4

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Suga

Wpatrywałam się w ekran z lekko otwartą buzią. Nadal nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Może jednak mu na mnie zależy? Nie, to głupie. Wątpię że on czuje to samo co ja, napewno woli dziewczyny.

J-hope: Zamknij tą buzię, bo zaraz mucha ci do niej wleci- nieznacznie skrzywiłem się na te słowa i zacząłem zmierzać w stronę swojego pokoju.

Gdy byłem już na schodach usłyszałem głośne śmiechy współlokatorów. Ehh...co ja z nimi mam.

Usiadłem na łóżku, a mój wzrok ponownie powędrował do ekranu telefonu.

Chimchim: Wybacz mi proszę

Chimchim: Nie chciałem cię zranić

Chimchim: Bardzo cię polubiłem mimo iż nawet nie wiem jak wyglądasz

Chimchim: Okej skoro tak to dam ci to czego chciałeś, ale proszę wybacz

Chimchim:


Chimchim: To ja

Nie mogłem oderwać wzroku od zdjęcia...On jest piękny. Popatrzyłem na zdjęcie jeszcze kilka minut i w końcu się ocknąłem.

Suguś: WOOOOWWW co to jest?

Chimchim: No w końcu się odezwałeś. Aż tak ci się nie podoba? :(

Jimin

Byłem szczęśliwy i zaskoczony że Suga odpisał mi na wiadomości, ale równocześnie zrobiło mi się smutno na reakcje Mina.

Suguś: Nie o to mi chodziło :(

Suguś: Po prostu zdziwiłem się że jesteś taki...

Chimchim: Jaki?

Suguś: No...przystojny

Gdy przeczytałem ostatnią wiadomość od cukra moje serce zaczęło mocniej bić, jedno takie słowo, a moje serce wariuje...i co ja mam z tym zrobić? Przecież mu tego nie powiem. Prędzej Spale się ze wstydu.

Chimchim: Dzięki to miłe, ale to nie prawda

Suguś: Jasne że prawda

W tym momencie moje policzki nabrały intensywnie czerwony kolor. Jimin uspokój się- skarciłem się w myślach.

Suguś: W takim razie ja też dam ci moje zdjęcie.

Suguś:

W chwili gdy ujrzałem zdjęcie Mina moje serce zaczęło jeszcze bardziej szaleć niż poprzednio. Przez dobrą chwilę nie mogłem się uspokoić.

Chimchim: I to niby ja tu jestem przystojny? Wyglądasz jak anioł

Nagle zoriętowałem się co właśnie napisałem. Niestety nie mogłem już tego odkręcić.

Suguś: Nie wiem co powiedzieć

Chimchim: Przepraszam to było nie na miejscu

Suguś: Nie spokojnie to było miłe :)

Chimchim: :)

Suguś: Może chciałbyś się spotkać w sobotę?

Chimchim: No skoro itak wiesz już jak wyglądam to nie mam nic przeciwko temu

Suguś: Okej w takim razie jeszcze napiszę ci szczegóły, a teraz muszę kończyć do zobaczenia :)

Chimchim: Dobra to część :)

Sobota 16:00

Dlaczego zgodziłem się na to spotkanie? Jeśli będę się przy nim co chwilę czerwienił to zacznie coś podejrzewać. Z zamyśleń wytrwały mnie odgłosy kroków. Ktoś zbliżał się w moją stronę. Nie zdążyłem spojrzeć w tamtą stronę gdy ktoś rzucił mi się na szyję. Myślałem że to Suga, ale to by było dziwne gdyby tak się przywitał na pierwszym spotkaniu. Odwróciłem się w stronę tajemniczej osoby. Był to Tae.

Jimin: Tae do cholery nie strasz mnie tak!!!

Tae: Przepraszam nie chciałem...no dobra chciałem, ale to nie ważne

Jimin: Co z tobą jest nie tak?

Tae: Każdy zadaje to pytanie

Jimin: Dobra ja nie wnikam

Tae: Okej ja muszę już spadać, bo się spieszę

Jimin: Dobra to cześć- V na pożegnanie mocno mnie przytulił

Suga

Byłem taki szczęśliwy, że w końcu zobaczę Jimina na żywo. Gdy doszedłem na miejsce uśmiech momentalnie zszedł mi z twarzy zobaczyłem dwóch chłopaków przytulających się do siebie. Jednym z nich był mój Jimin. Tępym wzrokiem wpatrywałem się w odchodzącego chłopaka. W tym momencie zauważył mnie Park. Uśmiechnął się i podszedł do mnie.

Jimin: Cześć

Suga: Hej

Jimin: Wszystko w porządku? Nie wyglądasz za dobrze.

Suga: Spokojnie nic mi nie jest.

Reszta spotkania przebiegała dość dobrze.Troche się rozluźniłem. Rozmawialiśmy na wszystkie tematy. Bardzo cieszyłem się, że mogę spędzić w nim czas.

Suga: Jimin?

Jimin: Hmm?

Suga: Kim był ten chłopak, z którym się przytulałeś wcześniej?- było mi trochę głupio, że o to pytam, ale ja muszę wiedzieć.

Jimin: To był mój najlepszy przyjaciel Tae, czemu pytasz?

Suga: Ehh...Po prostu to mnie zaciekawiło.
______________________________________

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro