2.Jednorożce.

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

SweetPrincess: Mam problem.

I'mPerfect: To go rozwiąż.

SweetPrincess: To nie takie proste...

I'mPerfect: A co mnie to obchodzi?

SweetPrincess: W sumie nic. Dobra. Nie ważne

I'mPerfect: Jak już zacząłeś to gadaj.

SweetPrincess: Nie, to nie ma znaczenia.

I'mPerfect:Aha.

-Czemu zabijasz jednorożce?!
-Mikey, o co ci kurwa chodzi.
-Pisząc/mówiąc "aha" zabijasz jednego jednorożca!
-Ty też go zabiłeś.
-O szit. A tak w ogóle kim jest Sweet Princess?
-Facetem z zaburzeniem osobowości.
-Znalazłeś sobie chłopaka?
-Morda! Zbieraj się,idziemy do Toro.
-Po co?
-Bo mam ochotę go wkurwić.
-Jak zwykle ambitnie. Po prostu cały ty braciszku. W twoim akcie urodzenia powinno być napisane "Gerard wkórwięwszystkocosięruszabojestempieprzonądivą ArthurWay"
-Zapomniałeś dodać że jestem sassy.
-Oczywiście....
Czy on właśnie przewrócił oczami?! Jak śmiał! Tylko JA mam do tego prawo! Bezczelny! Czekaj. Ja jestem bezczelny, bo jestem sassy, bo jestem divą! Tak. To ma sens. Moja psychika jest bezpieczna. Dopóki Księżniczka znowu nie napisze...
I w tym momencie przypomniałem sobie o nim. Później sprawdzę czat.

********
Siedzieliśmy u Ray'a już dobre półtorej godziny. Zdążyliśmy pogadać praktycznie o wszystkim. Sport, polityka, nowe filmy, kreskówki, narzekaliśmy na szkołę, nauczycieli i kretynów w naszej klasie. Było miło, a raczej mogło być gdybyśmy w porę zakneblowali Mikey'a(chuj wie jak to odmienić) albo zostawili go w domu. Ale nie. Siedział tam z nami, a kiedy otworzył swą paszczę, aby się odezwać, zło ciemność i matematyka wypełzły na świat wraz ze zdaniem:
-Gerard ma chłopaka!
No kurwa myślałem że zabije gnoja.
-Nie. Nie mam.
-Kiedy ślub Gee?
-Nigdy, chodzące afro.
-Gee nie wstydź się, jesteśmy twoimi (jedynymi) przyjaciółmi! Możesz nam powiedzieć wszystko!
-Idę się zabić.
Nie wytrzymam z nimi. A ten kretyn jeszcze się szczerzy! Zabić to za mało.
-Dziedziczę wszystko, nie?
-Tylko długi, resztę zapisałem księżniczce.
Wstałem i wyszedłem z pokoju, usłyszałem jeszcze jak Ray pyta się kim jest księżniczka. Odpowiedź mojego brata wygrała wszystko.
-To zabójca jednorożców z zaburzeniami akceptacji własnej płci. Chłopak Gerarda.
-TO.NIE.JEST.MÓJ.CHŁOPAK!!!
-Oczywiście.
Prychnąłem i wyszedłem z pomieszczenia​. Odblokowałem telefon po czym wszedłem na czat.

I'mPerfect: Idę się zabić. Uczyniłem cię spadkobiercą wszystkiego.

SweetPrincess: Długów też?

I'mPerfect: Nie.To zostawiam bratu.

SweetPrincess:Masz brata?

I'mPerfect: Myślę, że miałeś na myśli młodsze, upierdliwe i irytujące stworzenie, ale tak. Mam.

SweetPrincess: Zazdroszczę, ja jestem sam jak kciuk, albo coś tam.

I'mPerfect: Uwierz mi, nie masz czego. Samotność jest dobra.

SweetPrincess: Niewierzę, nie może być tak źle, chciałbym zobaczyć jak to jest mieć rodzeństwo.

I'mPerfect: Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli. Kup sobie psa. Wyjdzie na to samo.

SweetPrincess:Eeeej. Lubię psy. Są fajne, ok?

I'mPerfect: Nie nie ok. Koty są fajne. Psy są tempe jak stołówkowe noże i robią wszystko co im każesz.

SweetPrincess: Dlaczego je obrażasz? Są urocze!

I'mPerfect:Jak cholera.

SweetPrincess: A żebyś wiedział!

I'mPerfect: Szczerze mi cię szkoda księżniczko. Naprawdę.

SweetPrincess:Po pierwsze, te kropki nienawiści ranią, po drugie spadaj. Psy są świetne, urocze, kochane i mają ze mną wiele wspólnego!

I'mPerfect:Po pierwsze, to nie nienawiść tylko interpunkcja. Po drugie ślinisz się i wąchasz tyłki nowopoznanych ludzi? Wątpię, a jeśli tak, to zapomnij że kiedykolwiek ze sobą pisaliśmy i idź się leczyć.

SweetPrincess: W tej chwili to ty mnie obrażasz.*foch*.

Już miałem odpisać coś sassy ironicznego, ale Milki mnie znalazł. Kurwa.
-Ale wiesz, chcę go poznać zanim cię rozdziewiczy.
Moją jedyną reakcją na jego słowa było nerwowe drganie powieki. I wtedy​postanowiłem przemówić.

Heloł!
Przybywam na Patataju z nowym rozdziałem!
Minął ruski miesiąc więc pomyślałam, why not? Mam trochę weny.
A kilka pyszczków się ucieszy (chyba) widząć rozdział.

~Mały Raczek🦀

Jeśli widzicie jakieś błędy to piszcie. Nie gryzę. Chyba...

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro