6

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Tae

Tae: Kook ja...Ja coś do ciebie...

W tym samym momencie gdy próbowałem wyznać swoje uczucia Jungkookowi zadzwonił telefon.
Jak oparzony odsunąłem się od chłopaka. Kook niczego nie świadomy odebrał spokojnie komórkę.

Kookie: Słucham?

Kookie: Tak wiem.

Kookie: Dobrze zaraz będę.- po wypowiedzeniu tych słów rozłączył się i schował urządzenie do kieszeni.
Swój wzrok przekierował na mnie.

Tae: Wszystko w porządku?- powiedziałem próbując sprawić by mój głos brzmiał normalnie.

Kookie: Tak,a więc co chciałeś mi powiedzieć?

Tae: O czym ty mówisz?- nie zrozumiałem o co mu chodzi.

Kookie: Mówiłeś coś wcześniej, ale przerwał nam telefon.

Tae: Aaa to...To...To nic...Nie...Nie ważne.- wyjąkałem i szybko wstałem z ławki.

W pośpiechu, nic nie mówiąc ruszyłem w tylko sobie znanym kierunku. Musiałem wszystko sobie przemyśleć. Może to był znak?

Kookie

Stałem jak słup i nie wiedziałem co mam zrobić. Zdziwiła mnie reakcja V.
O co mu chodzi?...Może jutro mi to wytłumaczy gdy przyjdzie razem z Jiminem do nas na małą imprezkę.

Pół godziny później wchodziłem już do domu. Całą drogę myślałem o V.

Monster: Kook słyszysz mnie?!!!- zaskoczony i przestraszony spojrzałem na Rap monstera.

Kookie: Co mówiłeś?

Monster: Jungkook co się z tobą dzieje?

Kookie: Spokojnie, wszystko jest w porządku...Ja już pójdę do siebie.- nie zdążył nic więcej powiedzieć, ponieważ szybko pognałem do pokoju.

Następnego dnia 20:00

Usłyszałem dzwonek do drzwi. Popatrzyłem w lustro i poprawiłem włosy. Szybko zszedłem na dół. Tae i Jimin witali się z wszystkimi. Gdy podeszłem do V i chciałem go przytulić lecz chłopak tylko mnie wyminął. Cały czas tam stojąc nie wiedziałem co mam zrobić. Może mnie nie zauważył? Poszedłem do salonu gdzie reszta już siedziała na kanapie. Usiadłem koło V. On tylko się odsunął, a po chwili wstał i usiadł na podłodze.

Kookie:O CO CI CHODZI TAE?!!! DLACZEGO MNIE CIĄGLE UNIKASZ?!!!CZEMU MI TO ROBISZ TAE?!!! CZEMU?!!!- już nie wytrzymałem i wydałem się na niego, do moich oczu zaczęły napływać łzy. Nie czekając na odpowiedź pobiegłem na górę do swojego pokoju i zamknąłem drzwi na klucz. Usiadłem w kącie. Wtedy rozpłakałem się na dobre.

Tae

Wszedłem do domu chłopaków, ściągnąłem buty i kurtkę. Przywitałem się z Jinem, Rap monsterem, Sugą i J-hope
Nagle zobaczyłem Kooka, który chciał mnie przytulić, jednak ja wyminąłem go i udałem się do salonu. Usiadłem na kanapie razem z resztą. Po chwili zjawił się Jungkookie i usiadł koło mnie. Nie miałem ochoty z nim rozmawiać więc odsunąłem się od niego, a po chwili postanowiłem przenieść się na ziemię.

Kookie:O CO CI CHODZI TAE?!!! DLACZEGO MNIE CIĄGLE UNIKASZ?!!! CZEMU MI TO ROBISZ TAE?!!! CZEMU?!!!- spojrzałem na niego, a w jego oczach zobaczyłem łzy.

Wybiegł z salonu i udał się prawdopodobnie do swojego pokoju.
Zrobiło mi się smutno na myśl o tym jak go potraktowałem. Przecież on nie zrobił nic złego, a ja byłem dla niego taki oschły. Siedziałem w dalszym ciągu na podłodze i schowałem twarz w dłonie. Dlaczego muszę wszystko psuć? Reszta tylko patrzyła się na całą sytuację że zdziwieniem.

Jin: Nie wiem co się między wami wydarzyło Tae, ale ja bym na twoim miejscu poszedł do Kooka i wyjaśnił z nim wszystko.- ukucnął przy mnie i poklepał po plecach.

Tae: Tak, chyba masz rację. Pójdę z nim porozmawiać.- odpowiedziałem i ruszyłem w stronę pokoju Jungkooka.

Jimin

Całą tą sytuacją bardzo mną wstrząsnęła. Taeś opowiedział mi wszystko co się wydarzyło podczas wczorajszego spotkania z Jungkookiem, ale nie sądziłem że może się wobec niego tak zachować. Kook nic mu nie zrobił, to nie była jego wina że ktoś do niego zadzwonił akurat w tamtym momencie.

Suga: Chodź ze mną Chim.- szepnął mi do ucha i po cichu skierował się w stronę wyjścia.

Po chwili wyszedłem za nim przed dom. Nie wiedziałem po co wyciągnął mnie o tej godzinie na zewnątrz w taki mróz.

Jimin: Dlaczego kazałeś mi wyjść z domu o tej godzinie? Przecież mieliśmy za chwilę grać w butelkę.

Suga: A więc wolisz grać w butelkę zamiast spędzać czas ze mną? Zapamiętam to sobie.

Jimin: Hyung to nie tak.- odpowiedziałem spuszczając głowę tak by nie zauważył rumieńców, które pojawiły się na moich policzkach. Cukier zaczął się tylko śmiać i mnie przytulił.

Suga: Jesteś uroczy gdy się rumienisz.- na te słowa moja twarz jeszcze bardziej poczerwieniała. Wyglądałem jak burak.

Jimin: To nie to co myślisz Hyung.- odwróciłem się do niego plecami.

Staliśmy tak jeszcze chwilę dopóki Suga nie objął mnie od tyłu i położył głowę na moim ramieniu wtulając się w szyję. Czując że ponownie staję się cały czerwony odsunołem się i zacząłem iść w stronę domu Yoongiego i reszty.

Jimin: Jest już późno. Wracajmy. Napewno wszyscy się już o nas martwią.- Suga zrezygnowany pokręcił głową i ruszył za mną.

______________________________________

Jak już pewnie zauważyliście albo i nie xd zrobiłam nową okładkę. Podoba wam się? Wiem że nie jest jakaś wyjątkowo dobra, ale napewno lepsza od poprzedniej.
Dziękuję za tyle wyświetleń i wszystkie gwiazdki oraz zapraszam do komentowania i dawania gwiazdek.❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro