prawdę. Sam nie wiem, bo nie do końca mu jeszcze ufam ale mam przeczucie, że mimo naszych wcześniejszych relacji jeszcze się dogadamy. Leniwie podniosłem telefon z podłogi obok mojego materaca. Jest 7.00. Postanowiłem, że puki Ame śpi to przejdę się na spacer. Po cichu wyszedłem z pokoju i udałem się do łazienki. Po szybkim ogarnięciu się założyłem dresy z uszatką i wyszłem z domu zamykając go. Idąc przez park widziałem biegające po nim dzieci, które zapewnie bawiły się w berka. Przypomniały mi się cudowne chwilę z moim rodzeństwem jak tata nas zabierał na plac zabaw w tym parku. Chwilę puźniej zboczyłem ze ścieżki i usiadłem zshowany za drzewem. Około metr przedemna rozchodziła się piękna łąka żółtych i niebieskich kwiatów. Mimo, że jestem dość agresywny, chamski i zimny od środka to kocham spędzać czas w takich miejscach. Mało osób wie o mojej wrażliwości... I to mnie bardzo cieszy. Zawsze mogą to wykorzystać dlatego jest to moja osobista sprawa. W takiej ciszy zawsze mogę sobie wszystko jeszcze raz na spokojnie przemyśleć. Siedząc tak , coś nagle spadło mi na głowę. Zdjołem uszatke i zauważyłem kałązke z drzewa. Spojrzałem w górę i zamarłem... Nie wiedziałem, że ktoś mnie obserwuję, ale widać było,że nie miał tego w zamiarach.

Polaczek zwisał głową do dołu jakieś 8 metrów nade mną. Jego piękne śnieżnobiałe skrzydła zwisalu lekko w dół a jego silne i umięśnione ręce mocwo trzymał na grubej gałęzi. W końcu zorientował się, że lampię się w prost na niego. Tylko się uśmiechnął poczym zeskoszyl i lekko poszybował do mnie. Kucnął tak jak na słowiana przystało przede mną i rozłożył szeroko ogromne skrzydła, które zasłaniały słońce.

P- Nie sądziłem , że spotkam w takim pięknym miejscu tak zimną osobę jak ty wiesz? - zaśmiał się lekko pod nosem.

R- Ja nie sądziłem, że będziesz mnie szpiegował wiesz? - powiedziałem lekko poirytowany by nie wyczuł mojego szczęścia jakie darze  te miejsce.

P- Śmieszne wiesz HA HA HA - powiedział sarkastycznie.

P- Lepiej spójrz w górę i przyjrzyj się jeszcze raz gałęzi na której byłem a się przekonasz, że Cię nie szpiegowałem. - powiedział sarkastycznie się uśmiechając jak na Polaczka przystało.

Podniosłem do góry głowę i przyglądałem się wskazanemu miejscu. Zauważyłem że w miejscu gdzie Polak miał ręce i nogi były wyszczerbienia bez kory drzewa. Wow ona musi na tym drzewie spędzać sporo czasu skoro to aż tak widać.
Polak spojrzał na mnie i powiedział.

P- To moje ulubione miejsce na przemyślenie i odpoczynek. Siedzę tu prawie codziennie. Tylko..... Weź nie wygadaj nikomu Ruski.. - spojrzał mi prosto w oczy.

Postanowiłem, że mu zaufam i dotrzymam obietnicy pod jednym warunkiem.

R- Dobra ale dla jasności to to miejsce jest też moim ulubionym na takie sprawy. Więc ja milczę i ty milczysz. Jasne? - zapytałem.

P- Tsa.. Jasne Ruski!-opowiedział.

R - No i super dalej udawajmy, że nie jesteśmy wrażliwi jasne?-spytalem.

P- Już wystarczająco dużo twój i Niemca ojciec wyciągnęli że mnie wrażliwości. Tylko ta mała garstka mnie tu  jeszcze przebywa. Bo moje prawdziwe ja już dawno umarło. - powiedział z wymuszonym uśmiechem na twarzy.

Dobrze wiedziałem o czym Polak mówił. Nie wiem z kąd ale mam przebłyski jego prawdziwego szczęścia i łez śmiechu. Po wojnie stał się bardzo silny psychicznie i mało kto potrafi go tak naprawdę zranić. Szczerze to lubię jego harakter. Ma cudowne riposty i lekko cwane zachowanie, którym nakręca innych do dalszej dyskusji. Jest dla mnie tak jak Serb cudownym przyjacielem któremu ufam. Mam nadzieję, że w Ameryce też znajdę takiego przyjacie- a może coś więcej? Nie nie myśl ty idioto!

Polska położył się obok mnie i rozłożył swoje skrzydła na maksymalna sługość. Jego skrzydło opadło na moje kolana. Popatrzyłem się na piękne piorak i kusiło mnie by ich dotknąć.

R- Mogę? - zapytałem.

P- Hah kolejny ich zazdrości. Jasne stary możesz tylko delikatnie bo są mocno unerwione. - powiedział że spokojem.

Dotknąłem delikatnie  białego puchu na jego skrzydłach. Były miłe w dotyku. Pogłaskałem delikatnie skrzydło po długości. Polak na to cicho jęknął z przyjemności. Faktycznie ma je mocno unerwione.

Nagle dostałem powiadomienie. Odblokowałem telefon i zobaczyłem wiadomość od...




























... Iranu? Czego chce ten gość?

(SMS-y)

(Iran)
I- Hej Rusek. Co powiesz na spotkanie ze mną dziś?

R- Dziś nie mogę wybacz. Czy to ważne?- odpisałem.

I- Mam nowy plan na zgładzenie tepego Amerykanina i myślałem, że pomożesz mi jak ostatnio co?- wiedziałem że na pewno się z tego powodu strasznie nakręca.

Zatkała mnie jego odpowiedź. Nie mogę teraz mu pomóc. Jeszcze kilka dni temu z chęcią bym to zrobił ale... Teraz? Jakoś nie mogę. Zbliżyłem się do niego a poza tym o mi pomaga w odkryciu prawdy. Zawahałem się czy mu szczerze odpisać bo to nie przyjemny i mściwy koleś. Dobra muszę się ogarnąć, jestem dorosłym facetem. Przecież on nie ma ze mną ewentualnie szans. Ale... już Ame chyba może cis zrobić.

R- Na razie mam własne sprawy i nie będę się mieszać w wasz konflikt IR.- mam nadzieję, że to zrozumie.
Nie musiałem długo czekać, bo po minucie dostałem odpowiedź.

I- Jak tam chcesz ale potem możesz tego mocno żałować, że wybrałeś go. - Zaraz!? Skąd on to?

I - Albo że mną, albo przeciwko mnie Ruski zapamiętaj to mój przyjacielu! - przyjacielu? Serio? Nawet się z nim nie kumpluje. Tylko raz mu pomogłem dowalić USA a on już nas uważa za,, psiapsi"?

Polak usiadł na przeciwko mnie na trawie.
P- Dobra gadaj co się stało bo od 5 minut gapisz się z przerażeniem w telefon?- zapytał.

R- Nic się nie stało... - odpowiedziałem obojętnie.

P- Nie rób zmyłki tylko powiedz o co chodzi! - powiedział twardo Polak.

R- Gówno się stało! Muszę wybrać pomiędzy Iranem a Ameryką! - chłodno powiedziałem.

P- Ty serio masz AŻ takie problemy? - powiedział sarkastycznie.

P- Wybieraj Amerykę ty tępa dzido, bo pomimo, że go nie lubię to wiem, że nie oszuka Cię tak jak Iran. - powiedział tryjumfajnie.

Poirytowany się na niego spojrzałem a on się wpatrywal się w moje oczy śmiejąc się z moich,, PROBLEMÓW ".

P- No co? - Spojrzał się na mnie.

P- Jako twój skrzydlaty przyjaciel mówię Ci szczera prawdę. - powiedział.

R- Niestety wiem, że mówisz mi Skrzydlatą prawdę mój towarzyszu.

*( autorka~Dla tych, którzy nie wiedzą o co chodzi to,, SKRZYDLATA PRAWDA" to jest to moje określenie na rzeczy, które staną się w przyszłości i są one prawie 100% pewne, że się staną. Jest to określenie używane w mojej rodzinie tak dla jasności.)*

P- Wiesz, która jest może godzina?

Wyjąłem telefon i sprawdziłem.

R - Jest już 10:15 - odpowiedziałem.

P- Ja jeszcze tu zostaje a ty? - zapytał.

R- Jeszcze posiedzę chwilę i będę się zbierał.

* W MIĘDZYCZASIE *
( PER. AMERYKI)
Gdy obudził mnie blask słońca zobaczyłem, że leżę rozwalony w łóżku Rosji. Szybko spojrzałem na materac ale tam go nie było. Spojrzałem na zegar nad biorkiem i była 9:30. No to se pospałem.
Wstałem z łóżka i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to kartka na biórku.

Postanowiłem, że skoro śpisz przejdę się na spacer. Drzwi są zamknięte więc nie wyjdziesz do mojego powrotu. W lodówce masz coś do jedzenia więc zrób sobie śniadanie.
                                                        Rosja-

Dobra dam sobie jakoś radę do powrotu tego debila. Wyszlem z pokoju i udałem się do łazienki by wziąść prysznic. Chwilę później byłem w kuchni i robiłem sobie kanapki. Jak się tego spodziewałem nie miał on za wiele produktów nie licząc 12 butelek wódki. Hmmm i to się nazywa być alkoholikiem.

Ciąg dalszy dziś wieczorem!

°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°°

1234 Słów

Proszę was byście pisali trochę więcej komentarzy jeśli można bo nie jestem pewna czy to co pisze kogoś wgl interesuje czy się podoba :"(

Jak myślicie kto będzie chciał oddalić Ruska od Ame?
a) Polska
b) Iran
c) Serbia
d)???

Jeśli macie jakieś teorie co się dalej wydarzy to mozeczye pisać tutaj➡️

Jestem ciekawa waszych wersji albo może kogoś wersja się sprawdzi? 🤔😉👌😏

Narcia~🕸️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro