16

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Wszyscy siedzieli na kanapie w salonie. Był to bardzo gorący letni dzień, a nam jak na złość popsuł się wiatrak, przez co nie mieliśmy jak się ochłodzić.

Jin: Rap. Gdybym miał na to siłę to bym cię rozpierdolił za ten wiatrak.

Monster: Ale ja nic nie zrobiłem. Tylko koło niego przeszedłem, a on się rozpadł.

Jin: To dlaczego do niego podchodziłeś?

Monster: Bo było mi gorąco, a stał przy wejściu więc nie miałem jak go ominąć.

Jin: Czemu akurat teraz? Sklep będzie zamknięty przez tydzień, a my do tego czasu zdążymy się ugotować.

Monster: Skoro tak, to nie powiem wam jaką mam niespodziankę.

Kookie: Masz dla nas niespodziankę?

Monster: No miałem, ale skoro szanowny Jin jest dla mnie taki nie miły to chyba pojedziemy sami.

Tae: Jedziemy gdzieś?

Monster: Mam 7 biletów na lot nad morze. Na szczęście jeszcze jest szansa na zwrot jednego biletu.

Jin: A rób co chcesz - udał się w stronę kuchni. Poszedłem za nim.

Jimin: Jin, wszystko w porządku?

Jin: Wszystko jest świetnie, po prostu zajebiście.- po jego twarzy spłynęła łza.

Jimin: Jin nie płacz. Powiedz mi co ci jest. Postaram się pomóc.

Jin: Nic nie rozumiesz.

Jimin: No to mi wytłumacz.

Jin: Nie dasz rady mi pomóc.

Jimin: skąd wiesz skoro nawet nie próbowałem.

Jin:. To skomplikowane.

Jimin: No więc słucham.

Jin: No bo...Przy Namjoonie zawsze czuję coś dziwnego, takie jakby motyle w brzuchu.

Jimin: To wspaniale Jinnie.

Jin: No właśnie nie, on napewno nic do mnie nie czuje, a ja nie chcę cierpieć. Mimo że co chwilę mnie denerwuje i na niego krzyczę to powoli ukrywanie moich uczuć zaczyna mi nie wychodzić. Gdy widzę jego twarz mam ochotę go pocałować, ale wiem że nie mogę.

Jimin: Nie możesz niczego przekreślić dopóki sam ci nie powie, że nie chce z tobą być.

Jin: Ale ja cały czas się na niego obrażam i wyzywam, on nie może mnie kochać po czymś takim.

Jimin: A więc musimy to zmienić. Plan zaczniemy realizować nad morzem.

Jin: Jaki plan?

Jimin: Zdobycia serca Rapa rzecz jasna.

Jin: Ale ja...

Jimin: Co?

Jin: Ja nie potrafię przyznać się do błędu. Nigdy tego nie robiłem.

Jimin: Przykro mi Jin, ale będziesz musiał to zrobić.

Jin: Masz rację, zrobię to dla Mona.

Jimin: No i to ja rozumiem.

W tym samym czasie

Suga

Gdy wszyscy rozeszli się w swoje strony podszedł do mnie Taehyung.

Tae: Yoon? Chodź mam do ciebie ważną sprawę.

Suga: Okej.- poszedłem za nim do pokoju Kooka, który siedział na łóżku z laptopem.

Tae: Dlaczego wy nadal się nie zeszliście skoro już wszystko się wyjaśniło?

Suga: No bo on nie chce. Woli żebyśmy byli przyjaciółmi.

Kookie: No błagam!!! Suga nie widzisz jak on na ciebie patrzy?!! Poza tym sam też cały czas na niego patrzysz. Jeszcze chwilę, a zaczniesz się ślinić.- wtrącił się Ciastek.

Suga: No bez przesady.

Tae: Ty chcesz wrócić do Jimina prawda?

Suga: No tak...I co w związku z tym?

Kookie: Ja i V ci pomożemy go odzyskać. Nawet mamy już plan. Zaczniemy jego realizację gdy pojedziemy na wakacje.

Suga: Naprawdę mi pomożecie?

Tae: Od tego są przyjaciele.

Suga: Nawet nie wiecie jak się cieszę.- uśmiechałem się jak głupi.

Kookie: Oj chyba jednak wiemy.

Suga: A tak swoją drogą. Jak to jest że wy się nigdy nie kłócicie?

Tae: To proste. Nie mamy o co i przede wszystkim w naszym życiu nie ma takiej YeRim.

Suga: No rację. Gdyby nie ona to pewnie nadal byłbym z Chimem.

Tae: A właśnie co z Yeri?

Suga: Nie wiem, nie odzywała się od tamtego spotkania w kawiarni.

Kookie: Pewnie jej wstyd za to co zrobiła.

Suga: Możliwe.

Jin

Poszedłem na górę do pokoju Namjoona. Zapukałam, a gdy chłopak zaprosił mnie do środka wszedłem. Rap leżał na łóżku z telefonem. Zobaczył mnie i odłożył komórkę na stolik.

Monster: Stało się coś Jin?

Jin: Nie...W sumie to tak.

Monster: No to słucham.

Jin: No bo wiesz...

Monster: No właśnie nie bardzo.

Jin: Ja...Chciałem cię przeprosić. Nie powinienem był cię tak za wszystko obwiniać. Wiem że ten wiatrak to nie twoja wina.

Monster: Kim jesteś i co zrobiłeś z Jinem?

Jin: Nic, to ja.

Monster: Co się stało, że w końcu przyznałeś się do błędu?

Jin: Rozmawiałem z kimś i uznałem, że czas się przełamać i przeprosić.

Monster: Nie sądziłem, że kiedyś przyznasz iż nie miałeś racji. Niemożliwe stało się możliwe.

Jin: Czyli jak? Wybaczysz mi?

Monster: Jeszcze to przemyślę.

Jin: Ah... Okej, skoro musisz.

Monster: Spokojnie Jinnie, tylko żartowałem. Jasne że ci wybaczam. Tak przy okazji to nie zapomnij  o się spakować, jedziemy jutro o 9:00- pogłaskał mnie po głowie przez co zaczerwieniłem się i szybko wyszedłem z pokoju tak by tego nie zauważył.

Mam nadzieję, że plan Jimina wypali i Namjoon w końcu zacznie na mnie zwracać uwagę. Ehh...Na co ja liczę, wiem że jest gejem, ale nie sądzę by był w stanie się mną zainteresować. Jin nie myśl o tym, bo tylko popsujesz sobie chumor. Muszę się spakować i załatwić sobie pokój z Rapem. Napewno Yoongi załatwi sobie pokój z Jiminem, ale nie jestem pewny czy on będzie z tego zadowolony. Tae z Kookiem, tu nie ma nad czym się zastanawiać. Więc zostaje tylko Hobi. Muszę z nim pogadać. Siedział w salonie.

Jin: A ty już spakowany?

Hobi: Tak, a ty jednak jedziesz?

Jin: Na to wygląda...Hope?

Hobi: Hmm?

Jin: Mógłbyś mi odstąpić pokój z Namjoonem?

Hobi: Jasne, nie ma problemu, a dlaczego ci tak na tym zależy?

Jin: Jaa...Nie chcę być sam w pokoju.

Hobi: Nie kłam Seok.

Jin: Czemu tak sądzisz?

Hobi: Bo mogłeś poprosić mnie, ale wolisz z Rapem to trochę podążanie prawda?

Jin: Okej wygrałeś...

Hobi: I?

Jin: Tak podoba mi się Nam, ale błagam nic mu nie mów.

Hobi: Nie pianę nawet słówka. Ale... Serio podoba ci się Monster?!!

Jin: Yhym...Aż tak cię to zdziwiło.

Hobi: No...Tak...Zawsze na niego krzyczysz i o wszystko obwiniać z więc to trochę dziwne.

Jin: Też nadal nie mogę w to uwierzyć.

______________________________________

Jednak to ff będzie trochę dłuższe niż planowałam, ponieważ naszła mnie wena i mam kilka pomysłów.

Nie zapomnij zostawić po sobie jakiegoś znaku: gwiazdka, komentarz.

Zachęcam również do obserwowania❤

Dziękuję za tyle wyświetleń i gwiazdek, nie spodziewałam się ich aż tyle ❤❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro