11. Drugi Dzień

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

    - Co to do cholery było?! Czym sobie zasłużyłem?! - myślał chłopak stojący przed lustrem. - Mam nadzieję, że nikt nie widział jak wypycham go z łazienki.
    Po chwili chłopak usłyszał pukanie do drzwi:
    - Yuki? Jak długo jeszcze tam będziesz? - odezwał się znajomy głos.
    - Eee, k-kto tam?
    - Hiroko, głuptasie! - zaśmiała się dziewczyna.
    - Ah, tak Hiroko. - Spanikowany zaczął pakować wszystkie rzeczy do kosmetyczki. Przez cały czas tylko siedział i myślał zamiast szykować się do spania. Gdy wyszedł, dziewczyna uśmiechnęła się i szybko weszła do pomieszczenia.

    Nazajutrz zaraz po śniadaniu, gdy Yuki jak zwykle został sam, by dokończyć posiłek, naszedł go nie kto inny, jak Akinori.
    - Jak tam się trzymasz, chłopaczku? - Usiadł na przeciw nastolatka, który nie odezwał się ani słowem. - Będziesz tak milczeć tylko przez ten jeden mały całus?
    Chłopak pokiwał tylko głową.
    - Ok, więc będę kontynuował mój monolog, podaczas gdy ty będziesz sobie jadł. - Oparł łokcie o blat metalicznego koloru. - Czy łączy cię coś z Fukudą? Hm?
    Chłopak wzdrygnał się i pomyślał o tym, skąd tamten mógł się dowiedzieć.
    - D-dlaczego tak uważasz? - Zaczął się panicznie, lecz cicho i spokojnie śmiać.
    - Tak mi to do głowy wpadło, bo tak dziwnie zareagowałeś na całusa no i on się tak o ciebie troszczy... Wydawało mi się podejrzane. - Położył głowę na swojej dłoni ze znudzona miną.
    - N-nie, nic mnie z nim nie łączy. To tylko relacja uczeń nauczyciel. Nic więcej - powiedział, rzucając sztuczny uśmiech.
    - Więc nie obrazisz się, gdy teraz dałbym ci buziaka?
    - Co?! - W sali pojawił się nauczyciel z mieszanym wyrazem twarzy.
    - E? Skąd ty się tu wziąłeś? - zapytał zdezorientowany Aki.
    - Właśnie wszedłem! - Udało mu się ukryć fakt, że podsluchiwał ich rozmowę.
    - Yuki, jedziemy w góry, zbieraj się i do autobusu. - Blondyn szybko wyszedł z jadalni. - A z tobą rozliczę się później.
    Spojrzał na nastolatka zabójczym wzrokiem, tamten zaś odwzajemnił spojrzenie.
    - Czy ja dobrze rozumiem, czy ty go pocałowałes?! - wyszeptał oburzony wprost do ucha szesnastolatka.
    - Ja nie, to znaczy to on zaczął nie ja, on wjechał mi do łazienki i zaczął się do mnie dobierać!
    - Ciszej! - uciszył go. - Ale nie zrobił nic więcej?
    - Nie, to był bardzo krótki buziak - westchnął młodzieniec.
    - To świetnie. Od dzisiaj nie chodzisz sam do łazienki, a na czas wycieczki, będę żądał przeniesienia cię do mojego pokoju.
    Pokój Fukudy znajdował się piętro niżej i był apartamentem luksusowym z własną łazienką.
    - Ale przecież masz zakaz spania z uczniami w jednym pokoju, jeszcze zaczną coś podejrzewać!
    Nareszcie wydostali się z budynku i szli wolniejszym krokiem w stronę autokaru. Gdy Katsumi razem z Hiroko dostrzegły, że oboje weszli do pojazdu od razu zaczęły krzyczeć do ucznia, by usiadł z nimi lecz Terushima przemówił:
    - Wybaczcie dzieciaki, ale Yuki nie czuje się zbyt dobrze, więc zostanie ze mną na przodzie.
    - Um, no dobrze! - krzyknęły z tyłu busa.
    - Ej, chciałem z nimi usiąść. - Wkurzony nastolatek był zmuszony usiąść na przodzie. Po jakiejś godzinie jazdy, dotarli na miejsce.
    - Yuki, obudź się! - Nauczyciel potrząsnął nim trochę. Wtem chłopak się obudził, i objął nauczyciela.
    - Yuki - odezwał się. - Nie jesteśmy w domu - wyszeptał.
    - Co?! - Chłopak tak szybko odkleil się od nauczyciela, że spadł z siedzenia prosto na podłogę. Miał szczęście, że wszyscy zdążyli wyjść z busa zanim ktokolwiek zobaczył, jak blondyn klei się do Teru.
    - Spokojnie, możemy dokończyć później u mnie, hehe. - Nauczyciel głupio się wyszczerzył, a blondyn poirytował się i wyszedł z busa. Nie ukrywając, przydałoby mu się kilka chwił czułości ze strony nauczyciela lecz nie chciał ich na wycieczce, by nikt ich o nic nie podejrzewał. Gdy cała grupa dotarła do szlaku górskiego.
    - Idziemy tylko wyznaczoną ścieżką, pozwalam wam się oddzielić od grupy lecz jeśli po drodze napotkacie rozstaj dróg, macie czekać dopóki do was nie dotrę - tłumaczył dokładnie nauczyciel. - Każdy z was ma telefon, więc jeśli się zgubicie macie dzwonić, a teraz możecie iść. Tym razem Hiroko, Katsumi oraz Yuki mogli iść we trójkę, za to sam Fukuda poszedł własną drogą.

    Po jakiejś godzinie chodzenia po szlaku, Terushima dostal telefon ktorego sie nie spodziewał. Zadzwoniła Katsumi mówiąc, że Yuki zboczył ze szlaku, potknął się i prawdopodobnie złamał nogę. Nauczyciel, bardzo przejęty tym faktem, poinformował właściwe osoby i pobiegł z nimi do miejsca, które opisała Katsu. Nie było to daleko od szlaku. Yuki siedział na górce trzymając się za nogę. Jeden mężczyzna zbiegł po niego i ostrożnie przeniósł go na szlak.
    - Dlaczego zszedłeś ze szlaku?! - zapytał wzburzony.
    - Hiroko upuściła swoją torbę! - odkrzyknął zdenerwowany. Zadziwiony odpowiedzią ucznia, przytaknął.
    - Złamana - rzucił mężczyzna.
    - Jak to?! - Podburzony z bólu chłopak zdenerwował się jeszcze bardziej na wieść, że musi spędzić kolejne kilka tygodni w gipsie.
    - No złamana, nic nie poradzę - odrzekł.
    - Pomoże mi pan zabrać go do busa? - zwrócił się do mężczyzny. - Wy też idziecie. - Wskazał na dziewczyny, które próbowały się jakoś wymknąć.
    - Jasne, że pomogę.
    Oboje chwycili Yukiego pod ramionami i przeprowadzili do autokaru.
    - Teraz skoro masz złamana nóżkę, to będziesz musiał być ze mną w pokoju - powiedzial do chłopaka siedzącego na schodku od busa.
    - I ty się jeszcze cieszysz?! Mam złamana nogę, boli mnie jak cholera, a ty się cieszysz, bo będziesz ze mną w pokoju?! - Fukudę onieśmieliło zachowanie Yukiego, bo nigdy nie widział chłopaka w takiej wersji. - Czasami mam cię dość! - Wstał, ledwo lecz wstał, i udał się na tył busa, by tam się położyć.
    - Ma mnie dość? - zapytał sam siebie. - To niemożliwe, przecież wie, że go kocham.
    Yuki podróż spędził na tyłach busa śpiąc. W hotelu właścicielka była już poinformowana o wypadku Yukiego i przygotowała dla niego kule. Gdy tylko wysiadł, Akinori dostarczył kule i pomógł mu dobrze je złapać. Chłopak wciąż się do niego nie odzywał, ale podziękował za pomoc i odszedł. Bylo około dwudziestej pierwszej, gdy wrócili, więc wszyscy udali się do pokojów, a Yuki do łazienki. W momencie, gdy wyszedł z pomieszczenia na przeciwko, czekał na niego Akinori z pewną informacją.
    - Moja matka ma ukończone studia pielęgniarskie, więc założy ci gips, który będziesz nosił około trzech tygodni.
    Razem z synem właścicielki udał się do jej gabinetu, w którym kobieta miała już przygotowany gips. Założyła go i odesłała Akinoriego razem z Yukim, by bezpiecznie odprowadził go do pokoju. Po drodze zatrzymali się.
    - O-o co chodzi? - zapytał zakłopotany uczeń.
    - Podobasz mi sie, cholernie mocno - odparł, nie zerkając na chłopaka. Nie czekając na odpowiedź, podparł go o ścianę i zaczął całować, bardzo namiętnie. Chłopak poddawał sie pocałunkom, Akinori był w tym lepszy niż Teru. Niestety zatrzymali się za blisko pokoju i w tym samym czasie, gdy Akinori obmacywał Yukiego, z pokoju wyszedł Fukuda.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro