Przepraszam Ben

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

One shota dedykuje SindSwayer , która pisze fajny ff w tym uniwersum i kamajowka, której one shot o darlynn naprawdę mnie urzekł❤️

Ben zniknął z pola widzenia jednak Darius nadal stał w bezruchu. Nie sięgnął dalej. Nie przechylił się w przód. Nie krzyczał ani nie płakał. Po prostu stał, drżąc na całym ciele. Słyszał szlochy swoich przyjaciół. Oni już się pogodzili. Ale on nie. Wyjrzał w przepaść. Przecież Ben musiał tam być.

-Ben? - stał dalej jakby mając nadzieję, że ten żartuje i zaraz wyskoczy z kąś śmiejąc się. - Ben? - powtórzył swoje pytanie. Potem raz jeszcze ale nadal odpowiedź nie nadchodziła. -Ben! - wrzasnął tak głośno jak nigdy jeszcze nie krzyczał. Nikt jednak mu nie odpowiedział.

Osunął się na kolana. Czyjeś drżące dłonie pociągnęły go lekko za ramię gdy nadal z nadzieją wpatrywał się w przepaść.

-Ben! - Wyszarpał się z ramion i wychylił się tak mocno, że gdyby nie silne ramiona Jasmin które znowu go złapały już dawno by wyleciał.

-Darius... - szepneła cicho - już mu nie pomożesz.

Darius zadrżał zdając sobie sprawę, że Jasmin ma rację po czym rozpłakał się. Jak dziecko. Jak małe bezsilne dziecko. Bo właśnie tak się teraz czuł, bezsilny jak nigdy wcześniej...

Obiecał Benowi, że wrócą do domu. Złożył obietnice. Obietnice której nie dotrzymał. Nie dotrzymał obietnicy danej przyjacielowi.

Przymknął mokre powieki. Ktoś coś do niego szepnął. Nie wiedział kto ani co. Szept się powtóżył ale Darius nadal myślał tylko o jednym. Nie dotrzymał obietnicy danej przyjacielowi.

-Darius! - Dopiero teraz rozpoznał głos Jasmin.

Otworzył pomału oczy i podniósł wzrok. Ledwo widział Jasmin bo łzy zamazywaly mu całe pole widzenia.

-To moja wina - szepnął cicho i zalał się jeszcze większymi łzami. Dziewczyna przyciągnęła go bliżej siebie i objęła ramieniem. Nie zrobiła tego tak jak to zawsze robił Kenji ale bardziej tak jak obejmował go brat. Delikatnie. Chcąc pewnie go tylko wesprzeć i uspokoić

-Będzie dobrze Darius... - powiedział spoglądając mu w oczy.

Ale Darius wiedział, że nie będzie dobrze. Nie mogło być dobrze kiedy złamał przysięgę daną przyjacielowi.

Spojrzał w niebo i szepnął cicho pod nosem tak, że reszta ledwo go usłyszała:

-Przepraszam Ben - po czym znowu zalał się łzami. Tęsknota za przyjacielem bolała bardziej niż każda rana fizyczna. I Darius wiedział, że ból nie minie tak szybko.

Więc witam cię! Człowieku z tak małego w Polsce fandomu. Oto one shot o emocjach Dariusa. Trochę zmieniłam jego reakcje na nieco ostrzejszą. Ale no... To wszystko na dziś,
LitteAilaEvans

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro