Prolog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Gdy lodowa gwiazda biegła przed siebie zamknęła oczy i nagle w kogoś wbiegła. Pachniała ładnie, klanem pioruna, nie miałam powodów do atakowania jej patrzyłam w jej oczy do chwili gdy poszłam w stronę ust matki dała ogonem znać że tam idzie poszła za mną nie chciałam przerwać ciszy. Na miejscu dotknęłam  nosem kamienia i zasnęłam. pojawił się tam szara pręga, lecz szary wojownik nie był przyjaźnie nastawiony. Zaczęłam płakać ale on mnie ominął i warczał dalej gdy szedł za mną dostrzegłam srebrny strumień. To był podstęp wykrzyczałam:
- szara pręgo! Nie, to podstęp!- popatrzył i przytulił się do mnie. Usłyszałam przepowiednię od niego myślał że to sen, biedny dostałam swoją przepowidnię ale bez słów ktoś powiedział nagle:
-Tak, zgadłaś przepowiednię.
-Jest poprawna?
-tak, zapamiętaj„oni zrobią wszystko”
Obudziłam się i poszłam ku wyjściu lecz pisk strachu przerwał mój spacer do obozu ujrzałam tą samą kotkę co wczoraj.
- hej jak się nazywasz?
- no.. różana burza... Teraz różana gwiazda... Przywódczyni klanu... Krwi... Następczyni bicza...
-bicza?!
- no...tak
- j-j-jestem... Lodowa gwiazda
- spokojnie wprowadzam klan do zmian

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro