*nieśmiertelna miłość*

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Następnego dnia wstałam i zaczęłam karmić swoje dzieci. Miałam najwspanialsze dzieci na świecie i cudowną siostrę Wstałam słysząc cichutkie łkanie Niny więc wzięłam ją na ręce przypominała malutka mnie siadlam z nią na łóżku nakarmilam ja i zasnęła na moim ramieniu  jestem szczęśliwa że moja siostra też jest szczęśliwa -Jak tam? - zapytałam, kładąc dzieci do łóżeczek - wszystko dobrze , a u ciebie - zapytałam lekko bujajac ramieniem na którym spała nina -Całą noc nie spałam - powiedziałam i czułam się śpiąca - dzieci to odpowiedzialność będą cię budzić puki  z tego nie wyrosną- powiedziałam spokojnie -Wiem o tym siostrzyczko - powiedziałam - połóż się zajmę się dziećmi - powiedziałam wstając czulam jak Nina mocno się trzymała mojej bluzki -Razem damy sobie radę. Wkrótce moje urodziny - powiedziałam i zasnęłam - wiem o tym siostrzyczko śpij dobrze - powiedziałam cicho i pocałowałam ja w czułko Mijały kolejne dni i zbliżały się moje urodziny. Zauważyłam, że dzieci moje, jak i siostry bardzo szybko rosły - szybko rośniecie dzieciaki - powiedziałam cicho -Właśnie widzę siostra. Szybko nauczyły się mówić, chodzić. Myślisz, że jesteśmy nieśmiertelne? - zapytałam niepewnie - tego nie możemy wykluczyć chociaż po tym co przeżyliśmy to chyba tak- powiedziałam spokojnie -Musimy zrobić badania - powiedziałam - to chyba będzie dobry pomysł a co jeżeli jesteśmy nieśmiertelne to by się zgadzało strażnicy żyją tu od wieków czyli bardzo długo jak na normalny wiek mam dusze wampira więc tego też nie możemy wykluczyć ty masz duszę feniksa czyli możesz się zmienić w feniksa one też żyją bardzo długo - powiedziałam spokojnie -Wiem o tym. To co robimy te badania - powiedziałam - musimy potwierdzić swoją nieśmiertelność - powiedziałam kładąc Ninę na łóżku która spała wtulona w misia Musiałyśmy sprawdzić czy naprawdę jesteśmy nieśmiertelne Poszłyśmy do laboratorium gdzie zazwyczaj przebywała Diaxy i bawiła się jakimiś sustacjami Musiałyśmy zbadać swoją krew i sprawdzić co będzie Moja była trochę czarna która była spowodowana tym że byłam w połowie wampirem więc się nie przejmowałam  kolorem krwi -Siostra. Jakiego koloru jest moja krew? - zapytałam - z tego co wiem to feniksy mają trochę jaśniejsza niż jaki kolwiek człowiek tak jak vika ma ciemniejsza prawie czarna krew co spowodowane jest tym że jest w połowie  wampirem - powiedziała diaxy -Wiem Diaxy. Skoro feniksy miają jaśniejszą krew niż jaki kolwiek człowiek, to jaki to kolor? - zapytałam -jezeli nasza krew jest jak takie wytrawne czerwone wino to twoja krew będzie takka jak ta wiesz gniazdo część ognia czyli taki bardzo jasny czerwony- powiedziała Diaxy -Czyli oznacza to, że ja i moja siostra jesteśmy nieśmiertelne? - zapytałam niepewnie - tak  jesteście  nieśmiertelne co moze przejść przez geny do dzieci co może ujawnić się w wieku dorastania trzeba panować nad ich emocjami- powiedziała Diaxy -Czyli dzieci będą szybko dorastać, a my nie będziemy się starzeć? - zapytałam niepewnie - tak - odpowiedziala krótko Diaxy Wiedziałyśmy jedno, że ja i moja siostra jesteśmy nieśmiertelne. To by wyjaśniły te wszystkie wydarzenia - to by wszystko wyjaśniało bo raz mamy po osiemnascie lat a wyglądamy jak byśmy miały po szesnacie nawet lekarz mi to mówił po tym wypadku -powiedziałam -Dwa, że jak miałyśmy rany, to Nam te rany znikały - powiedziałam Kiedy nagle usłyszałam płacz dzieci odrazu  pobiegłam do pokoju gdzie przebywały dzieci Pobiegłam do siostry i zobaczyłam, że dzieci płakały. Moje dzieci pobiegły do mnie i się bardzo bały. -Spokojnie już - powiedziałam i przytuliłam swoje dzieci, próbując je uspokoić Jedynie Nina stała przy oknie opanowana
- coś musialo się stac- powiedziałam spokojnie podchodzac do Niny miała wyraźnie rany po walce
- ktoś tu był jakiś cień powiedział że zabije ciebie i ciocie  - powiedziała nina i przytuliła się do mnie -To był Hiroto - powiedziałam. -A kto to jest Hiroto? - zapytał Leo. -Hiroto, to nasz wróg Leoś - powiedziałam dalej uspokajając dzieci. -A czy On Was zabije? - zapytała Karai - już wiele razy prubowala nas zabić co mu się nie udawało - powiedziałam opatrujac rączki Niny -Dlaczego? - zapytał Raph - poprostu czepił się tego miejsca i naszych mam  bo chce zdobyć tron tego zamku chyba  - powiedziała nina -Czy My jesteśmy nieśmiertelni? - zapytała Mona. -Tak kochanie - powiedziałam Nina podeszła do jednej ze ścian pewnie widziała coś czego my nie widziałyśmy iedy dotknęła jej rączka powstało coś na wzór drzwi 
- jak myślicie do kad prowadza te drzwi - zapytał nina -Nie wiem, ale musimy się dowiedzieć - powiedziałam - chodźmy wszyscy - powiedziała nina i spojrzała na Leo  w jego oczach było widać przerażenie -Nie bój się syneczku, wszystko będzie dobrze - powiedziałam Wszyscy weszli do tajemniczego pomieszczenia przypominało to polane jak w moim śnie
- wiecie co to przypomina polane z mojego snu - powiedziałam i weszłam pobliskie wzgórze z kad było widać jezioro i stado widziałam tam royala  patrzył w moją stronę -Tu jest pięknie - powiedziałam - wiem o tym - powiedziałam spokojnie
- chwila jeżeli to jest ze snu cioci to znaczy że coś jeszcze powinno sie tu wydarzyc- powiedział Leo i Mona -Tak. Hiroto zawsze atakuje we snach - powiedziałam i złapałam się za głowę. -Mamusiu w porząku? - zapytała Karai. -Tak. Nic mi nie jest - powiedziałam i zemdlałam. -Ciociu. Mama zemdlała - powiedział Raph Podeszłam do siostry i prubowalam ja obudzić
- emi obudź się - powiedziałam zakładając słuchawki i włączając muzyke Obudziłam się i czułam się słaba. -Wszystko dobrze? - zapytał Leo. -Tak skarbie, tylko jestem trochę słaba - powiedziałam Zrwucilam uwagę że Nina poszła w stronę  royala  były z na nią karai i mona Poszliśmy za Nimi, by nic złego się nie stało Royal obwachal dziewczynki  dał im się pogłaskać podeszłam bliżej  przyjaciela  który pozwolił dziewczynki siadly na niego To było wszystko piękne. Nagle zjawił się Hiroto Dzieciaki schowaly się za nami Hiroto chciał trafić strzałą w moją córkę Karai, jednak obroniłam ją i zamiast w nią tak strzała trafiłam we mnie i straciłam przytomność - mamo- krzykneli Leo i Mona podbiegła do emi a ja zaczęłam walczyć z hirotem
- czemu to zrobiłeś pojawiła się czemu chcesz nas zabić od kad się pojawiły w zamku Powiedziałam z dwoma mieczami w rekach -Bo to ja lubię najbardziej - powiedział Hiroto i zniknął. -Dlaczego On zawsze ucieka? - zapytał Raph - jest tchurzem i tyle- powiedziałam spokojnie i podeszłam do siostry wyciągnęłam strzałe i uleczylam ranę i prubowalam obudzić emi
-Co się stało mamie? - zapytał Leo - dostała strzałą nie bój się - próbowałam dalej obudzić siostre Obudziłam się i byłam osłabiona. -Nic Wam nie jest? - zapytałam - nie nic nam nie jest lepiej wracajmy bo nie wiadomo co się jeszcze może stać - powiedziała nina która siedziała na royalu -Dobrze - powiedziałam i zrobiło mi się słabiej. -Nic Ci nie jest mamusiu? - zapytała Karai. -W porządku - powiedziałam, ale robiło mi się słabiej Łapie siostre
- napewno wszystko dobrze - zapytałam podtrzymując siostrę -Nie. Jest mi słabo - powiedziałam - mamo dasz radę iść?- zapytał Leo -Nie wiem synku - powiedziałam i zemdlałam Łapie siostrę i prubuje ja obudzić
- emi obudź się- powiedziałam spokojnie lekko klepiac ja po policzkach -Jest bardzo słaba - powiedziała Karai. -Ciociu, wracajmy już - powiedział Raph Wzięłam siostrę na rece dzieci szły kolo mnie przeszlysmy przez drzwi i spowrotem znalazłam się w pokoju Vika próbowała obudzić siostrę Dzieciaki bawiły się a ja dalej prubowałam ja obudzić
-emi prosze obudz sie- powiedziałam cicho Obudziłam się i byłam nadal słaba. -Co z mamą? - zapytała Mona - jest słaba spokojnie będzie dobrze- powiedziałam podłączając na pod kroplówkę wzmacniająca kiedy do pokoju weszła ewein
- część - powiedziała nieśmiało -Część - powiedziałam. -Jak się czujesz mamusiu? - zapytała Leo. -Dobrze - powiedziałam Ewein zaprzyjaźniła się z dziewczynkami  i bawiła się z nimi
- wszystko będzie dobrze - powiedziałam spokojnie -Ciociu, kto to jest? - zapytała Karai - ta dziewczynka to ewein  córka naszej starszej siostry - powiedziałam spokojnie -Kto to jest? - zapytała Eweni. -To moje córeczki, Mona i Karai - powiedziałam i próbowałam wstać Nina podeszła do ewein
- silna moc się w tobie kryje musisz panować nad emocjami a tak przy okazji jestem nina- powiedziała jak jakiś medrzec co mnie zaskoczyło -Tak - powiedziałam. -Niedługo będą urodziny mojej mamy - powiedziała Mona Spojrzałam  na telefon i sprawdzilam kalendarz Mona się nie myliła za tydzień były urodziny emi
Pomogłam wstać siostrze Minął tydzień i był to dzień urodzin emi Dzieciaki razem ze strażnikami szykowali niespodziankę  a ja zajęłam emi tak by nic nie podejrzewała  kiedy natrzedl ten dzień Nina poprosiła mnie żebym ja obudziła więc poszłam ja obudzić ubrana w fioletowa sukienke tym razem obudziłam ja piosenka
Wzięłam gitarę i zaspiewalam
-Dzis twoje urodziny więc wstawaj nie marnują dnia  to co dziś zarzyczysz sobie napewno spełni się - zaspiewalam Obudziłam się i zauważyłam, że siostra śpiewała. Wstałam i się ubrałam w różową sukienkę i poszłam z siostrą na dół
Było ciemno zaslonilam emi oczy chusta i prowadzilam Było ciemno nic nie widziałam
Usłyszałam muzykę weszliśmy na sale balowa było ciemno  odwiazalam emi oczy i zapalilam światło a w tedy wszyscy wyskoczyli z ukrycia i powiedzieli
-niespodzianka
-Łał. To piękne. Dziękuje - powiedziałam Dzieci stanęły na scenie i poprosiły bym zaczęła grać na gitarze więc grałam takim rytmem jaki wcześniej ustaliliśmy
Gdy zobaczyłam dziecie na scenie, to był piękny widok Nina zaczęła śpiewać w duecie z Mona
- choć mamy moce tak to niezwykły jest ten świat trzeba walczyć o to by bezpiecznie było tak bo każdy z nas wie dni zmieniają się rosniemy z dnia na dzień
Rafael i Leo dołączyli się
- to poprostu wiemy że nigdy nie poddamy się będziemy walczyć o to co dobre jeeeest- zaśpiewali wszyscy razem Potem dołączyła się Karai. -Zawsze jest inaczej, ale mama przy Nas zawsze będzie i wiemy, że nic Nam złego się nie stanie - zaśpiewała Karai, po czym dzieci zeszły ze sceny. -To dla Ciebie mamusiu - powiedziała Mona. -To piękne, dziękuję dzieci - powiedziałam i przytuliłam swoje dzieci, byłam z Nich bardzo dumna Siedziałam na scenie dalej grając na gitarze a obok mnie siadła Nina  i przytuliła się do mojego ramienia było dość późno więc zasnęła wtulona we mnie więc zanioslam ja do pokoju i zostałam przy niej Zauważyłam, że siostry nie było. -Dlaczego Ciocia tak się zachowała? - zapytała Karai. -Nie wiem - powiedziałam. Leo poszedł do pokoju Siedziałam przy Ninie kiedy do pokoju wszedł Leo -Jak mogłaś ciociu? - zapytał Leo - wiem że źle postapiłam ale nie chciałam zostawiać Niny samej  - powiedziałam spokojnie choć czułam zmęczenie postanowiłam że zejdę na chwilę na przyjęcie Leo ją zatrzymał. -Hiroto, był i mi powiedział, że zapomniałaś o urodzinach siostry. To prawda? - zapytał wkurzonym głosem Leo - nigdy bym nie zapomniała o urodzinach siostry mam dla niej prezent który ręcznie zrobiłam jeżeli Hiroto ci tego naopowiadal to mu nie wierz bo on kłamie- powiedziałam spokojnie -Dlaczego? - zapytał Leo - Leo zrozum hirot to zły człowiek - powiedziała nina która usiadła -Dobrze. Mojej mamie jest przykro, bo myśli, że zapomniałaś o Jej urodzinach. Chodźmy na dół i dasz Jej prezent - powiedział Leo - dobra zaraz przyjdziemy możesz już iść Leo - powiedziałam wyciągając z pod łóżka prezent pięknie zapakowany -Dobrze - powiedział Leo i poszedł na dół - to co Nina idziemy na duł - powiedziałam spokojnie kiedy wstalismy Nina przytulia we mnie i poszła ze mną na duł Siedziałam smutna, bo myślałam, że siostra zapomniała o urodzinach. Wyszłam ze zamku i Karai to zauważyła i się zaczęła bardzo martwić. Byłam obok zamku, wyjęłam nóż i przebiłam sobie serce. -Wybacz siostrzyczko - powiedziałam i opuściłam nóż, który był cały w mojej krwi, poszłam trochę dalej i straciłam przytomność Wyczułam że coś jest nie tak Nina pobiegła na salę jak ja prosiłam a ja pobiegłam szukać sisotry znalazłam ją przy zamku z rana obok niej była już karai podbiegłam do niej
- emi obudź się proszę odezwij się co kolwiek - powiedziałam lecząc ranę ze łzami w oczach -Myślała, że zapomniałaś o Niej i poszła się zabić. Uratuj moją mame - powiedziała Karai i zaczęła płakać - nigdy bym nie zapomniala o tobie emi poszłam tylko z Nina do pokoju bo była zmęczona chciałam wrucic ale bym zapomniała prezentu dla ciebie zrobiłam go ręcznie  proszę obudź się - powiedziałam i płakałam wtulona w ciało siostry Obudziłam się i zobaczyłam siostrę. -Co się stało? - zapytałam - chciałaś się zabić jak mogłaś pomyśleć że zapomniałam o tobie - powiedzialam -Bo wolałaś coś innego i zapomniałaś o moich urodzinach - powiedziałam i zaczęłam płakać - nigdy nie zapomniałam o twoich urodzinach mam nawet ręczne robiony prezent dla ciebie zrobiłam go razem z Nina pomogła mi dobrać kolory muliny  - powiedziałam podając sisotrze zapakowany prezent Byłam ciekawa co tam jest To był ręcznie wyszyty na płótnie obraz nas wszystkich 
Strażników nas i naszych dzieci
- zrobiłyśmy to w ciągu miesiąca - powiedziałam spokojnie Otworzyłam prezent i zobaczyłam obraz. Był ręcznie szyty. Był piękny. -Dzięki siostrzyczko. Jestem najgorszą siostrą świata - powiedziałam i przytuliłam siostrę - nie jesteś najgorsza sisotra świata jesteś moją ukochaną siostra - powiedziałam i przytuliłam ja  kiedy na niebie pojawiła się najjaśniejsza z gwiazd -Patrzcie gwiazdka - powiedziała Karai. -Tak córeczko - powiedziałam W drzwiach do zamku zauwarzyłam Ninę podeszła do nas
- wszystkiego najlepszego ciociu - powoedziala spokojnie -Dzięki Nina. To chyba były moje najgorsze urodziny świata - powiedziałam - wiesz ciociu noc jeszcze młoda trzeba się wyszaleć bo urodziny dalej trwają - powiedziała z uśmiechem kiedy zaczęło być jej słabo -Co się dzieje? - zapytałam - słabo mi - powiedziała nina i straciła przytomność -Siostra to moja wina - powiedziałam - to nie twoja wina była zmęczona w tedy jak poszłam to Nina już spała chciałysmy  zejść jeszcze ja chwilę by dać ci prezent ale w tedy zjawił się twój Leo i powiedział że zapomniałam o twoich urodzinach i powiedział jeszcze że to mu powiedział hiroto- powiedziałam z godnie z prawda -Leo to prawda? - zapytałam. -Tak, tak mi powiedział - powiedział Leo. -Jestem potworem - powiedziałam, po czym poszłam do pokoju, usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Minęło kilka dni, a nadal byłam smutna i płakałam -sisotra nie jesteś żadnym potworem masz duszę feniksa - powiedziałam i przytuliłam siostre -Feniksa, który wszystko niszczy - powiedziałam i dalej płakałam. -Co się dzieje z mamą? - zapytała Karai - emi nie masz co się obwiniać bo nie masz o co nawet karai się o ciebie martwi - powiedziałam i przytuliłam siostrę a karai mame -Co się dzieje mamusiu? - zapytała Karai. -Jest mi przykro córeczko - powiedziałam. -Dlatego, że uwierzyłem Hirotowi? - zapytał Leo. -Nie, dlatego, że jestem głupia - powiedziałam - nie jesteś głupia jesteś najlepsza mamą jako mocna sobie wymarzyć - powiedziały dzieci emi -Dzięki dzieci - powiedziałam i dalej płakałam. -Musimy jakoś pocieszyć mamę - powiedział Raph. -Ciociu. Wiesz co może pocieszyć mamę? - zapytała Mona - pokażmy jej że nie ma o co się obwiniać o to co było to minęło - powiedziałam spokojnie kiedy od tyłu przytuliła mnie Nina -Tylko jak to zrobimy? - zapytał Leo - namalujemy jej kilka pięknych wspomnień - powiedziałam i wyciągnęłam farby pędzle  i płutna i kilka kartek które poprzyczepialam do płutna
- co wy na to - powiedziała nina -Tak - powiedziały dzieci emi, po czym zaczęły malować
Dzieciaki zaczęli malować obrazki nawet nieźle im to wychodziło  ja też malowałam jedeno ze wspomnień wyglądało jak prawdziwe Siedziałam i płakałam. Postanowiłam uciec. Napisałam list, że jestem głupia i muszę ze sobą skończyć i że kocham swoje dzieci i że są najwspanialsze na świecie. Jak skończyłam położyłam list na szafcę i uciekłam z zamku i nikt tego nie zauważył. Poszłam parę kilometrów od zamku i poraniłam się nożem parę razy, po czym przebiłam sobie serce i straciłam przytomność i moje serce przestało bić. Tym czasem Karai zauważyła na szafcę list i postanowiła przeczytać go pozostałym. -Słuchajcie to list od mamy - powiedziała Karai. -Czytaj - powiedziała Mona - napisała że jest głupia i postanowiła że sobą skończyć napisała że jesteśmy najlepszy na świecie i że nas kocha -przeczytala karai
- trzeba jej poszukać zanim będzie za późno - powiedziałam
-To idziemy - powiedziała Mona i zaczęli szukać emi. Minęło parę dni, ale ciągle Jej nie znaleźli. Minęły kolejne dni i nadal Jej nie znaleźli. -Gdzie jest mam? - zapytał Leo Pobiegłam parę kilometrów dalej od zamku dzieciaki za mną biegły zastanawiałam się czemu to zrobiła czemu uciekła
Kiedy zobaczyłam ciało siostry myślałam że się zabije
Dzieci przytuliły ciało emi ja też przytuliłam się do jej ciała i plakalysmy wszyscy
- czemu to zrobiłaś mamo przecierz to nie twoja wina to ja powinienem bardziej uwazac- powiedział Leo który trzymał głowę mamy na kolanach i płakał Wiedziały, że ona nie żyje. Ale Mona nie chciała się poddać i ją próbowała ratowała robiąc Jej sztuczne oddychanie A vika ja reanimowała
- dajesz mamo żyj- powoedzieala cała czwórka
Dalej ja reanimowałam z Mona -Proszę mamo. Nie umieraj - powiedział Raph, ale było już za późno. -Nie rób tego. Proszę Cię obudź się, no obudź się - powiedziała Mona i przytuliła ciało emi - dajesz emi nie rób nam tego żyj proszę cię- powiedziałam nie przerywając resuscytacji Ale było za późno. -Mamo, nie umieraj, błagam - powiedział Leo i przytulił emi i płakał Cała piątka urzylismy mocy by uleczyć rany wszystkie nawet ta w sercu po tym wrucilam do tego co robiłam wcześniej ratowalam jej życie Nagle serce emi zaczęło bić Przylozylam ucho do jej klatki piersiowej poczułam jak jej serce bije  odetchnęłam z ulgą
- żyje - powiedziałam biorąc emi na ręce i szybko wrucilsmy do zamku położyłam siostrę na łóżku i podlaczyla jej kroplówkę wzmacniająca dzieci siedziały przy mamie dalej maluje swoje obrazki  z uśmiechami na twarzyczkach Nina położyła się na moim łóżku i zasnęła Minęło parę dni i ciągle czuwali przy emi. Minęły kolejne dni i nadal czekali aż się obudzi Nie spałam te kilka dni  dzieci nie spały zaypialy kolejno jedno po drugim wszystkie krzymaly mamę za ręce z jednej i drugiej strony Obudziłam się i zobaczyłam obok mnie moje dzieci i siostrę. -Vika. Dzieci - powiedziałam - mamo obudzilas się - powiedziały dzieci i przytuliły ja 
- czuwały ze mną przy tobie Nina też czuwała ale szybko zasnela -Jak się czujesz? - zapytała Mona. -W porządku - powiedziałam - podziękuj monie i cioci one cię uratowały- powiedział Leo  który miał łzy w oczach
- gdybym go nie posłuchał nie było by tego wszystkiego - powiedział Leo zakrywając twarzyczke dłońmi -To nie twoja wina, synku - powiedziałam i przytuliłam Leo - to dlaczego chcialas się zabić bez ciebie mało znacznym mamo- powiedział cicho leo -Chciałam, bo to była moja wina. Nie wiem czy mam za co żyć - powiedziałam
- masz nas mamo zawsze będziemy z tobą -powiedziała cała czwórka
-I siostrę też, prawda - powiedziała Karai - prawda najprawdziwsza prawda karai- powiedziałam spokojnie -Przygotowaliśmy coś dla Ciebie - powiedział Leo Dzieci poszły po swoje obrazki każde przypominało co innego każda inna chwilę Gdy to zobaczyłam to się wzruszyłam. -Chcialiśmy Cię pocieszyć mamo. Nawet twoja siostra coś namalowała. Pokaż Ciociu i powiedz co narysowałaś - powiedziała Mona Podeszłam do ściany gdzie był oparty obrazek podniosłam do na nim była emi i jej dzieci ja i Nina też tam byłyśmy a nad nimi dwa aniołki to byli rodzice a wyżej był mały cytat * kiedy będzie ci źle popatrz na mnie a ci pomogę zawsze będziemy rodzina * -To naprawdę piękne. Dzięki - powiedziałam i przytuliłam siostrę -nie ma za co sisotrzyczko - powiedziałam i przytuliłam sisotre -To naprawdę piękne - powiedziałam. -Powinnaś odpocząć - powiedziała Mona. -Dam radę. Spokojnie, wszystko będzie dobrze - powiedziałam i zasnęłam wtulona w siostrę -dobranoc sisotrzyczko - powiedziałam i pocałowałam sisotrze w czolo -Nie zostawię Cię mamo, nigdy - powiedziała Mona, położyła się obok mamy i zasnęła Cała czwórka położyła się po jednej i po drugiej stronie łóżka i zasnely Vika patrzyła na to. To był słodki widok i też robiła się senna Przykrylam ich wszystkich i poszłam położyć się koło Niny odrazu jak się polozylam to się wtulila we mnie przykrylam nas obie i zasnęłam z wtulona we mnie córeczka Wiedziała, że emi będzie bezpieczna
Cdn
Witam was w następnym rozdziale jak zauwarzyliscie  w każdym rozdziale albo emi albo vika walczą o życie nie zależnie od sytuacji zawsze się nie rozdzielają chociaż czasem to trudne to na zawsze są siostrami każdy rozdział pisany z emi to poprostu odczuwam takie emocje jak bym dała piszcie co myślicie o rozdziale do zobaczenia w następnym  miłego dnia wam życzymy

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro