2. Długa przerwa

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Minął jakiś miesiąc od pierwszego dnia Yukiego, w którym to również nawiązał pewną więź ze swoim wychowawcą, Terushimą. Relacja ta rozwijała się w każdy dzień, gdy chłopak spotykał nauczyciela wychodząc z domu, gdy spotykał go na lekcjach i podczas powrotu do domu. Z dnia na dzień młodzieniec lubił go coraz bardziej i bardziej, a z czasem to uczucie przerodziło się w nieodwzajemnioną miłość.
Pewnego deszczowego dnia, gdy Yuki wrócił ze szkoły nikogo nie zastał w domu. Zauważył jedynie niewielką kartkę leżącą na ciemnobrązowym, drewnianym stole, przy którym zawsze jadł posiłki. Sięgnął po liścik i przeczytał "Pojechałam do przyjaciółki na weekend, zostawiłam ci trochę pieniędzy. Idź po coś do jedzenia"
- Świetnie... - westchnął młodzieniec i stał chwilę w bezruchu, myśląc co ma kupić do jedzenia. Przeszkodziło mu w tym nagłe pukanie do drzwi, które wzdrygnąwszy się, otworzył. Za nimi ujrzał Terushimę w szarym T-shircie i jasnych dżinsach.
- Hej młody! Twoja mama powiadomiła mnie, że wyjeżdża. Chciałem tylko powiedzieć, że możesz do mnie wpaść, gdy tylko będziesz czegoś potrzebować.
- W sumie mam trochę pieniędzy na obiad, ale nie wiem co kupić. - Nie mógł sobie pozwolić, by taka okazja przemknęła mu przed nosem. Mógł spędzić dużo czasu z obiektem westchnień.
- Ech... Mam trochę roboty na poniedziałek, chociaż... Właściwie, to możemy iść na zakupy a potem wezmę się za pracę - powiedział wesoło mężczyzna. - Pójdę tylko zmienić buty. - Spojrzał na swoje szare przetarte kapcie z uśmiechem i wyszedł.
Yuki postanowił przebrać się w coś wygodniejszego, więc wszedł do swojego pokoju.
Był całkiem spory. Na ścianach koloru szarego wisiało kilka obrazów narysowanych przez niego w latach dziecięcych, gdy jeszcze mieszkali w starym domu. Lubił na nie patrzeć i wspominać. Wciąż tęsknił za starym mieszkaniem lecz to uczucie kompletnie mijało, gdy spotykał nauczyciela. Podszedł do swojej szafy i wyciągnął z niej parę ciemnych dżinsów i białą koszulkę w za dużym rozmiarze.
Gdy już ubrany wyszedł z pokoju, zobaczył stojącego przy drzwiach nauczyciela gotowego do wyjścia. Yuki założył swoje białe trampki, złapał bluzę i wyszedł w towarzystwie Terushimy.
W sklepie wpadli na pomysł, by złożyć się i zrobić pizzę w domu Fukudy. Terushima nie miał planów na weekend, więc głupio byłoby siedzieć samemu w domu. No i się najedzą.
Kupili potrzebne składniki i wrócili do domu nauczyciela. po dwudziestu minutach.
- To ja się zabiorę za pizzę, a pan może popracować - powiedział nastolatek zdejmując buty.
Starszy pokiwał głową i podszedł do drewnianego biurka stojącego w kącie salonu. Usiadł ma rozkładanym, metalowym krześle i wziął kilkanaście kartek papieru leżących na biurku, po czym zaczął coś zakreślać.
- A, jeszcze jedno. Prywatnie mów mi Fukuda. Czuje się staro, gdy kiedy mówisz do mnie "pan" - zaśmiał się mężczyzna.
W tym czasie Yuki poszedł do kuchni, by rozpakować zakupy. Po kolei wyciągał rzeczy z reklamówki i wkładał je tam, gdzie powinny być. Co chwilę otwierał lodówkę lub szafkę. Poszło mu to dość szybko.
Na jasnym blacie w kolorze zieleni zostawił potrzebne składniki. Wyciągnął miskę, wsypał tam mąkę i wrzucił drożdże. Następnie dokładnie wymieszał, dolał trochę oleju i dodał cukru, soli i ponownie wymieszał. Zaczął stopniowo dolewać wodę łyżką, a po jakimś czasie sam mógł już ugnieść ciasto dłońmi. Zrobił to, po czym przykrył miskę, w której było ciasto i postawił ją na oknie.
Słońce przyjemnie grzało. Idealnie, by ciasto w spokoju urosło. W czasie, gdy czekał na masę, postanowił przygotować składniki na pizzę. Chwycił ser, szynkę, kechup i paprykę w obie ręce, po czym postawił je na stole, który stał obok lodówki. Później wyciągnął kolejne składniki czyli pieczarki, ogórki i salami, i postawił je obok tamtych. Wziął deskę do krojenia i mały nożyk z białą rączka. Usiadł przy stole i zaczął powoli kroić po kolei resztę składników. Wykonanie tych czynności zajęło mu okrągłe pół godziny, wiec podszedł do okna i wziął ciasto, które trochę urosło. Wystarczająco, by zrobić z niego pyszny obiad.
- Proszę pa... Fukuda! - krzyknął Yuki.
- Tak?
- Potrzebuję twojej pomocy.
- Już idę. - Nauczyciel zakreślił coś na kartce i powędrował do kuchni. - O co chodzi?
- Trzeba rozgnieść ciasto, a ja się do tego nie nadaję - powiedział chłopak lekko załamany tym, że sam nie potrafi tego zrobić.
- Jak to sie robi? - zapytał zwracając się do chłopca.
- Musisz uformować z tego coś w stylu placka, możesz na początku użyć wałka - odrzekł, wyciągając wspomniany przedmiot z szuflady pełnej sztućców.
Mężczyzna zaczął wałkować ciasto, a nastepnie rozgniatać je dłońmi. Bardzo zgrabnymi i ładnymi dłońmi, jak chłopak zdążył zaobserwować. Powinien się skarcić przez to, że pomyślał o tym, jak świetnie byłoby czuć je na swoim ciele. Odwrócił się, wziął głęboki oddech i zadał sobie lekki cios w twarz, by odpedzić te okropne, a zarazem piękne myśli.
- Skończyłem - oznajmił Terushima, a Ishinomori zbudził się z transu.
- Och, dziękuję.
- Nie ma problemu - uśmiechnął się. - Dobra, to ja wracam do pracy. Jeszcze trochę mi zostało - westchnął i podszedł do zlewu umyć ręce.
- Zapytam z ciekawości, co tam właściwie sprawdzasz? Nie mieliśmy testów z plastyki.
- Sprawdzam wypracowania o pewnym malarzu. Młodsze klasy to pisały - odpowiedziawszy, wyszedł z pomieszczenia.
Jasnowłosy rozsmarował ketchup na cieście i po kolei dodawał wcześniej pokrojone składniki. Ustawił piekarnik na odpowiednią temperaturę i włożył tam blachę z pizzą. Miał trochę czasu zanim ta będzie gotowa.
Nie miał nic do roboty, więc postanowił umyć wszystkie naczynia i sztućce, i ogólnie ogarnąć w kuchni. Była duża lecz widać było, że mieszka tutaj młody mężczyzna. Pochwycił więc szmatke i zaczął wycierać blaty i stół. Siedzacy na fotelu nauczyciel spojrzał przez drzwi na to co robi chłopak i uśmiechnął się. Nie chciał go zmuszać, ale jeśli sam na to wpadł to stwierdził, że to nic złego jeśli raz posprząta mu kuchnie.
Piekarnik wydał dźwięk oznajmujacy, że pizza jest gotowa. Yuki podskoczył wystraszony. Odłożywszy przybory do sprzątania, podbiegł do urządzenia i wyłączył je.
- Obiadokolacja gotowa! - oznajmił, chwytając dwa większe talerze i kładąc je na balcie zaraz obok piekarnika.
- Jeszcze tutaj i... - mruknął Teru po cichu do siebie. - Już idę! - dodał bardziej donośnym głosem.
Gdy wszedł do kuchni, na stole stały dwa śnieżnobiałe talerze z parującymi kawałkami pizzy. Usiadł naprzeciw swojego ucznia. Ugryzł kawałek i przełknął. Przez chwilę siedział bez słowa gapiąc się na posiłek.
- To jest... - zaczął. - Najlepiej zrobiona pizza, którą jadłem.
Ishinomoriego zamurowało i cały pokrył się czerwienią.
- Dz-dziękuję - odpowiedział z nieśmiałym uśmiechem. Trzydziestolatek odwzajemnił uśmiech, a nastepnie rzucił się na pizze.
Czas szybko zleciał na jedzeniu kolacji i rozmowach o życiu i szkole. Chłopak bardzo dobrze dogadywał się z wychowawcą. Sam jeszcze nie spostrzegł, by ktokolwiek inny w taki sposób rozmawiał z nauczycielami.
- Ojej, już wpół do jedenastej. Będę się zbierać. - Yuki wstał z krzesła i podszedł do drzwi.
- Ja chwilę posiedzę, może coś objerzę i pójdę spać - odprał nauczyciel drapiąc się po głowie. Następnie wstał i odłożył talerz do zlewu.
- Będziesz tak sam siedzieć?
- Ta, przywykłem do tego - odpowiedział wzruszając ramionami. - Chyba, że chciałbyś zostać chwilę dłużej?
Chłopak ponownie pokrył sie czerwienią. Wymamrotał tylko:
- Nie chciałbym się narzucać czy coś, ale z chęcią bym został. Lubię spędzać z tobą czas... - Odwrócił wzrok. Usłyszał tylko odsuwające się krzesło, a zaraz po tym poczuł ramiona drugiego wokół swojej talii.
- Fukuda...
Młody chłopak wtulił się w niego. Chciał, by ta chwila trwała wiecznie, by Terushima nigdy go nie puścił. Jego ramiona były ciepłe, czuł się w nich bezpiecznie. Po chwili na jasnym podbródku chłopaka pojawiła się dłoń nauczyciela, która podniosła twarz szesnastolatka. Patrzyli sobie w oczy przez moment, a chwilę później na różowych, miękkich ustach jasnowłosego spoczęły większe, szorstkie, męskie usta...

~~~~
Przedstawiam Wam nowy rozdział! Jak zawsze, mam nadzieję, że się Wam podobał i tradycyjnie zachęcam do komentowania i gwiazdkowania. Proszę o rady i wskazówki, co powienienem poprawić. Pozdrawiam!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro