12
Nie chciałam juz nic wiedzieć ani drogi która idziemy ani ludzi którzy pewnie się na nas gapili....
Gdy dotarliśmy do pokoju Leo delikatnie położył mnie na łużku i przykrył kołdrą a sam założył szeroką szarą bluzę i położył się kołomnie. Juz nie płakałam , ściągnęłam z siebie jego czarną bluzkę i zostałam w staniku. Potrzebowałam teraz bliskości wiec wcisnelam się pod bluzę chłopaka. Leo nie protestował przytulił mnie mocno i zapiął zamek w bluzie tak ze byliśmy jakby wtuleni pod jedną bluzą. Uspokoiłam się bo wiedziałam że jest już przy mnie, czułam jego ciepło, zapach i bicie serca. On sam obejmował mnie mocno i muskał ustami po szyi i ramionach. Delikatnie i spokojnie...
Odchyliłam głowę do tylu i zasnąłem.
Obudziłam się w objęciach mojego "męża", chłopak znów obudził się pierwszy. Gdy zobaczył ze nie śpię powitał mnie długim pocałunkiem a ja uśmiechałam się do niego.
-Chciałabym tak z tobą zostać ale. .....
-Ale. ...?? Zapytał chłopak .
-Ale chyba chce czegoś więcej... dokończyłam i rozpiełam naszą bluzę.
Dalej już każdy wie co było ....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro