Rozdział 3

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Aurora
Wracaliśmy do wioski, było jeszcze trochę ciemno.
- Aurora, bo ja i Silver to się zastanawialiśmy czy nie pójść dziś łąkę i rozbić namiot. Może pójdziesz z nami?
- Czemu nie, chętnie, przyjedziesz po mnie?
- Daj spokój, przyszedłem do ciebie w środku nocy więc czemu miałbym po ciebie nie przyjść tak wcześnie?
- Dobra dzięki Shadi
Poszłam do swojego domu, o dziwo drzwi były otwarte a zawsze je zamykam. Weszłam do środka, przy mojej kanapie stał Sonic i jakąś inną starszą kobieta.
- Hej Sonic, co ona tu robi?
- Hej Aurora, serio jej nie pamiętasz? To twoja mama.
- C - co?!
- No tak, jestem twoją mamą Aurora, wszystko później ci opowiem może zrobimy sobie taki rodzinny wieczór? Ty, ja i Sonic.
- Nie mogę, umówiłam się na biwak w lesie z moim chło........ To znaczy z moimi przyjaciółmi
- Kim są twoi przyjaciele?
Matko, po co ona mnie pyta o takie rzeczy?
- Jeż Shadow, jeż Silver i Kotka Blaze
- A który z nich jest twoim najlepszym przyjacielem?
O cholera
- Nie wiem
- Acha, a kiedy mogę ich poznać?
Po co ona mnie o to pyta?
- Jutro około 10 w knajpie meh burger, ale przepraszam muszę już iść
- Tak szybko?
- Tak
Szybko pobiegłam po mój rozkładany namiot. Wzięłam torbę z piżamą i trochę kasy. Oczywiście biwak jest dopiero za pięć godzin więc idę do Shadowa. Ale oczywiście o tym ani słowa.
- Pa Sonic, pa mamo
Szybko wyszłam. Nie wiem co o tym wszystkim myśleć, matka?! Jak znowu matka?! Zostawiła mnie u rodziców Sonica a teraz się zjawia nagle i o wszystko pyta. Idę do Shadowa. Zapukałam drzwi.
- Aurora?! Co ty tu tak wcześnie?
- Wiem, wiem, mogę zostać u ciebie?
- A co?
- U mnie w domu siedzi Sonic i moja matka
- Dobra wchodź
Weszłam do środka, oczywiście położyłam swoję rzeczy na korytarzu. Weszłam do salonu i usiadłam na kanapie, chwilę później dołączył się do nie Shadow.
- Jadłaś coś dzisiaj?
- Nie, po naszym spacerze praktycznie weszłam i wyszłam i poszłam do ciebie
- Też nic nie jadłem, zaczekaj, coś nam przyniosę
Miło z jego strony. Po chwili wyszedł z dwoma kanapkami
Po zjedzeniu usłyszeliśmy duży wybuch. Oczywiście Eggman. Pobiegliśmy za dźwiękiem. Eggman niszczył dom Silvera i jego rodziców. Sonic podbiegł do nas, na miejsce bitwy przybyła cała wioska w tym moja mama. Oni wszyscy chcieli zobaczyć jak to się skończy.
- Dobra, Silver i Blaze ugaszą dom, Aurora i Shadow zajmują się Eggmanem a ja i reszta niszczymy roboty
Pobiegłam z Shadowem po Eggmana. On wykorzystał włócznie chaosu a ja plazme. Walka trwała już naprawdę długo.
- Shadow nie damy rady!
- Damy, wykorzystaj swoją moc
Tak zrobiłam, medytytowałam nad ziemia i przyciągałam do siebie to co chciałam. Ale w końcu moja siła zaczęła słabnąć, byłam wysoko nad ziemią i nagle spadłam. W ostatniej chwili Silver złapał mnie swoją mocą, jedno szczęście.
- Dzięki Silver
- Spoko, dobra teraz uderzamy wszystkimi mocami na raz, teraz!
Ja, Shadow, Blaze i Silver uderzyliśmy wszystkimi mocami jakie mieliśmy. I Eggman uciekł. Cały tłum wiwatował, byliśmy ich bohaterami. Podeszła do mnie moja mama i Sonic.
- Brawo, ty i on naprawdę do siebie pasujecie - wskazała na mnie i Silver!!!!!
- Ja i ....... Silver?!
- Tak, mogę się założyć że to on jest twoim najlepszym przyjacielem
- Właściwie to Shadow jest moim najlepszym przyjacielem
- A Shadow to ten co ciągle napada, kradnie i włamuje się tak?
- Nooooooooo w zasadzie to tak
- Owszem to ja - Shadow do nas podszedł
- Acha, to coś ci powiem, nawet nie zbliżaj się do Aurory, a ty Aurora zacznij umawiać się z Silverem. Gadałam z jego rodzicami i się zgadzają, chodźcie idziemy
- Shadow, dziś w nocy - tylko to zdążyłam mu szepnąć
Potem musiałam już iść do domu

W nocy
Wyszłam z domu przez okno. Pobiegłam do lasu, tam czekał już Shadow.
- Dobra jestem
- Twoja mama mówiła że mam się z tobą nie zadawać
- Żartujesz sobie?! Nigdy jej nie posłucham, kocham cię Shadow, ciebie i tylko ciebie, to moją matka jest okropna
- Też cię kocham, ale co z tym zrobimy?
Podbiegł do nas Silver i Blaze.
- Słuchajcie złe wieści, rodzice Silvera chcą mu kupić pierścionek....
- Nawet tego nie kończy Blaze
- Ale co z tym zrobimy Aurora?
- Jeszcze nie wiem ale coś wymyślę, Shadow, ty i Blaze będziecie jutro nas obserwować na pikniku, chyba mam pomysł
- To do jutra
Wróciłam do domu przez okno. Byłam załamana, teraz tylko trzeba ten plan wymyśleć.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro