5-Stiles Stilinski•Pijany Wieczór

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Od autorki: wybaczcie mi za tą nieobecność, ale w tamtym tygodniu (w weekend i piątek) byłam na zawodach, a w tym tygodniu miałam naprawdę DUŻO zaległości ;-; tym razem rozdział leci do sunnotshine


Weszli chwiejnym krokiem do domu Stilinskiego. Szeryfa nie było, z czego bardzo się cieszyli, bo nie byli w zbyt dobrym stanie. Pijani szli przed siebie aż do schodów, na które chcieli wejść, lecz nie udało im się to. Już Stiles miał postawić drugą stopę, na następnym stopniu, ale [y/n] straciła równowagę i z hukiem spadli na ziemię.

Gdy już jakoś dotarli na górę, a potem do pokoju chłopaka rzucili się na łóżko i śmiejąc się przytulili się do siebie.

- Juź nigdy się z tobą niu upijem - wymamrotała ledwo przez czkawkę, która męczyła ją od kiedy weszli do domu. Stilinski zrobił urażoną minę.- Nie paczaj się-ę tak na mi.

- Dlaczeg-go? - spytał smutno, robiąc oczy szczeniaczka. [y/n] zaśmiała się, a brunet jej wtórował. Dopiero po chwili ucichli, a w pomieszczeniu słychać było tylko czkawkę [y/n] i ich przyśpieszone oddechy.

- Bądź mojem jednoroziec - mruknęła, przyciśnięta do jego klatki piersiowej. Stiles słysząc to uśmiechnął się promiennie, wstając i przy okazji zrzucając dziewczynę z łóżka. Jęknęła głośno, wstając powoli. To co zobaczyła przed sobą odsunęło na bok jej gniew, a przyniosło wielki uśmiech na jej twarzy. Stiles był  w pozycji 'konia' (nwm jak to określić ;-;), a na czole miał przywieszony róg, który był przymocowany do paska, który otaczał tył jego głowy. Zawołała coś niezrozumiałego i wskoczyła na jego plecy. Stilinski zaczął raczkować jak wokoło i skakać.

To co było potem było już bardziej szalone. Pijackie karaoke, wojna na patelnie (przez które narobili sobie siniaków), wybuchli toaletę, a dodatkowo poszli na balkon gdzie [y/n] wstała na balustradę i udawali scenę z 'Titanic'.

Szeryf wchodząc następnego dnia do pokoju swojego syna zastał śpiącego na łóżku Stilesa bez koszulki i z wygiętym rogiem na czole, a obok niego [y/n], która miała na twarzy prawdopodobnie bitą śmietanę. Westchnął z uśmiechem i poszedł do kuchni, gdzie zaczął robić dla nich śniadanie i przy okazji przygotował wodę i tabletki na ból głowę.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro