How to make your daddy feels good

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Pomysł od xxJustMeBitchxx: Chciałabym Larry'ego. L jest prezesem firmy i Tatusiem H któregoś dnia Jak wraca z pracy zauważa H ktory ogląda gejowskie porno i się masturbuje potem smuuut zabawki i daddy kink z góry bardzo dziękuję xxx

Mam nadzieję, że Ci się spodoba <3

1,3k słów

--------

Louis Tomlinson. Po raz kolejny tego tygodnia stanąłem przed drzwiami do swojego gabinetu. Jedno westchnienie goniło drugie, kiedy przed moimi oczami ukazał się nowoczesny gabinet z wielkim, oszklonym oknem w centrum. Nie mam zielonego pojęcia, za jaką cholerę zamontowali u mnie to okno, warte krocie. Nie prosiłem o to. Jedyne czego tak naprawdę chciałem, to mniej roboty, a więcej czasu dla swojego Skarba. Mimo, że Harry miał już całe siedemnaście lat, wciąż w mojej głowie kłębiła się myśl, iż sam w domostwie nie daję sobie rady. Co jeśli właśnie teraz, moje małe kochanie poparzyło się czajniczkiem? Albo wywróciło się i coś go boli? Zbyt dużo myślenia jak na jeden dzień.

Przycupnąłem na swoim wysokim fotelu, ręką sięgając po świstki dawno oczekujące na moim biurku. Nadal nie rozumiałem sensu posiadania sekretarki, która jedyne co mogła dobrze zrobić, było zaparzeniem kawy. Choć nie mówię, iż tego czasami nie mogła spieprzyć.

- Panie Tomlinson – o wilku mowa – Uhm, zaraz konferencja, potem musimy jechać do naszego klienta, a następnie musimy mieć gotowe formularze.

Dzień pełen pracy, zwany cholernym, poświątecznym poniedziałkiem.

***

Ten dzień był jak sto. Sto cholernych, zapracowanych, poświątecznych poniedziałków. Czas na relaks. Zgarnąłem wszystko, co było mi potrzebne i wyszedłem z biura. Od razu zalało mnie zimne powietrze i czarna poświata. Cóż, faktycznie było już całkiem późno. Cholera, mój biedny Skarbek, najpewniej dokładnie teraz czuję się smutny z powodu, że nie ma mnie obok. Nienawidzę się spóźniać, szczególnie jeżeli chodzi o moje kochanie.

Odpaliłem czarnego Roll's Royce'a i ruszyłem spod parkingu. Na szczęście była to chroniona posesja, także z wysokim ogrodzeniem i kartą na wjazd. Nieraz zdarzyła mi się taka sytuacja, iż dzieciaki zgnoiły mi samochód, który nie był pieprzoną zabawką za dwa dolary. Pomijając wątek ulicznych rozrabiaków, właśnie pędziłem do domu, szybciej, niż by się to mogło spodziewać. Harry zapewne byłby zły, wiedząc, że nie jeździłem zgodnie z przepisami, jednak jego uśmiech na twarzy, kiedy jestem obok stanowczo to rekompensuje.

W końcu dotarłem pod duży dom na Washington Street. Zamknąłem samochód, odpinając guziki marynarki w drodze. Skrzypiąca furtka wywołała lekki hałas, a ja czułem jak ktoś porusza się w środku domu. Okno w salonie dawało jasną poświatę, czyli Harry najprawdopodobniej oglądał swojego bajki. Ten szkrab nadal umiał się zachwycać Spongebob'em, mimo iż miał 17 lat.

- Hej, kochanie, wróć-co do ...? - urwałem w połowie zdania, krztusząc się widokiem, który zastał moje oczy.

Sarnie oczy Harrego powędrowały do moich, jakby cicho skomląc „przepraszam". Kiedy jedną ręką wciskał w siebie mały wibrator, a drugą masował pachwinę. Na laptopie widniały obrazy z gejowskiego porno, a mimo że ja przyszedłem, loczek nie przestał poruszać zabawką w sobie. Czułem, że był przy szczycie.

- Więc to teraz takie bajki się ogląda, hę? - podszedłem do monitora, wygaszając scenę, kiedy akurat pieprzony przez starszego mężczyznę chłopak, miał dojść.

- P-przepraszam, tatku – chłopiec zaskomlał, powoli wirując zabawką w sobie. Jego oczy były wpół przymknięte, a oddech urywał się. Szczyt bezczelności! Nie dość, że złamał nasze reguły, to teraz nie może się powstrzymać i robi to na moich oczach! - A-ale tatuś dzisiaj tak p-późno kończył, myślałem, że wróci jeszcze później. A j-ja chciałem do tatusia.

Ten mały brzdąc chciał mnie nabrać na swoją słodką gadkę! Co to, to nie. Zasłużył sobie na karę, i nikt mi nie powie, iż nie mam racji. Z Harrym już na początku naszego związku ustaliliśmy pewne reguły. Jeżeli Harry chcę takie coś oglądać, ma obowiązek do mnie zadzwonić i się zapytać. Potem ma zadzwonić i się zapytać o dojście, a jeszcze potem zadzwonić i się zapytać czy może się przebrać w swoją piżamkę po dojściu i czy tatuś nie będzie chciał już dzisiaj tego robić. Czasami myślałem, iż Harry sądzi, że jestem jakimś zwyrodnialcem. Oczywiście, że bym mu dzisiaj pozwolił pobawić się ze sobą, jednak jeżeli mnie oto nie zapytał, zasłużył na karę.

- Wiesz jakie są zasady, tak? - zapytałem, jadąc otwartą dłonią po brzuszku chłopca. Przybliżyłem się do niego, ocierając swoim nosem, o jego ucho. - Niegrzeczni chłopcy, mają niegrzecznych tatusiów.

Harry przełknął gulę w gardle, przestając ruszać nadgarstkiem. Posłusznie wyjął z siebie zabawkę i przekazał ją mi. Uśmiechnąłem się do niego zawadiacko, wstając z kanapy.

- Na brzuch i wypnij pupę, zaraz przyjdę.

***

Harry zaczął płakać w poduszkę, kiedy jeden z największych wibratorów (z rozsmarowanym lubrykantem) jaki mamy, zaczął rozpychać jego dziurkę. Już po pierwszych odgłosach chłopaka, musiałem rozpiąć rozporek, bo mój pyton by go rozepchał. Nie wiedziałem, co mam zrobić, kiedy Harry zaczął krzyczeć. Od zawsze wiedziałem, że loczek uwielbiał okazywać swoje emocje w głośny sposób. Jeżeli nie kupiłem mu zabawki w MacDonaldzie, płakał głośno. Jeżeli Hazzie jest zmęczony, ziewa i wzdycha głośno. A jeżeli pieprzę go, on po prostu krzyczy głośno.

- Zamknij się, Haz – warknąłem, kiedy chłopak zaczął mi wyjękiwać Chopina na 100 procent głośności. - Kurwa mać.

Włożyłem nie włączony wibrator w dziurkę Harrego, dopychając go do końca, a następnie szybko pobiegłem do sypialni. Wziąłem stamtąd parę szpargałów i znowu zszedłem na dół.

- N-nie, tatusiu – Harry zgłaszał sprzeciw, kiedy zakładałem mu kuleczkę na buzię, wpychając ją pomiędzy pulchne wargi chłopca. Jego ręce związałem linką za plecami, a zatyczkę analną położyłem w rogu kanapy.

- Mhm, mój chłopiec wygląda teraz tak dobrze – szeptałem, włączając wibrację na stopień pierwszy, a loczek jęknął cicho, wypuszczając trochę śliny przez kulkę. - Poddany mi całkowicie, szkrabie. Moje kochanie zasłużyło na karę.

Wcisnąłem stopień 5 wibracji, a Harry krzyknął, przyduszając się kulką w buzi. Uśmiechnąłem się na ten dźwięk, zaczynając wyjmować i wkładać wibrującą zabawkę z ciała Harrego. Drugą ręką natomiast obciągałem sobie na widok, który był tuż przede mną. Loczek wiercił się trochę, szczególnie, kiedy dopychałem zabawkę do końca, a jego prostata była łechtana.

- Tatuś jest z Ciebie taki dumny chłopczyku – mówiłem, ręką przesuwając po swoim penisie. Harry jakby dopiero to zauważył i uśmiechnął się znikomie, a nawet zachichotał. Więc dopchnąłem jego zabawkę głębiej, a jego uśmiech zmienił się krzyk. Teraz to ja się uśmiechałem.

- Wyglądasz w tym nieziemsko, tak bardzo zdominowany, skarbie. Tylko jeszcze mi czegoś tutaj brakuje.

Zamyśliłem się aktorsko, patrząc jak Harry świdruje swoim wzrokiem po mojej twarzy. Z kieszeni rozpiętych spodni wyjąłem mała obróżkę z napisem „Daddy's Boy", zakładając ją na szyję Harrego. Widziałem jak zielonooki się cieszy. Najpewniej teraz by mnie wycałował za taki prezent, ale aktualnie ma w sobie gigantyczny wibrator i obaj jesteśmy blisko szczytu.

- Tatuś w Ciebie wejdzie – powiedziałem, ściągając spodnie do kolan, nawet nie kłopocząc się z ściągnięciem bluzki od garnituru. - Tylko wejdzie w Ciebie, jak będziesz miał wibrator w sobie, skarbie.

Oczy loczka momentalnie się zaszkliły. Wiedział, jak będzie wyglądał jutrzejszy poranek, kiedy tej nocy wejdą w niego dwa, jakby nie patrzeć, kutasy.

- No już, nie zaciskaj się, skarbie – szepnąłem, widząc jak mięśnie szparki mojego chłopaka zacisnęły się tuż po tym, kiedy czubek mojego penisa dotknął jego dziurki. - Tatuś chcę w Tobie skończyć.

***

- O kurwa – sapnąłem, włączając stopień 7, podczas gdy nadal wbijałem się w Harrego. Chłopak doszedł kilka sekund temu, a jego dziurka prawdopodobnie jest wrażliwa jak cholera, szczególnie, że wibrator nadal działa. - Och, Harry przetrzymaj to jeszcze, zaraz dojdę.

Po moich kilku słowach, czułem uczucie spełnienia. Spuściłem się głęboko w Harrym, natychmiast wyłączając wibrator. Rozpiąłem kulkę na rzepy z buzi Harrego, a następnie pogładziłem go po włoskach.

- Jest okej, kochanie. Tak dobrze się spisałeś.

Harry już nie miał siły na żadną budowę zdań. Po prostu oddychał ciężko, czując w sobie dwa duże elementy. Wysunąłem z chłopca wibrator, a on krzyknął z płaczem. Jego policzki lśniły od łez, a usta były czerwone od zaciskania się na kneblu.

- Przepraszam, byłem trochę ostry – westchnąłem, składając delikatne pocałunki na plecach Harrego – Uważaj, znowu może zaboleć.

Wyszedłem z niego, a mój wiotki kutas opadł na trochę podwyższone spodnie. Usłyszałem cichy szloch młodszego na pustkę w sobie, więc od razu włożyłem w niego zatyczkę analną, zanim moje nasienie wypłynęło. Loczek lubił ją nosić, czuć się pełnym mojej spermy, jak bardzo fetyszowsko by to nie brzmiało.

Loczek powoli usiadł na swoich piętach, okręcając się w moją stronę.

- P-przeprasza, tatusiu – zachlipał, przytulając się do mnie – To się nigdy więcej nie powtórzy!

Wziąłem go na swoje kolana, głaszcząc jego nagie uda i dając ciche komplementy na ucho. Uwielbiałem, kiedy chłopiec się rumienił przez moje pochwały rzucane w jego stronę. Był wtedy bardziej uroczy, niż zwykle.

- Tatuś Cię kocha chłopczyku, jak stąd do księżyca.

--------

Dziękuję za wszystko <3

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro