7

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

W dodatku Leo odsunął mi krzesło i siadł zaraz kolomnie ...

Po śniadaniu Charlie i Leo poszli na parking pojeździć na desce a Bef zaciągnela mnie na bok.
-Co to było ? Zapytała będąc cały czas w szoku.
-Mówisz o ....?
-Nooooo masz JEGO bluzę na sobie a on całe śniadanie patrzył się na ciebie ukradkiem. Mów chętnie posłucham, ciągnęła.
- No  ... (przedłużałam), zapomniałam walizki i.... no ten , dobra nie ważne poprostu się lubimy (stałam się zakończyć temat). Co dzisiaj robisz Bef ??
-Hmmm sama nie wiem chyba pójdę na jakieś zakupy, Charlie chce sobie kupić jakąś fajną grę ale Leo ma już plany z tobą i Charlie nie chce iść sam.
-Plany ? Jakie plany ? O niczym nie wiem. 
-Serio. .... Bef była lekko zdziwiona.

Rozmowę przerwał nam Charlie.
-Hej Alice jak tam z Leo było wczoraj bo nie chce mi ćwok nic powiedzieć (zaczął Charlie)
-Nic nie było nie ma o czym mówić, zaśmiałam się.
-Masz na sobie jego....
-Mmmm wiem ale nie miałam co ubrać.
Charlie uśmiechnął się  życzliwie i wziął Bef pod rękę .
"Pogadamy później" zdążyła powiedzieć  i zniknęła za rogiem.

Zaraz potem wróciłam do pokoju żeby znaleźć Leo. Chłopak łeżał na łużku i robił coś na tlefonie.
-Alice ! Uśmiechnął się i rozłożył ręce. Chodź tu.
Usiadłam na skraju łóżka.
-Leo nie możemy mieszkać razem tu nie ma miejsca na dwie osoby w dodatku jest tylko malzenskie luzko. Czy któryś pokoj juz się zwolnił ???
-Nie wszystkie są zajęte ale nie szkodzi  jakoś się zmieścimy na jednym łóżku .

Chłopak chwycił mnie w talii i przyciągną do siebie.
-No chodź przytul się....
Uśmiechnęłam sie i przełamałam wszystkie bariery. Położyłam się koło niego a chłopak lekko się przesunął.
-Można? Zapytał obejmując mnie ręką.
-Można. Uśmiechnęłam się do niego i pierwsza wtulilam się w chłopaka. Nie mogłam się oprzeć po prostu nie mogłam .
-Zostań tak ze mną, wyszeptał.
-A jeśli dzisiaj zwolni się pokój dla mnie?
-To cie nie puszcze.
Chłopak przyłożył głowę do mojej.
-Możemy tak ? A jak wróci Bef i Charlie ? Zapytałam .
-Wtedy juz będziemy spali, uśmiechnął się Leo.
-Strasznie mi ciepło w tej bluzie pójdę na recepcję po moja walizkę .
Na miejscu okazało się ze moje rzeczy ktoś ukradł byłam zdana na Leo....

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro