urodziny i ślub

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Obudzilam sie chcialam isc po wspominac w ruinach biblioteki ale byla odbudowana chyba emi ja odbudowała kiedy weszlam zastalam ja spiaca jak kamien prubowalam ja obudzic Ale emi bardzo mocno spała, że nie mogła jej obudzić Do biblioteki wszedl ksawery podszedl do emi i on ja prubowal obudzic -ej emi obudz sie -powiedzialam Ale emi nadal spała bardzo mocno i nic jej nie budziło -emi skarbie obudz sie -powiedzial ksawery i pocalowal lekko emi w usta Obudziłam się i zobaczyłam siostrę i Ksawerego. -Co się stało? - zapytałam zaspanym głosem -chyba zasnelas-powiedziałam -Odbudowałam bibliotekę i się zmęczyłam - powiedziałam -to chyba  jak ty zasnelas to ktos wzucil ci gaz usypiajacy -powiedzialam -Nie, po prostu byłam bardzo śpiąca - powiedziałam i zaczęły mi się zamykać oczy -jak chcesz to choc spac do mnie -powiedział ksawery
-mozesz isc ja zajme sie dziecmi-powiedzialam
-Dobrze - powiedziałam i poszłam razem z Ksawerym do Jego pokoju. Nie wiedziałam czy to był czas by zadać mu te pytanie -emi cos cie dreczy powiesz co?-zapytal ksawery -Dobrze. Bo myślałam, że może ty i ja jesteśmy naprawdę sobie przeznaczeni i czy moglibyśmy być razem - powiedziałam -wiesz pasujemy do siebie moze jesteśmy sobie przeznaczeni mozemy byc razem ja nie mam nic przeciwko emi-powiedzial ksawery
-Serio? A myślisz, że pasowalibyśmy do siebie jako małżeństwo? - zapytałam niepewnie -tak -powiedzial ksawery -Wiesz. Wybranek musi się najpierw oświadczyć - powiedziałam -wiem i chcial bym cie o cos zapytac.-powiedzial i klekna przed emi i wycioagnol pudeleczko
-wyjdzesz za mnie emilko?-zapytał
-Pewnie, że tak - powiedziałam Ksawery wstal i zalozyl emi pierscionek z krysztalkiem
-Jest śliczny Co teraz powinnam zrobić? - zapytałam
-po.tobie widac ze jestes zmeczona choc sie położyć-powiedzial ksawery
-Dobrze - powiedziałam, ziewnęłam, usiadłam na łóżku i zasnęłam na siedząco Ksawery polozyl emi na łóżku i przykryl kocem Potem pocałował ją w czoło I siedzial kolo niej a vika bawila sie z dziecmi po calym zamku w chowanego Obudziłam się i było już po południe
Kiedy do pokoju weszła usmiechnieta mona i schowala sie pod łóżko by jej nie znalezli 
-mnie tu nie ma-powiedziala mona
To był piękny widok. Kiedy do pokoju weszla vika
-widzieliscie gdzieś mone bawimy sie w chowanego -powiedzialam
-Nie. Ja nie widziałam - powiedziałam, a Mona się po cichu zaśmiała -dobra to ja ide szukac gdzie indziej-powiedzialam i wyszlam idac w strone biblioteki
-dzieki-powiedziala cicho mona Ledwie powstrzymojac smiech
-Proszę bardzo. Ksawery oświadczył mi się - powiedziałam -nie wiesz jak sie ciesz mamo -powiedziala cicho mona
Kiedy szłam do biblioteki ujzalam nine cala we krwi pobieglam do niej
-nina skarbie slyszysz mnie -powiedzialam zestresowana byla nie przytomna byla cala w ranach nie moglam jej obudzic zaczelam leczyc jej rany Nagle zjawił się Hiroto i zranił Ksawerego w brzuch i on stracił przytomność, a Mona pobiegła po pomoc. Hiroto zaczął mnie ranić bardzo mocno i boleśnie. Ranił mnie po całym ciele i leciała mi bardzo mocno krew z całego ciała. Hiroto mnie dalej ranił, a potem zniknął. Straciłam bardzo dużo krwi i traciłam coraz więcej krwi. Wszędzie była moja krew, aż do wejścia od biblioteki. Upadłam na ziemię i straciłam przytomność i moje serce przestało bić Prubowalam obudzic córke kiedy sobaczylam strumien krwi z pokoju ksawerego pobieglam tam kiedy otworzylam drzwi cala podloga byla we krwi sprawdzilam czy ksawery zyje żył na szczescie ale emi nie slyszalam jej bycia serca nie oddychala  uleczylam jej rany zaczelam ja reanimowac kiedy rece mi opadaly pomyslalam ze stworze nowa kule energi i tak zrobilam dolalam jeszcze serum ktore mialam wczesniej i o wlozylam kule przy sercu emi by zaczelo byc odczekalam chwile by zaczela sie rozprzestrzeniac i reanimowalam ja dalej
-dajesz emi żyj nie mozesz nas opuścić-mowilam Ksawery się obudził i uleczył swoją ranę i zobaczył nieprzytomną emi. -Co się stało emi? - zapytał Ksawery -jak widzisz prubuje ja ratowac by zyla jak ty straciles przytomnosc hirot ja poranim i sie prawie wykrwawila -powiedzialam utrzymujac repo reanimacji Wiedziała, że straciła bardzo dużo krwi i nadal ją traciła. Musiała zrobić wszystko, żeby nie traciła krwi i odzyskała krew. -Oddycha? - zapytał Ksawery -wez lecz jej rany -powiedzialam nie przerywajac resuscytacji
Ksawery zaczął leczyć jej rany Przylozylam uchi do jej ust patrzac na jej klatke piersiową oddech byl strasznie slabo wyczuwalny vika odetchnela z ulga ale dalej sie bala ze straci siostre Ksawery leczył jej rany i w końcu uleczył wszystkie rany. Do pokoju przyszły dzieci emi i Nina, którą podtrzymywała Mona. -Co się stało mamie? - zapytała Karai -hirot to sie stalo -powiedzialam -Co Hiroto zrobił mamie? - zapytał Raph. -byl tu i mnie zranil w brzuch za to wasza mame zaczol ranic tak mocno ze teraz ledwo utrzymoje sie przy zyciu-powiedzial ksawery
Nagle serce emi zaczęło bić. -Czy mama oddycha? - zapytała Karai Przylozylam ucho do ust siostry zdziwiona tym ze jej oddech sie zwiekszyl
-tak żyje-powiedzialam z ulga -Całe szczęście - powiedział Ksawery. -nina nic ci nie jest -podeszlam do córki i przytulilam ja -Nie w porządku. Mona mnie uratowała - powiedziała Nina -dobrze ze żyjesz dziekuje mona nie wiem co by sie stalo gdyby nie ty-powiedzialam spokojnie -Nie ma za co - powiedziała Mona. -Co teraz będzie z mamą? - zapytał Leo -nie martw sie leo mama musi odpoczac -powiedzialam -Zostanę przy Niej - powiedział Ksawery -ufam ci ksawery chodzcie dzieci nie przeszkadzajmy mamie niech odpocznie-powiedzialam spokojnie Ksawery położył emi na swoim łóżku i siedział przy Niej aż się obudzi Wyszlam.z dziecmi i poszlismy do pokoju Minęło kilka dni i wszyscy martwili się bardzo o emi. Minęły kolejne dni. Obudziłam się i zobaczyłam Ksawerego -wszystko dobrze emi?-zapytal ksawery -Tak. Chce zobaczyć się z siostrą i dziećmi - powiedziałam Jak na zawolanie do pokoju wszlam z dziecmi siostry -Mamo. Obudziłaś się - powiedziała Mona i mnie przytuliła. -Jak się czujesz? - zapytała Karai. -Dobrze - powiedziałam. -Ksawery, powiedz im, wiesz o czym - powiedziałam do Ksawerego -czekaj nie mow ze ksawery ci sie oświadczył-powiedziala karai zaskoczona -Tak. Oświadczył mi się - powiedziałam Mona.i karai zaczely skakac ze szczescia
- gratuluje siostra -powiedzialam szczesliwa i przytulilam delikatnie siostre -A kiedy bierzecie ślub? - zapytał Leo -ta najważniejsze pytanie dnia leo a moze jeszcze nie wiedza co braciszku-powiedziala mona
-Jak myślisz, Ksawery kiedy weżniemy ślub? - zapytałam Ksawerego -moze 7 marca w urodziny cioci-powiedziala karai
-ja nie mam nic przeciwko ja bym sie cieszyla- powiedzialam z usmiechem -Dobrze. A który jest dzisiaj? - zapytałam Srawdzilam na telefonie -jest 10 stycznia-powiedzialam -Dobrze - powiedziałam. Nadszedł 1 dzień marca i zaczęłam się szykować do ślubu. -Nie wiem kto będzie światkiem moim a kto Ksawerego podczas ślubu? - zapytałam -mam pomysl powiedziala nina
I wyszla na chwilę z pokoju -Jaki? - zapytałam -nie wiem ale jak nina to wymyslila to nie masz czym sie martwic-powiedzialam -Tylko Ciekawe, kto mnie poprowadzi do ołtarza - powiedziałam -o to sie  nie martw - powiedzial tata ktory wszedl do pokoju czlowiekiem bedac -Właśnie się martwię tato. Nie wiem co będzie. Trzeba jeszcze wszystko przygotować - powiedziałam -A chodz ze mna-powiedzialam ciagnac siostre do sali gdzie wszysrko bylo prawie przygotowane -Łał to jest piękne. Ale kto, kto będzie świadkiem moim, a kto świadkiem Ksawerego? - zapytałam W tedy zjawila sie nina z diaxy i lloydem
-hej emi my bedziemy waszymy swiadkami-powiedziała diaxy z lloydem -Wszystko jest już chyba gotowe - powiedziałam. Nadszedł dzień urodzin mojej siostry i jednocześnie dzień mojego ślubu. Wstałam wcześnie i położyłam na łóżku siostry, która jeszcze spała prezent. Tam był piękne fioletowe kolczyki i jej portret namalowanymi farbami. -Wszystkiego Najlepszego siostrzyczko - powiedziałam cicho Obudzilam sie czulam ze cos lezy na łóżku wzielam prezent i do otworzylam byly tam piekne kolczyki i portret malowany
-dziekuje siostrzyczko-powiedzialam -Nie ma za co - powiedziałam -choć trzeba cie przygotowac na twoj wielki dzien siostrzyczko-powiedzialam spokojnie
-Dobrze - powiedziałam i zaczęliśmy się szykować, bo dziś miał być mój ślub. -Jaki będzie ślub w kościele czy urzędzie? - zapytałam, zakładając suknię ślubną -w kosciele -powiedzialam spokojnie ubierajac kremowa sukienke i kolczyki ktore dostalam od siostry -Pomożesz mi? - zapytałam -pewnie -powiedzialam i podeszlam do siostry Siostra pomogła mi założyć suknie i po paru minutach byłam już gotowa. Założyłam buty i byłam już gotowa i się pokazałam siostrze, Ninie i moim dzieciom Stały jak wryte
-wow-powiedziała cala piątka
-ślicznie wygladasz ciociu-powiedziala nina -Dziękuję. Ciekawe jak wygląda Ksawery - powiedziałam -Tego sie dowisz jak zejdziemy na dół-powiedzialam -Dobrze - powiedziałam. W końcu zeszliśmy na dół
Wszedzie wysialy biale girlandy sala wygladala przeslicznie zostawilam siostre z tata przed sala a poszlam na.gure grac na organach marsz weselny dzieci siadly na przodzie
Ojciec poprowadził mnie do ołtarza. To była dla mnie piękna chwila Ceromonia wygladala pieknie pod koniec  dzieci orzybiegny do mnie mialam na górze kosze z pladkami róż kiedy para młoda pocalowa sie ja z dzieciakami  rzucalam płatkami Powiedzieliśmy sobie tak i zostaliśmy małżeństwem Dzieci rzucaly platkami róż kiedy uslyszelismy tak a ja zaczelam grac na gitarze Wyszliśmy z kościoła i się pocałowaliśmy Wszyscy zaczeli klaskac To była piękna chwila mojego życia. Teraz pojechaliśmy na wesele do zamku Wrucilam.szybciej z dzieciakami i czekalismy na pare młoda Dojechaliśmy na miejsce i zobaczyliśmy coś niesamowitego Stalam z dzieciakami na scenie ja zaczelm grac siedzac na krzeselku a dzieci zaczely spiewac
-dzisaj jest wasz szczesliwy dzien taki najszczesliwszy mimo tego ze urodziny w tym dniu sa moja mama zawsze bedzie z nami pomoze gdy beda gorsze dni -zaspiewala nina -Będziemy razem na dobre i na złe. Czasem robi się fajnie, a czasem nie, ale i tak szczęście zawsze będziecie mieć - zaśpiewały Karai i Mona -lecz rodzina.razem trzyma sie na wet kiedy za oknem pada deszcz zawsze wyjdze slońce po burzy na niebie tyle wstazek kolorowych bedzie tak-zaspiewała cała piątka Jak to zobaczyliśmy to po prostu było piękne. Zaczęło się wielkie wesele i zatańczliśmy nasz pierwszy taniec Patrzylam na to wszystko to bylo piękne zaczelam przysypiac a nina zaczela przysypiac mi na kolanach nie chcialam wychodzić by nie bylo przykro mojej siostrze Była już godzina 3:00 w nocy, a ja i Ksawery dalej tańczyliśmy. Potem się pocałowaliśmy Siedziam dalej puki nie zasnelam z nina na kolanach Widziałam, jak moja siostra i Vika zasnęły. Mona wzięła Nine, a ja z Ksawerym Vike i poszliśmy do pokoju i położyliśmy je na łóżku, a ja przykryłam kocem. Ja i Ksawery wyszliśmy, a Mona została i położyła się koło Niny i zasnęła Nastepny dzien Lekko uchylilam oczy zobaczylam nine i mone spaly a slonce świeciło juz na niebie zdziwilam sie bo bylo popoludnie a my spalysmy w najlepsze ciekawe gdzie emi Ja i Ksawery nie spaliśmy całą noc i weszliśmy do pokoju i zobaczyliśmy moją siostrę, że już wstała -hej jak wam sie slub podobał-powiedzialam przykrywajac dziewczynki -Super i nie spaliśmy całą noc - powiedziałam -ciesze sie ze wam sie podobało -powiedzialam -Naprawdę nie spaliśmy całą noc - powiedział Ksawery, po czym on i ja położyliśmy się na łóżku i zasnęliśmy do siebie wtuleni To bylo slodkie jak spali ze soba ja siedzialam i posalam nastepna wzrotke piosenki Kiedy zbizal sie wieczur pisalam do  kolegi tak zakochalam sie i chyba kiedys sie spodkamy polozylam.sie kolo niny i zasnelam

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro