22

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Jimin

Jako że nasze wakacje dobiegają końca Namjoon postanowił wyciągnąć nas na jakąś imprezę. Oczywiście nie mogło się obyć bez alkoholu.

O 20:00 wyszliśmy z domu i udaliśmy w stronę klubu znajdującego się niedaleko centrum miasta.

Po wejściu do środka dało się wyczuć intensywny zapach alkoholu.

Jimin: Dlaczego musieliśmy tu przyjść? Wolałem zostać w domku i pooglądać jakieś dramy.

Monster: Oj nie marudź Chimchim, po powrocie do domu będziesz miał na to dużo czasu.

Jimin: Ale...Gdy za dużo wypiję to nad sobą nie panuję. Jeszcze wam coś zrobię, a tego nie chcę.

Suga: Spokojnie Jiminnie. Nic złego się nie stanie przypilnuję cię.

Jimin: Naprawdę?

Suga: No jasne, że tak.

Jimin: Mam nadzieję, bo znając ciebie sam się upijesz.

Suga: No bez przesady, że niby ja?

Jimin: Tak ty.

Hobi: Chłopaki dajcie już spokój. Pojutrze musimy wyjeżdżać więc zabawny się trochę.

Jimin: Ale dla mnie to nie zabawa.

Hobi: No to chociaż nam jej nie psuj.

Jimin: Okej, ale ja odpadam.

Hobi: Rób jak chcesz.

Włożyłem swoją kurtkę i wyszedłem z klubu.

Jimin: Czyli będę musiał wracać na piechotę, bo jak zwykle nie wziąłem portfela.

Suga: Ej czekaj!!

Jimin: Czego chcesz Min?

Suga: Nie pozwolę ci wracać samemu, a już napewno nie na piechotę.

Jimin: A więc co zamierzasz zrobić?

Suga: Zadzwonić po taksówkę, wrócić do domku i obejrzeć jakąś dramę.

Jimin: Naprawdę? Zrobisz to dla mnie?

Suga: Oczywiście, że tak. Ale najpierw wystąpimy do sklepu po parę rzeczy.

Jimin: Okej...Dziękuję, doceniam to co dla mnie robisz.

Suga: Nie masz za co dziękować to dla mnie sama przyjemność.

Pół godziny później byliśmy już na miejscu. Wybraliśmy pierwszą lepszą dramę i usiedliśmy wygodnie, bardzo blisko siebie.

Chwilę później Yoongi wyjął zza kanapy siatkę z przekąskami i piciem.
Jak się okazało kupił także dość duży zapas różnego rodzaju alkoholu.

Jimin: No chyba żartujesz!!! Mieliśmy miło spędzić ten wieczór bez alkoholu.

Suga: Ale Chimchim, dla ciebie zrezygnowałem z imprezy.

Jimin: Skoro miałeś z tym taki problem to dlaczego to zrobiłeś?

Suga: Nie o to mi chodziło.

Jimin: Taa...Napewno.

Suga: Jiminnie...

Jimin: Zostaw mnie w spokoju.

Suga: Przepraszam skarbie, nie to miałem na myśli. Przecież wiesz, że cię kocham.- nie odezwała się do niego już ani słowem.

Nawet nie zauważyłem kiedy sięgnąłem po butelkę z alkoholem.
Yoon tylko spojrzał na mnie smutnym wzrokiem i również zaczął pić.

Nim się spostrzegłem już byliśmy pijani. Suga mamrotał coś pod nosem, ale nie rozumiałem co, ponieważ też wypiłem trochę za dużo.

Nagle poczułem dotyk czyjejś dłoni na moim udzie. W ułamku sekundy Yoongi się do mnie przybliżył tak, że dzieliły nas już tylko milimetry.

Chłopak złapał mój podbródek i uniusł lekko do góry złączając nasze usta. Chwilę później dołączyły do tego nasze języki. Suga zahaczył palcem o moje spodnie. Właśnie wtedy urwał mi się film.

Jin

Zaraz po tym gdy Jimin wyszedł z klubu,a za nim także Suga postanowiłem podejść do baru i zamówić drinka.

Gdy napój był gotowy przysiadła się do mnie nieznajoma dziewczyna, która zaczęła się we mnie wpatrywać.

Po dłuższej chwili ciszy w końcu się odezwała.

Dziewczyna: No cześć przystojniaku, jesteś tu sam?

Jin: Do mnie mówisz?

Dziewczyna: No, a widzisz kogoś innego tutaj?

Jin: Noo...Nie.

Dziewczyna: Jestem Sooyoung, a ty śliczny?

Jin: SeokJin, ale możesz mi mówić Jin.

Sooyoung: Dobrze, a więc Jin. Co powiesz na szybki numerek?- trochę zdziwiło mnie to pytanie, sam nie wiem dlaczego.

Jin: Wiesz ja...Muszę iść do łazienki.- wstałem z krzesła i udałem się w kierunku wyżej wspomnianego pomieszczenia lekko się kołysząc. Zdecydowanie miałem zbyt słabą głowę.

Gdy byłem już przy drzwiach od łazienki poczułem jak coś, a raczej ktoś przyciąga mnie do ściany i atakuje moje wargi namiętnymi pocałunkami.

Nie chciałem tego, ponieważ nadal kochałem Namjoona, ale gdy pomyślałem, że pewnie teraz pieprzy się z jakimiś laskami po kątach niemalże natychmiast przestałem stawiać jakikolwiek opór.

Sooyoung powoli zaczęła zjerzdżać pocałunkami niżej, chwilę później położyła swoją dłoń na mojej męskości i lekko ją zacisnęła. Z moich ust wydobył się jęk przyjemności.

Nagle ktoś chwycił za rękę Soo i odwrócił ją w swoją stronę dając jej przy tym w twarz z otwartej dłoni. Dziewczyna złapała się za bolące miejsce i uciekła w nieznanym mi kierunku. Właśnie wtedy miałem czas by przyjrzeć się dokładnie chłopakowi. Pomimo tego, że kręciło mi się w głowie i tak rozpoznałem go, był to Namjoon. Wystraszony odskoczyłem do tyłu.

Jin: Namjoon?...C-co t-ty ro-robisz?

Monster: Nie mogłem patrzeć na to jak bez problemu ją całujesz. Ty jej nie znasz!!!

Jin: No i co z tego?!!

Monster: Nigdy taki nie byłeś, to nie w twoim stylu.

Jin: A skąd ty to możesz wiedzieć?!! Nie znasz mnie!!!

Monster: Znam bardziej niż myślisz.

Jin: Uwierz mi, nic o mnie nie wiesz.

Monster: Jesteśmy przyjaciółmi, znam cię jak nikt inny. Nawet lepiej od Hoseoka czy też reszty chłopaków.

Jin: Niby skąd?!!

Monster: Bo...Ja...Ja cię obserwowałem.

Jin: Coo?!! Ale kiedy?!!

Monster: Prawie zawsze gdy wychodziłeś ja znajdowałem jakiś pretekst i cię śledziłem. Sam nie wiedziałem dlaczego to robię, ale teraz jestem pewny.- nim zdążyłem coś powiedzieć Namjoon wpił się w moje wargi tak mocno i namiętnie jakby miał to być nasz ostatni raz. Przynajmniej mam taką nadzieję, że nie był ostatni.

______________________________________

Dziękuję wam za tyle wyświetleń, gwiazdek oraz obserwacji😍😍😍



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro