20

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Suga

Do domu wróciliśmy zaraz po zachodzie słońca. Na szczęście nie mieliśmy daleko gdyż znajdował się on przy plaży.

Jimin: Oby Jin nas nie zobaczył. Musimy po cichu i w miarę szybko przedostać się do pokoju.

Suga: On widzi wszystko więc to napewno się nie uda. Na sto procent zaraz się tu pojawi...3...2...1.

Jin: No ile można na was czekać?!!- nagle do przedpokoju wszedł wyżej wymieniony chłopak.

Jimin: Jak ty to zrobiłeś?!- z szeroko otwartymi oczyma spojrzał na mnie.

Suga: To proste. Kiedyś sam się nauczysz.

Jin: Jezu! Co wam się stało?! Czemu jesteście cali mokrzy?!!

Suga: No co??? Myślałem że się ucieszysz. Zawsze powtarzasz mi żebym częściej się kąpał.

Jin: Ty Yoongi lepiej bądź cicho, bo nie ręczę za siebie.

Suga: Dobra, dobra, bo ci żyłka pęknie.

Jin: SUGA!!! PRZEBIERZ SIĘ I WYTRZYJ PODŁOGĘ, BO JEST CAŁA MOKRA!!!

Suga: Ale...

Jin: Nie ma żadnego ale...CZEMU TY TU DALEJ JESTEŚ?!! JUŻ MI STĄD WYPIERDZIELAJ!!!- postanowiłem posłuchać Jina, ponieważ nie zamierzałem siedzieć w mokrych ciuchach i marznąć.

Jimin

Przyglądałem się całej sytuacji z zaciekawieniem. Nie sądziłem, że Suga aż tak lubi denerwować Jina i szczerze ma gdzieś wszystko co do niego mówi.

Jin: A ty co tu jeszcze robisz młody? Chyba nie myślisz, że będziesz mokry po domu łaził?!- mama Jin trochę się uspokoiła gdy Yoona nie było w pobliżu.

Jimin: Już idę hyung.

Jin: Chociaż jedna osoba mnie w tym domu słucha.

Wszedłem na górę i otworzyłem drzwi do mojego pokoju. Przez to co tam zobaczyłem nie mogłem się ruszyć. Po chwili Suga spostrzegł, że go obserwuję.

Suga: Co tak stoisz? Wchodź. Przecież to też twój pokój.- nic nie odpowiedziałem i nadal stałem w miejscu.

Suga: Jiminnie? W porządku?

Jimin: T-t-tak Y-yoon wy-wybacz mu-muszę iść.- wyjąłem i udałem się do łazienki. Zamknąłem za sobą drzwi.

Nie wierzę w to jak na mnie działa. Jimin uspokój się on był tylko bez koszulki. To nic nadzwyczajnego. Widziałeś już wiele razy abs różnych facetów. Napewno dużo ćwiczył. To dziwne, bo Yoongi nie lubi się przemęczać. Najchętniej przespał by cały dzień i noc. Jego ciało było przepiękne. A co jeśli widział jak na niego patrzę?!! Dobra, nie myśl o tym Chimchim. Teraz najważniejsze jest pozbyć się problemu w spodniach, który stawał się coraz większy gdy myślałem o sytuacji w jakiej ujrzałem Mina.

Suga

Gdy ściągałem koszulkę do pokoju wszedł Jimin. Jego zachowanie było dość dziwne więc pomyślałem, że źle się czuje. Chłopak miał problem z odpowiadaniem mi, a chwilę później uciekł z pokoju mówiąc, że musi coś zrobić. Jestem ciekaw o co mu chodziło...Ehh...Świetnie...Teraz nie będę mógł się skupić na niczym innym.

Monster

Zaraz po tym gdy Jin uciekł postanowiłem wrócić do domu i wszystko poważnie przemyśleć. Dotarłem na miejsce po około 20 minutach. Wszedłem na górę by w spokoju pomyśleć. W momencie gdy naciskałem kalmkę do pokoju usłyszałem czyjś cichy szloch za drzwiami. Dobrze wiedziałem, że to SeokJin. Póściłem klamkę i postanowiłem udać się do pokoju Hoseoka. Napewno nie będzie na mnie zły z tego powodu. Usiadłem na łóżku pogrążony w własnych myślach. Jakiś czas później poczułem jak ktoś mnie szturcha. Był to J-hope.

Hobi: Namjoon!! Słyszysz mnie?!

Monster: Tak, tak czego chcesz?

Hobi: Stoję tutaj już od jakiś 5 minut i cię wołam. Co ci jest? Stało się coś złego?

Monster: Po prostu zamyśliłem się. A jeśli chodzi o to czy coś się stało to można tak powiedzieć.

Hobi: No to słucham. Co cię trapi?

Monster: To nic ważnego. Nie musisz tracić na mnie czasu.

Hobi: Od tego są przyjaciele. A teraz opowiedz mi wszystko.

Monster: No niech ci będzie.- opowiedziałem całą historię od początku.

Hobi: Pocałowałeś SeokJina?!!!

Monster: Tak...To był impuls. Jin był tak blisko mnie, a ja nie mogłem się powstrzymać.

Hobi: Wiesz co to znaczy?

Monster: To że Jin przeze mnie cierpi.

Hobi: To pewnie też, ale to nie wszystko...- spojrzałem na niego nie wiedząc o co chodzi. Przyznaję, pocieszać to on nie umie.

Hobi: Serio nie rozumiesz? Jak myślisz dlaczego chciałeś go pocałować?

Monster: Byliśmy bardzo blisko siebie i to stało się przypadkiem.

Hobi: Naprawdę nie widzisz tego?!!

Monster: Ale czego?- nie zrozumiałem o co chodzi naszej Nadziei.

Hobi: Zrobiłeś to bo podoba ci się Jin.

Monster: To niemożliwe...Ja napewno jestem hetero. Przecież miałem już wiele dziewczyn.

Hobi: Tak, tak i zrywały z tobą po kilku dniach, ale to nie znaczy że jesteś hetero. Na początku mogły ci się podobać kobiety, jednak nie musi tak być na zawsze.

Monster: Tylko że mi się podobają dziewczyny, a nie chłopacy.

Hobi: Czyli jesteś bi.

Monster: Hoseok skończ już z tym. Nie podoba mi się Jin. Nigdy w życiu nie zakochałbym się w kimś kto mnie co chwilę obraża.

Hobi: Nawet tak nie mów Nam. Kochasz go.

Monster: Zamknij się wreszcie!!!

Hobi: Dobrze, ale pamiętaj...Gdy wreszcie zrozumiesz swoje uczucia może już być za późno.

Monster: Nie będę miał czego żałować. Nie kocham go i nigdy nie pokocham.

Hobi: Zobaczymy co zrobisz gdy Jin nie będzie chciał z tobą rozmawiać.

Monster: Powiedziałem że masz się stąd wynosić!!!

Hobi: Już idę...Przemyśl to dobrze byś nie musiał żałować tej decyzji.- dodał po chwili i wyszedł z pokoju.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro