choroba i urodziny

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia do pokoju weszła Diaxy uśmiechnęła się widząc siostry razem przez ich miłość do siebie Diaxy zaczęła świecić fioletowo-rózowym światłem i odzyskała ciało Potem Diaxy podeszła do swoich sióstr, próbując je obudzić Vika obudziła się po usłyszeniu wołania Diaxy
-Diaxy co się stało?-Zapytalam lekko sennym glosem -Odzyskałam ciało - powiedziała Diaxy Odzyskała ciało?Chwila ale jak?-Powiedziała vika i spojrzała na diaxy -Dzięki waszej miłości do Siebie. Obudź Emi, szybko - powiedziała Diaxy Co ?jak ?gdzie ?- obudziła się i spojrzała na Diaxy
O boze ty masz cialo-powiedziala szczesliwa
Gdy zobaczyłam, że Diaxy odzyskała swoje ciało, wiedziałam, że to dzięki mnie i Viki tak się stało. -Tylko, jak to się stało? - zapytałam - siostrzana miłość ale się cieszę że odzyskałam ciało -powiedziała vika
Kiedy nagle do pokoju wszedł Lloyd
Wow Diaxy ty masz ciało?-Powiedział zdziwiony -Tak Lloyd - powiedziała Diaxy Lloyd nic nie powiedział przytulił się do Diaxy
-Oooo to slodkie- powiedziała vika -Widzę siostra, bardzo słodkie - powiedziała Emi Miłość zawsze wygra ze złem- powiedzialam -Nawet siostrzana miłość - powiedziałam i przytuliłam siostrę Tak nawet siostrzana - powiedziała vika i także przytuliła siostre Nagle poczułam ból w prawej nodzę Emi co jest boli cię - powiedziała vika i dotknęła bolące miejsce na nodze emi -Tak i to bardzo - powiedziałam łapiąc się za prawą nogę
Vika zaczęła leczyć ranę na nodze emi Nagle noga, zaczęła mnie tak boleć, że nie wytrzymałam i zemdlałam Emi obudź się-powiedziałam dalej lecząc ranę na nodze emi
Noga mnie bardzo bolała, że nie mogłam znieść tego bólu Uleczylam ranę teraz tylko prubowalam obudzić emi Obudziłam się i poczułam, że noga mnie nie boli. -Co się stało? - zapytałam Zemdlalas przez ból- powiedziała vika -Noga mnie tak bolała, że nie mogłam wytrzymać. Dzięki sisotra - powiedziałam, ale zrobiło mi się słabo Spokojnie wszystko będzie dobrze-powiedziała vika -Wiesz co teraz powinnam zrobić? - zapytałam Odpocząć bo narazie nie wstaniesz-powiedziala vika -Pomożesz mi? - zapytałam, nagle złapałam się za głowę Co jest ?-Zapytala vika -Boli mnie strasznie głowa - powiedziałam i znowu złapałam się za głowę Połóż się - powiedziała vika i przyłożyła na jej czoło rękę Poczułam bardzo straszny ból i złapałam się za głowę. -Boli!! - krzyknęłam Już spokojnie - powiedziała dalej trzymając na czole emi rękę która świeciła na fioletowo -Moja...głowa - ledwie powiedziałam i straciłam przytomność Co się stało ? - zapytała Diaxy
Spokojnie wszystko będzie dobrze -powiedziała vika która dalej trzymała rękę na czele emi Głowa mnie bolała, że nie mogłam się obudzić Jeszcze chwilę wytrzymaj -powiedziała vika która dalej trzymała rękę na czole emi I leczyła ja Czułam się coraz słabiej i miałam koszmar. Byłam sama i patrzyła jak Hiroto niszczy zamek. -Nie. Nie zniszczysz zamku - powiedziałam po cichu przez sen Vika wyczuła to poprzez długie trzymanie ręki na czole emi przeniosła się do koszmaru Zobaczyłam jak niszczyli zamek i nagle zjawił się obok mnie Hiroto Otoczylam emi niezniszczalna tarcza
-Nic jej nie zrobisz rozumiesz-powiedziala vika a w jej rękach pojawił się miecze i jej strój -Uciekamy - powiedział Hiroto i razem ze swoim rodzeństwem uciekli. -Musisz wracać - powiedziałam Kiwnęła mnie głową na tak i zniknelam a po chwili obudziłam się i się śmiałam
- znowu uciekli jak tchurze-powoedzialam -Znowu. To dziwne. A co z Emi? - zapytała Diaxy. Ciągle się nie mogłam obudzić
Jestem ciekawa czemu uciekli ?-Powiedziała vika prubujac obudzić emi -Może to część Ich planu - powiedziała Diaxy, a Emi ciągle się nie budziła Chyba tak -powiedziałam trzesac lekko za ramiona emi -I co z Emi? - zapytała Diaxy Przez ten ból i te koszmary jest strasznie osłabiona-powiedziała lekko zasmucona vika -No i co teraz będzie? - zapytała zaniepokojona Diaxy Nie wiem -powiedziała vika -Spróbuj ją obudzić - powiedziała Diaxy Założyłam emi słuchawki na uszy i włączyłam muzykę Obudziłam się i miałam słuchawki na uszach. -Vika - powiedziałam nadal osłabiona Zdiełam jej te słuchawki
-Juz dobrze odpocznij jesteś bardzo osłabiona- powiedziałam spokojnie -Co się stało? - zapytałam próbując wstać, ale byłam potwornie osłabiona Nie wstawaj jesteś jeszcze słaba pamiętasz ból głowy i koszmar w którym byłam i wystraszyłam tego hirota-powoedzialam -Wiesz. Źle się bardzo czuje. Zmieszysz mi temperatuje? - zapytałam ledwie Jasne siostrzyczko-wstalam i wzielam termometr elektroniczny
Wlaczylam go i przylozylam emi do czoła
Byłam cała gorąca i bardzo źle się czułam. Wiedziałam, że będę bardzo chora i że będę mieć bardzo wysoką temperaturę i że mi to prędko nie przejdzie Usłyszałam pikanie termometru spojrzałam na ekran termometru było tam 39,9° spojrzałam na emi
-Niestety ale masz gorączkę - powiedziałam spokojnie Wiedziałam, że tak będzie. -A to jest wysoka bardzo gorączka? - zapytałam ze zmartwieniem Trzydzieści dziewięć i dziewięć stopnia to tak jest wysoka a jeżeli ci się podwyższy może być gorzej emi-powiedzialam spokojnie -Jak to gorzej. Co się może stać? - zapytałam z przerażeniem Będzie ci słabiej niż teraz Powiedziała vika -To co teraz powinnam zrobić? - zapytałam Dużo odpoczywać i pić ciepła herbata - powiedziała vika i przytuliła emi -Pomożesz mi? Nie chce być sama - powiedziałam
Jasne siostrzyczko-powiedzialam dalej ja tuląc do siebie Siostra pomogła mi się położyć Spróbuj zasnąć a ja zrobię ci herbaty z cytryną -powiedziałam spokojnid -Wiesz, przecież, że najbardziej lubię z sokiem malinowym - powiedziałam Dobra to idę ci zrobić ta herbatę z sokiem malinowym a ty się sprubuj przespać-powiedziałam z lekkim uśmiechem -Dobrze - powiedziałam, po czym próbowałam zasnąć. Po paru minutach zasnęłam
Poszłam do kuchni zrobić herbaty Czułam, że nie będzie łatwo, ale wiedziała, że musiałam dać sobie radę. Na szczęście była siostra, która mi pomoże Weszłam do kuchni gdzie był Lloyd z diaxy którzy chyba chcieli się pocałować przez co się zaśmialam
-Chyba nie przeszkadzam - powiedziałam i zaczęłam robić herbatę z sokiem malinowym dla emi -Nie skąd, że. A co Ty robisz? - zapytał Lloyd Miałam zrobić herbatę dla emi -powiedziałam spokijnie -A coś Jej się stało? - zapytała Diaxy Emi ma gorączkę i źle się czuje- powiedziałam zalewając herbatę gorąca woda -Przekaż. Że, życzymy Jej szybkiego powrotu do zdrowia - powiedziała Diaxy Przekaże jej obiecuje- powiedziałam dolewając soku z malin do herbaty i mieszając ja -Jak myślisz, kiedy wyzdrowieje? - zapytał Lloyd -nie wiem dwa trzy dni może tydzień-powiedziałam spokojnie
- może lepiej już wruce do niej - powiedziałam i wzięłam herbatę i skierowałam się do wyjścia Obudziłam się i czułam się już lepiej, ale nadal bolała mnie głowa
Weszłam do pokoju i postawiłam herbatę na szafce nocnej i siadam koło siostry - jak się czujesz?-Zapytalam spokojnie -Lepiej, tylko głowa mnie boli - powiedziałam Wszytko będzie dobrze-powiedziałam i przytuliłam siostre -Wiem, ale ja się bardzo boję - powiedziałam, po czym napiłam sie herbaty
Nie masz czego się bać jestem tu z tobą siostrzyczko-powiedzialam spokojnie -Wiem. Lepiej mnie nie zostawiaj, bo będzie tak jak wtedy - powiedziałam i położyłam herbatę na szafcę Nie zostawię cię nigdy -powiedziałam i przytuliłam siostre -Kocham Cię siostrzyczko - powiedziała i zasnęłam w Nią wtulona -Ja ciebie też kocham siostrzyczko-powiedzialam lekko się kołysząc Wiedziałam, że moja siostra się mną opiekuje Uśmiechnęłam się i przykrylam siostrę Musiałam szybko wyzdrowieć. Jakby moja siostra była chora to też bym się Nią opiekowała Sprubuj jeszcze zasnąć wrazie czego będę przy tobie-powiedziala powiedziałam spokojnie -Dobrze. Nie chce zostać sama - powiedziałam przez sen Śpij spokojnie siostrzyczko-powiedziałam cichutko i położyłam emi na łóżku
-Jakbyś Ty była chora, to bym się Tobą zaopiekowała i bym Cię nie zostawiła - powiedziałam przez sen Cieszę się z tego siostrzyczko ale najpierw to ty wyzdrowiej-powiedzialam cicho Minęły 3 dni i wiedziałam, że wszystko będzie dobrze. Jak się czujesz?-Zapytalam spokojnie -Bardzo dobrze. Sprawdzisz, jak temperatura? - zapytałam
Wzięłam termometr i go włączyłam przykładając go do czoła emi a po chwili usłyszałam pikanie urządzenia sprawdziłam ekranik urządzenia
-trzydziesci sześciu i sześć stopnia widocznie goraczki już nie masz - powiedziałam tuląc siostrę -Wyzdrowiałam - powiedziałam. Zobaczyłam, że Vika posmutniała i źle się czuła. -Siostra. Dobrze się czujesz? - zapytałam zaniepokojona martwiąc się bardzo o Nią - tak dobrze się czuje-powiedziałam słabo -Nie wydaje mi się, pokaż mi się - powiedziałam Odwrucilam się do siostry i uśmiechnęłam się lekko miałam rumiane policzki bo było mi gorąco i kręciło ni się w glowie -Zmierzyć Ci temperaturę? - zapytałam - jak byś mogła- powiedziałam słabo Wyjęłam termometr, włączyłam Go i przyłożyłam do czoła Viki Wiedziałam że może być źle nagle zaczęły mi drżeć ręce Usłyszałam pikanie. To nie był dobry znak. -Masz 34,4 - powiedziałam Dlonie dalej mi drżały - słabo mi
-Spokojnie Vika. Połóż się, dobrze - powiedziałam, po czym położyłam siostrę na łóżku Miałam lekko podpuchniete oczy było mi zimno nagle bardzo mnie głowa zabolala nie wytrzymałam bólu i zemdlalam Złapałam siostrę i położyłam ją na moje łóżko i przyłożyłam rękę do Jej czoła. -No dalej, obudź się Vika. Słyszysz mnie - powiedziałam i jedną ręką ruszyłam ramię siostry żeby ją obudzić Byłam za słaba by otworzyć oczy Kiedy dostałam drgawek Próbowałam, uleczyć Ją, ale miała drgawki i było nie dobrze. -Proszę Cię, nie umieraj. Nie zostawiaj mnie samej - powiedziałam i zaczęłam płakać i przytuliłam się do siostry, moje łzy leciały na Jej serce Słyszałam płacz siostry prubowalam zrobić co kolwiek i mi się udalo wydukalam ciche
-Nigdy cię nie zostawię siostrzyczko- wydukalam cicho -Vika, proszę Cię nie umieraj mi tutaj, słyszysz - powiedział ze łzami w oczach - nie umrę spokojnie -powiedziałam i ruszyłam dłonią i uchylilam lekko oczy ale nadal było mi zimno -Tak się bardzo bałam. Nie martw się, zaopiekuje się Tobą, tak jak Ty mną, gdy byłam chora - powiedziałam i lekko przytuliałam. Cały czas leciały mi łzy -Proszę cię nie płacz przecierz żyje -powiedziałam slabo i wytalam jej lzy -Lepiej się połóż. Jesteś osłabiona bardzo - powiedziałam -zimno mi -powiedziałam ledwo utrzymując przytomność -Spokojnie. Spróbuj zasnąć, a ja Cię ogrzeje - powiedziałam i użyłam swoich mocy ognia, by ogrzać siostrę Prubowalam zasnąć co udało się po chwili spalam -Śpij dobrze siostrzyczko - powiedziałam, dalej ogrzewając siostrę. Robiłam tak przez 3 dni Obudziłam się po tych trzech dniach wiedziałam że emi wciąż używała mocy
-Dlugo tak spałam?-Zapytalam spokojnje -Przez 3 dni. Sprawdzę Ci temperaturę - powiedziałam i skończyłam ogrzewać siostrę i wyjęłam termometr, włączyłam Go i przyłożyłam do czoła Viki Patrzyłam w sufit i myślałam nad wszystkim i niczym -nie jest ci słabo po tym że nie tak długo ogrzewalaś?-Zapytalam spokojnie i popatrzyłam na siostrę Po chwili sprawdziłam temperature. -Masz 36,6. Wyleczyłam Cię i nie jest mi słabo - powiedziałam, po czym odłożyłam termometr i przetarłam oczy i zięwnęlam - ale jesteś zmęczona idź się połóż spać chyba że obie jeszcze pospimy ?-Zapytalam tuląc siostrę -Tak, nie spałam przez 3 dni, ale dam sobie radę. Ty się połóż - powiedziałam z troską o Nią. -O mnie się nie martw - dodałam Nie , połóż się koło mnie -powiedziałam spokojnie i popatrzyłam na siostre -Ty się połóż, ja usiądę koło Ciebie, dobrze? - powiedziałam Obrucilam się w stronę siostry i patrzyłam w jeden punkt na ścianie po chwili poczułam jak ogarnia mnie sen Wiedziałam, że siostra się o mnie martwi, ale wiedziała, że dam sobie radę - zawsze się będę o ciebie martwić siostrzyczko - wymamrotał przez sen -Nie martw się siostrzyczko - powiedziałam, po czym położyłam ją na moim łóżku i przykryłam kocem. -Pośpij sobie siostrzyczko - powiedziałam cicho i by Jej nie budzić siedziałam obok Niej - kocham cię siostrzyczko - wymamrotalam i zasnęłam -Ja Ciebie też kocham moja siostrzyczko - powiedziałam cicho. Minęły 2 tygodnie i przez te 2 tygodnie nie spałam, tylko czuwałam przy siostrze - mówię przespij się emi -powiedziałam spokojnie i przytuliłam siostre -Nie trzeba. Czuje się dobrze. Wiesz ile nie spałam? - zapytałam -Ponad dwa tygodnie- powiedziałam spokojnie dalej tuląc siostrę -A wiesz który jest dzisiaj? - zapytałam - nie za bardzo ,głowa mnie boli -powiedzialam z bólem
- słabo mi - powiedziałam
-Vika. Co Ci jest? - zapytałam z niepokojem - boli!-krzyknelam słabo i straciłam z bólu przytomność -Vika - powiedziałam i pobiegłam do siostry, położyłam ją na moim łóżku i zaczęłam ją leczyć. -Proszę Cię nie rób mi tego - powiedziałam i miałam łzy w oczach Do pokoju weszła Diaxy
- emi co się stało ?- zapytała tuląc ja co siebie
-Vika, zasłabła. Nie wiem dlaczego. Dalej Vika, obudź się - powiedziałam dalej lecząc siostrę Próbowałam roszyc ale ból przeszywający całe moje ciało nie mogłam nic zrobić
- spokojnie emi wszystko będzie dobrze- powiedziała Diaxy i podeszła do viki wszystko było w normie poza duża ilością białych płytek krwi było ich za dużo
Co oznaczało chorobę która można było uleczyć w jeden sposób -Jak mam uratować siostrę? - zapytałam z niepokojem o Nią - wiesz jaka ma grupę krwi?-Zapytala opanowana i spokojna choć w duchu się bala -Nie wiem. Nigdy nie rozmawiałyśmy o grupach krwi - powiedziałam, bo wiedziałam, że mogę stracić siostrę - dobra inaczej jaka ty masz grupę krwi jak jesteście siostrami to czasem ma się ta samą -Ja mam 0 lh + - powiedziałam - zaraz się przekonamy czy możesz być dawcą dla siostry -powiedziała Diaxy która pobrała do małej fiołki trochę krwi viki wiedziała że emi się boi o siostrę Bałam się, że nie będę mogła pomóc siostrze, a chciałam Jej pomóc. Bałam się, że mogę ją stracić Diaxy wyszła z pokoju do labolatorium by sprawdzić co jest vice a w pokoju viki i emi , emi ciągle siedziała koło siostry a tedy vika otworzyła lekko oczy
-c.co...s.sie...s.stało?-Zapytala zachrypnietym glosem -Vika. Poczułaś ból i straciłaś przytomność - powiedziałam i lekko przytuliłam siostrę - i nadal go czuję w całym ciele ,a właściwie o czym zapomniałam ?-Zapytalam zachrypnieta także przytuliłam siostre -Nie wiem o czym zapomniałaś - powiedziałam -ale mnie wszystko boli co mi jest ?-Zapytalam słabo O nie -powiedziałam cicho
Nie mogłam dłużej wytrzymać i ponownie straciłam przytomność -Vika. Trzymaj się - powiedziałam i zaczęłam ją leczyć swoją mocą Z oczu leciały mi łzy czułam jak siostra mnie leczy co i tak nie wyjdzie bo potrzebuje krwi albo jakiegoś barwnika by zabarwienie białe krwinki Próbowałam, ale wiedziałam, że się nie uda. Oby Diaxy przyszła z wynikami I jak na zawołanie do pokoju weszła Diaxy
- mam doba i zla wiadomości która najpierw -powiedziała Diaxy -Wolę usłyszeć dobrą wiadomość - powiedziałam - że da się wyleczyć chorobie na którą vika choruje - powiedziała Diaxy -A ta zła wiadomość - powiedziałam, bojąc się, że nie będę mogła pomóc swojej siostrze - że ta choroba to leukocytoza czyli za duża ilość tych białych krwinek i niestety ale nie macie tej samej grupy krwi bo vika ma Brh+-powiedziała Diaxy -To co teraz zrobimy? - zapytałam, czując w oczach łzy Trzeba będzie elektrolity i jedna jednostke krwi by zabarwienie i wmocnic jej organizm - powiedziała Diaxy tuląc emi do siebie -A jak uleczymy moją siostrę z tej choroby? - zapytałam z łzami w oczach Puki nie wzmocniony jej organizmu jej antyciala zaczną same walczyć co spowoduje wstraz profilaktyczny a w tedy już nigdy się nie obudzi - powiedziała Diaxy -Zrobię wszystko, żeby moja siostra wyzdrowiała - powiedziałam Diaxy po deszla do łóżka gdzie leżała vika i podała jej dożylnie elektrolity musiała chwilę odczekać by podać vice krew
- narazie można tylko tyle zrobić -powiedziała Diaxy która podawała vice krew
-Będę przy Niej aż się nie obudzi. Tak jak wtedy, gdy ja byłam w śpiączce - powiedziałam - dobrze przyjdź jak się skończy krew a za dwie trzy godziny poniownie podam jej elektrolity-powiedziała Diaxy która skierowała się do wyjścia z pokoju -Nie martw się siostrzyczko. Wylecze Cię - powiedziałam i czuwałam przy Niej Z oczu viki dalej leciały łzy lekko uchyliła oczy ale widziała jak przez mgłę
-Boli -powiedziałam slabo
-Spokojnie Vika. Będzie dobrze. Uratuje Cię - powiedziałam i zaczęłam płakać - pamiętasz jak się mnie wystraszylas bo wyglądem przypominalam wampira bo się zezloscilam na hirota- powiedziałam spokojnie -Tak pamiętam - powiedziałam -to dla tego że mam w sobie to coś ze jak się zezloscilam to mogę nawet rozszarpac zaatakować mogę tylko tego który mnie wkuzy więc ciebie bym nie skrzywdzila prędzej w ten sposób bym cię broniła-powiedziałam slabo prubujac chociaż usiąść -Czyli, że jesteś wampirem? - zapytałam niepewnie i ze strachemm -tylko w tedy jak bym się wkurzyła więc nie musisz się mnie bać - powiedziałam spokojnie Wiedziałam, że to nie mądre, ale nie miałam innego wyjścia. -Sprawie, że nie będziesz już chora - powiedziałam, po czym położyłam swoje ręce na Jej sercu -co chcesz zrobić?-Zapytalam słabo -Przejme twoją chorobę na siebie. Nie pozwolę Ci umrzeć - powiedziałam - ja nie umrę muszę tylko odzyskać siły -powiedziałam -Wiem, ale nie chce byś cierpiała, dlatego przejme twoją chorobę na siebie - powiedziałam - cierpienie przyjdzie i minie za kilka dni -powiedziałam kiedy do pokoju weszła Diaxy Zobaczyłam, że Diaxy weszła do pokoju. -Diaxy. Nie pozwolę, że Vika cierpiała, dlatego przejme Jej chorobę na Siebie - powiedziałam - a ja nie pozwolę byś ty też cierpiała mimo że przejmujesz chorobę to nie całkiem i obie będziecie chore co was bardzo osłabi -powiedziała z powagą Diaxy -Wolę już cierpieć, niż patrzeć na cierpienie mojej siostry. Dlatego oddam Jej całą swoją energię życiową - powiedziałam - nie możesz tego zrobić bo umrzesz a tylko wy dwie możecie pokonać hirota i jego rodzeństwo-powiedziała Diaxy
- nie klućcie się emi ja nie pozwolę ci oddać mocy tylko dla tego że jestem chora kilka dni poleze i będzie dobrze - powiedziałam słabo -Mam dużo sił i nie chce Cię stracić - powiedziałam i poczułam się słabo - emi wszystko będzie dobrze sama musisz odpocząć - powiedziała Diaxy która podtrzymywała emi -Nie. Nie spałam 2 tygodnie, to i kolejne 2 tygodnie wytrzymam bez snu - powiedziałam -twoj organizm nie wytrzyma odpocznij przecierz będę obok ciebie Diaxy się mną zajmie kiedy ty będziesz spała -powiedziała vika -Dam radę, obie się Tobą zaopiekujemy - powiedziałam i usiadłam obok siostry. Minęły 2 tygodnie, a ja wciąż siedziałam przy siostrze i nie spałam. -Dam radę, obie się Tobą zaopiekujemy - powiedziałam i usiadłam obok siostry. Minęły 2 tygodnie, a ja wciąż siedziałam przy siostrze i nie spałam. Vika czuła się lepiej jej organizm wzmocnił się przez co ilość białych krwinek wrucila do normy wiedziała że siostra przy niej czuwała -Jak się czujesz? - zapytałam i przetarłam oczy - czuję się świetnie ale ty jesteś zmęczona przespij się -powiedzialam i przytuliłam siostrę -teraz jak liczę będzie około czterech tygodni -Wiem o tym. Co powinnam zrobić? - zapytałam i usiadłam na swoim łóżku
- przespać się chyba najlepiej bedzie-powiedziala vika -Spokojnie. Będzie dobrze - powiedziałam. Minęły 4 tygodnie i dalej nie spałam, tylko czuwałam przy siostrze Ciagle powtarzałam siostrze by sie położyła ale ona się uparła że nie będzie spać coś czuję że to źle się skończy takie długie nie spanje Wiedziałam, że siostra się o mnie martwi. Minęły kolejne 4 tygodnie i ciągle nie spałam. Coś mnie dręczyło, tylko nie wiem co. Nie spałam 12 tygodni i siostra się coraz bardziej o mnie martwiła
Wstałam z łóżka by się rozprostowac zachowanie mojej siostry było takiej jak by coś ja dręczyło a nie wiedziałam co kiedy nagle w pokoju pojawiła się hina była inna była ta dobrą hina która zmieniłam we śnie emi Gdy przyszła Hina, wiedziałam, że Ona coś kombinuje i nagle przemieniła się w tą złą. -Gra się skończyła - powiedziała Hina. -Nie wygrasz - powiedziałam -To jeszcze się okaże - powiedziała Hina, po czym zniknęła. Siostra zauważyła, że dręczyło mnie coś dziwnego. - ej sis co się dzieje co cię tak dręczy ?-Zapytalam spokojnie -Nic - powiedziałam. Nie chciałam martwić siostry - ale ja wiem że coś cię dręczy i dowiem się tego prędzej czy później siostrzyczko nie ukrywaj tego co cię dręczy - powiedziała lekko zaniepokojona vika -Dobra powiem Ci. Bo tak się martwiłam tym, że Hiroto by Cię zabił, że musiałam pilnować, by do tego nie doszło. Dlatego, nie spałam aż 12 tygodni - powiedziałam -jak zabije jedna z nas to druga ja uratuje musiał by nas obie razem zabić by przejąć władzę nad królestwem -powiedziała szeptem vika -Spokojnie będzie dobrze - powiedziałam i prawie bym usnęła na siedząco - idź spać siostrzyczko teraz ja obejmie warte - powiedziała vika kiedy usłyszała odgłosy walki więc podeszła do okna i zobaczyła strażników nye i Diaxy który walczyli z rodzeństwem hirota i hiny ale ich tam nie było nie było hiny i hirota
- chyba mamy problem -powiedziała vika -Jaki problem? - zapytałam - ta strażnicy walczą z rodzeństwem hirota i hiny ale ich tu nie widzę nie widzę hiny i hirota jeżeli to podstęp -powiedziałam -To jest nie dobrze - powiedziałam. Nagle zjawili się Hiroto i Hina. -Przez to, że twoja siostra długo nie spała, będzie mieć kłopoty - powiedział Hiroto, po czym zniknęli Stałam jak wryta nie wiedziałam co zrobić -I co teraz - powiedziałam i ledwo mogłam ustać i zaczynałam zasypiać na stojąco - połóż się spać mówiłam byś pospala choć chwilę ale ty się upieralas że nie teraz będziesz miała problem nie chce by ci coś zrobili nie chce cie stracić - powiedziałam spokojnie potrzymać siostre -Wiem. Na 12 tygodni, będziemy mieli od Nich spokój? - zapytałam - mam nadzieję że tak - powiedziałam siadając z siostra na łóżku -Na pewno będziemy mieli od Nich spokój. Jaki teraz jest miesiąc? - zapytałam i położyłam się na swoim łóżku - chyba październik - powiedziała vika -Za 10 dni będą moje urodziny - powiedziałam Vika uśmiechnela się - będzie dobrze teraz śpij spokojnie- powiedzialam
-Kocham Cię moja siostrzyczko - powiedziałam i zrobiłam się senna, po czym zasnęłam i zaczęłam chrapać Ja ciebie też kocham sióstrzyczko- powiedziałam i przykrylam emi kocem Wiedziałam, że moja siostra będzie mnie chronić. Nagle do pokoju weszła Diaxy. -Jak tam? - zapytała Diaxy - wszystko dobrze a u ciebie- zapytałam szeptem by nie obudzić emi -Dobrze. Dlaczego mówisz szeptem? - zapytała Diaxy
- by nie obudzić emi - powiedziałam spokojnie i popatrzyłam na siostrę -A Ona śpi? Ile nie spała? - zapytała Diaxy -Około 12 tygodni nie spała ale ja rozumiem chciała chronić mnie teraz ja nie będę spała - usmiechnelam sie lekko -Czy Emi ma urodziny 16 Pażdziernika? - zapytała Diaxy -tak-odpowiedzialam spokojnie -Zrób Jej urodzinową niespodziankę - powiedziała Diaxy - dobra niech każdy coś zrobi zrobimy jej przyjęcie urodzinowe- powiedziała szeptem Diaxy do ucha - dobra niech każdy coś zrobi zrobimy jej przyjęcie urodzinowe- powiedziała szeptem Diaxy do ucha -Przyjęcie niespodziankę. Trzeba kupić prezenty, dekoracje, tort. A za ile dni będzie 16 Październik? - zapytała Diaxy - mamy 10 dni na to wszystko-powiedziała vika -To ja powiem pozostałym, a Ty zostań przy Niej, a potem pójdziesz kupić prezent, jak się obudzi - powiedziała Diaxy - jasne i przy okazji powiem jeszcze kilku osobom by się też zjawili- powiedziałam z uśmiechem na twarzy -Jakim osobom? - zapytała Diaxy - tylko dwum osobom ze szkoły selis i Skaylor chyba nie macie nic przeciwko -Nie, mogą przyjść - powiedziała Diaxy - dobra to ustalone tylko się nie wygadać-powiedziałam -Właśnie. A co teraz będziesz robić? - zapytała Diaxy - jak mówiłaś będę czuwać przy siostrze puki się nie obudzi i przy okazji napiszę do selis i Skaylor że się spodkamy -powiedziałam -Dobrze. Idę do pozostałych - powiedziała Diaxy, po czym wyszła z pokoju Dobrze- odpowiedziałam szeptem Siedziała cały czas przy siostrze Wiedziała, że musiała być przy siostrze. Minęły 4 dni Zmęczenia nie czuła akuratnie stała przy oknie i patrzyła czy ktoś nieznajomy się nie przyjdzie Trwały przygotowania do przyjęcia urodzinowego Emi Szybkimi krokami zbliżał się dzień urodzin emi pprzyjecie i przy okazji bal maskowy Pozostał tylko jeden dzień do urodzin Emi Selis i Skaylor były w zamku już dwa dni nie wchodziły do pokoju emi i viki Nadszedł dzień urodzin Emi. Vika musiała obudzić jubilatkę
Vika wzięła trąbkę (taka jak ma się na meczu piłki nożnej) wzięła głęboki oddech i zadudnila w trabe Obudziłam się i zobaczyłam, że moja siostra gra na trąbce - wstawaj i ubieraj sie a jak to zrobisz to zejdź do sali balowej;powiedziała tajemniczo -Tylko jak Mam się ubrać? - zapytałam - najlepiej to sukienkę - powiedziałam i wyszlam z pokoju Nie wiedziałam, ale musiałam się tego dowiedzieć i poszłam się ubrać. Założyłam na sobie różową sukienkę, czarnę pantofelki, naszyjnik z różą, a na włosy przypiełam sobie czerwony kwiatek i założyłam czarnę kolczyki i wyszłam z pokoju Stałam przed drzwiami pokoju wcześniej uprzedzając wszystkich że emi się obudziła i ja przyprowadza zauwarzyła że wyszła więc podeszłam do niej
- Zawiszę ci oczy i spokojnie będę cię prowadzic-powidzialam zawiązują oczy -Dobra - powiedziałam i poszłam razem z Viką Chwilę ja prowadziłam puki nie doszysmy do drzwi sali balowej otworzyłam drzwi było ciemno jak miało być odslonilam oczy emi Nie wiedziałam co się dzieje Zapalilam światło i wszyscy co sie ukryli wyskoczyli krzycząc
- niespodzianka
A do sali wiechal tort czekoladowy z figurka emi na szczycie Byłam zaskoczona. Nie wiedziałam co powiedzieć Przytuliłam siostrę i razem ze strażnikami zaczęliśmy śpiewać.
-sto lat sto lat niech żyje żyje nam sto lat sto lat niech żyje żyje nam jeszcze raz jeszcze raz niech żyje żyje nam niech żyje nam a kto Emilka -wszyscy przytulimy EMI łączne że selis i Skaylor -Łał. Dziękuję. To są najlepsze urodziny jakie miałam. A kto to wszystko przygotował i kiedy to wszystko udało się przygotować? - zapytałam -kiedy spalas to wszystko było obgadane -powiedziała vika -To Wam się udało - powiedziałam, po czym przytuliłam siostrę - to co zdmuchnij świeczki i pomysł zyczenie-powiedziala diaxy -Dobrze - powiedziałam, po czym pomyślałam życzenie i zdmuchnęłam świeczki Wszyscy zaczęli klaskać Kiedy vika zniknęła w tłumie i stanęła na takiej jakby scenie i miała w rękach gitarę i zaczęła grać akordami Gdy zobaczyłam moją siostrę na scenie, jak grała, to się wzruszyłam Zaczęłam śpiewać piosenkę
- dziś twoje urodziny są niech mażenia z tobą płoną niech spełnią się życzenia wokul siebie przyjaciół masz czy już wiesz ile będziesz mogła sama choć przy tobie ciągle będę bo siostry trzymają się razem taaak
Poprostu sobą bądź i nigdy nie zmieniaj się bo będzie inaczej niż teraz o w nas wszystkich płynie królewska krew ja wiem i ty też że tylko razem jesteśmy silni -zaspiewalam grając dalej Gdy słuchałam piosenki, którą śpiewała moja siostra, to było po prostu piękne Wiedziałam że siostrze się spodobała piosenka więc
- emi może zaśpiewajmy razem-podalam jej rękę -Pewnie siostrzyczko - powiedziałam, po czym poszłam na scenę do siostry - pamiętasz śpiewaj z serca -gralam dalej na gitarze -Od zawsze wiedziałam, co jest dobre, a co złe. Czasami mogę paść w kłopoty, ale Mam obok sisotrę, która przy mnie zawsze będzie. Wiem, że zawsze mogę liczyć na Nią, a Ona na mnie. Każdy czasem popełnia błędy, ale w miłości siostrzanej magia wielka jest - śpiewałam te słowa prosto z serca - choć życie nam pod nogi rzuca kłody to i tak podniosę się bo przy sobie fantastyczna siostrę mam każde słowo szczere jest bo ja to wiem każdy z nas swą miłość maaaa -Nawet, gdy złe chwilę mamy, to pomagamy sobie w potrzebie. Kiedy czasem wychodzi Nam coś źle, to poprawiamy się i złu nie damy sięęę - kiedyś myślałam co robić w przyszłości będziemy ją to dobrze wiem że każdego dnia miłość wokul nas rozkwita choć wiem że czasem może być źle każda miłość wie że ze złem wygrywać chce bo miłości duch rosnie wokul nas przez jazdy pocałunek rozkwita każdy kwiat-spiewalam dalej -Nie wiemy co, przyniesie Nam los, ale wszystko będzie dobrze. Razem pokonamy przeciwności złe i będziemy walczyć o dobroooooo - śpiewałam nadal z serca Nagle pojawił się hiroto i hina ze swoim rodzeństwem
-O patrzcie imprezę sobie urządzili jakie to słodkie (wyczuj ten sarkazm) -Hej. Nie będziecie psuć moich urodzin. -My też mamy dla Ciebie prezent - powiedziała Hina, po czym rzuciła w naszą stronę pyłek usypiający. Użyłam magii i wzięłam cały pył na siebie i zasnęłam - EMI !- krzyknęłam a moje oczy zaczęły robić się czerwone i wyrastać mi kły wampira a w rękach miałam dwa miecze a na plecach miałam demoniczne skrzydła - sprubujcie się zmierzyć ze mną - spojrzałam na hine i hirota i ich rodzeństwo byłam wściekła za to że zepsuli urodziny mojej siostry -Lepiej się wymośmy stąd - powiedział Hiroto. -Dobra - powiedziała Hina, po czym zniknęli - tchurze-powoedzialam śmiejąc się i smienilam się spowrotem w czlowieka Wiedziała, że nie wolno im było zepsuć urodzin Jej siostry Pobiegłam do emi i prubowalam ja obudzić -Ma Ona ciągle ten pył usypiający. Pozbąć się z Jej ciała ten pył - powiedziała Diaxy - ale jak mam to zrobić nigdy nie wyciągałem z kogoś proszku usypiajacego- powiedziałam zaniepokojona -Spokojnie. Użyj swoich mocy, cały ten pył weź w kulę i zniszcz tą kulę - powiedziała Diaxy Uspokoiłam się i zrobiłam jak diaxy powiedziała użyłam magi i stworzyłam kule z tym pyłem w środku wyszłam z zamku i zniszczyłam kule na dworze i wrucilam do zamku Obudziłam się i zobaczyłam obok mnie moją siostrę. -Co się stało? - zapytałam Hina i hiroto i ich rodzeństwo byli tu - powiedziałam spokojnie -Zepsuli moje urodziny - powiedziałam ze smutkiem Nie zepsuli - wzięłam gitarę i grałam
- przeżywamy czasem zle dni leczy urodziny trwają dalej więc trzeba bawić sieeee -zaspiewalam z lekkim uśmiechem -Dzięki siostra - powiedziałam i przytuliłam siostrę Urodziny trwały w najlepsze Dostałam dużo prezentów. Nie wiedziałam co dostanę od siostry Podeszłam do siostry i podałam jej pudełeczko miałam nadzieję że jej się spodoba Byłam ciekawa co tam było, ale nie wiedziałam co tam było Uśmiechnęłam się w podeleczku była zawieszka w połączonymi literami EiV do tego był tam obrazek który narysowałam jak spala Otworzyłam pudełko i zobaczyłam tam obrazek, narysowany przez moją siostrę i zawieszke z połoczonymi literami EiV. -Kiedy narysowałaś ten rysunek i jak i dlaczego? - zapytałam Ten rysunek miałam w zeszycie który miałam ze sobą a że w pokoju miałam malutkie płutna i markery to narysowałam ten obrazek więc postanowiłam ci go dać a narysowałam do jak ty spalas - powiedzialam -To najlepszy prezent jaki dostałam. Kocham Cię siostrzyczko - powiedziałam i przytuliłam mocno siostrę Cieszę się że ci się podoba - powiedziałam tuląc siostrę To co teraz robimy siostra? - zapytałam A na co masz ochotę w końcu to twoje urodziny- powiedziałam spokojnie -Może to głupie, ale chciałam zawsze mieć imprezę, która będzie trwała do białego rana - powiedziałam Dobra wiesz ta impreza może trwać to białego rana w końcu kończysz 18 lat -powiedzialam i tuliłam siostre -Wiem. Niedługo ty też skończysz 18 lat - powiedziałam W marcu owszem - powiedziałam spokojnie -To co imprezka - powiedziałam
-nie mam nic przeciwko- powiedziałam -Serio? - zapytałam -jasne -powiedziałam idąc w stronę Jaya z taca z bitą śmietaną za plecami -To zaczynamy imprezkę - powiedziałam -tak - powiedziała i wysmarowalam Jaya bitą śmietaną i się śmiałam -To zaczynamy - powiedziałam, po czym zaczęła się niezła imprezka A ja ucieklalam przed jayem który też chciał mnie rysmarowac buta śmietaną a śmiałam się ile mogłam podczas biegu -Siostra. Co Ty robisz? - zapytałam - uciekam przed tym który dostał śmietaną odemnie -Przed Jayem. Lepiej się schowaj - powiedziałam - a co ja robię on za zamek lepiej niż my dwie Zabawa trwała w najlepsze i nie miała końca A ja w końcu dostałam od Jaya bitą śmietaną a ja się śmiałam bo ktoś zucil w cola kawałkiem tortu i zaczęła się bitwa na jedzenie -Siostra. Schowaj się tam, gdzie ja jestem - powiedziałam i dostałam kawałkiem tortu i go spróbowałam. - no teraz to ci przyslodzili - zaśmialam się i rzuciłam ciastkiem jak takim talerzem do rzucania Impreza była fajna tańczyliśmy do białego rana Ja siedziałam na krześle byłam już senna poprostu zasnęłam głowa na stole Zobaczyłam, że moja siostra zasnęła. Wzięłam ją na ręcę i zaniosłam do pokoju i położyłam ją na Jej łóżku, po czym przykryłam ją kocem. -Dzięki za wspaniałe urodziny. Śpij dobrze siostrzyczko - powiedziałam po cichu, by Jej nie budzić Spałam dość długo a kiedy się obudziłam byłam u siebie kiedy przypomniałam sobie urodziny siostry poprostu chciało mi się śmiać jak przypomniałam sobie minę ubrudzonego Jaya bitą śmietaną Była godzina 4:00. Moje urodziny były super. Czułam się bardzo zmęczona i bardzo senna. Położyłam się na łóżku i zasnęłam zmęczona po imprezie, a potem chrapałam Spojrzałam na zegarek była godzina 13 wstałam ubrałam się i wyszłam z pokoju by nie obudzić siostry a na korytarzu zobaczyłam cola i selis całowali się i mnie nie zauwarzyli więc poszłam w stronę kuchni przy okazji zobaczyłam sale balowa była wysprzatana no poza ciastem na suficie poszłam do kuchni zrobić sobie herbaty z cytryną i miodem Wyczuła coś niepokojącego. Że Hiroto i Hina mogą zrobić coś złego. Miała złe przeczucia Zrobiłam sobie herbatę i wrucilam do pokoju złe przeczucie stawało się silniejsze strasznie dzwonili mi w uszach czułam że się coś stanie Musiała o swoich przeczuciach opowiedzieć siostrze i poszła ją obudzić Lekko szturchnelam siostrę prubujac ja obudzić Próbowałam otworzyć oczy, ale byłam zbyt zmęczona po imprezie, że nie mogłąm - mam złe przeczucia -powiedzialam cicho nagle do pokoju wpadła Diaxy miała łzy w oczach
- co się stało Diaxy ?- zapytałam widać w jakim jest stanie Obudziłam się i zobaczyłam Diaxy całą w łzach. -Diaxy co się stało? - zapytałam - jestem w ciąży - wyszeptała dopiero teraz zauważyłam test który trzymała w rękach miał dwie kreseczki
- Diaxy alez to cudownie ale czemu płaczesz ?-Zapytalam
- płacze ze szczęścia ale tagrze się boję co powie Lloyd boję się jego reakcji- powiedziała klęcząc na podłodze -Spokojnie. Na pewno się ucieszy. Akurat dzień po moich urodzinach - powiedziałam - chyba nie będziesz musiała mówić - powiedziałam i zobaczyłam lloyda stojącego w drzwiach pokoju Lloyd przyszedł i jak zobaczył Diaxy stanął jak wryty. -Lloyd, ja jestem w ciąży - powiedziała Diaxy - Oh Diaxy ,to wspaniała wiadomość- powiedział podszedł do niej i ja przytulił i dał jej całusa w policzek -Mówiłam, że się ucieszy - powiedziałam - tak mowilas- powiedziała szeptem Diaxy -Wiesz co siostra. Takie rzeczy po moich urodzinach, mogą być możliwe - powiedziałam i przetarłam oczy, bo nie dość, że nie spałam 12 tygodni, to jeszcze po tej wczorajszej imprezie - ta radzę wszystkim się ukrywać trzy ,dwa , jeden,-powiedziałam a przez okno wleciał kamienny pocisk -Co to jest? - zapytałam i chciałam doknąć tego pocisku - nie dotykaj niech nikt tego nie dotyka raz dotknięcie już po was - powiedziałam powiązanym tonem -A co to jest? - zapytałam -ta kamień śmierci raz dotniej już nie żyjesz bo umrzesz w cierpieniu - powiedziałam -To co My z tym mamy zrobić? - zapytałam - ewidentnie ktoś chce nas - przerwałam bo w nasza stronę leciał następny pocisk -uciekamy już-powiedziałam wstając z podłogi i wybieglam z pokoju przy okazji pomagając emi a Lloyd Diaxy wstać Zaczęliśmy uciekać, nie wiedzieliśmy gdzie uciec - idzie do schronu ja idę ostrzec resztę by im nic się nie stało - powiedziałam Poszliśmy do schronu Pobiegłam wszystkich budzić Wszyscy biegliśmy do schronu Czekałam na siostrę aż wróci W ostatniej chwili wskoczyłam do schronu upadłam na podłoże schronu i zemndlalam ze zmeczeni -Vika - powiedziałam i pobiegłam do Niej i zaczęłam ją leczyć Mój oddech był nierównomierny Mój oddech wrucil do normy i się obudziłam -Vika. Nic Ci nie jest? - zapytałam Musieliśmy wymyśleć sposób, żeby uratować nasz

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro