rozdział 2
Dziś perspektywa moja, miłego czytania
Jechałam po Rose (czytaj : Rołs) do domu dziecka, gdy wchodziłam do ośrodka; przywitała mnie pewna kobieta, najprawdopodobniej opiekunka dzieci; powiedziałam jej, że znalazłam ojca Rose(oczywiście nie powiedziałam jej, kim on jest) i, że on tęskni za małą , gdy wypełniłam wszystkie potrzebne formularze , mogłam w końcu zabrać Rose. Podróż do domu minęła nam na rozmowie, mała cały czas wypytywała o tatę , pewnie będzie zaskoczona, mam tylko nadzieję, że pozytywnie zaskoczona . dojechałyśmy w końcu do domu zaprowadziłam małą do pokoju, gdzie czekał na nas joker , mała nie pszestraszyła się go a to dobry znak. Jim zastanawiał się, kiedy i jak joker powie małej, że dalej ma problemy z prawem, a ja zastanawiałam się ,jak mała to przyjmie, ale na razie trzeba zadbać trochę o nią , bo w domu dziecka nie było wielu potrzebnych rzeczy. Ale na szczęście Bruce ma dużo ubrań od swojej kuzynki w razie jakby kiedyś miał córeczkę więc na brak ubrań na razie nie narzekamy. Mała już się zżyła z ojcem i to naprawdę widać. Teraz mała była na prawdę szczęśliwa, ale to w późniejszym czasie może się zmienić,jednak na razie się tym nie przejmuje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro