Epilog

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przeszeszlem po schodkach i zapukałem do drzwi. Od razu się otworzyły.
- Jeremy?
- W czym mogę pomóc?
- Nazywam się Dean Winchester.

" Mamy córeczkę - Mary Jo Winchester. Zostawiłam ją pod opieką Jeremiego - anioła. Dean ona jest czymś więcej niż człowiekiem.. Jest twoja [...]"
To m.in. dostalem w liście.

Zostalem zaproszony do srodka. On wie kim/czym jestem, a ja wiedziałem kim on jest. Zaprosil mnie do pokoju na górze. Otworzył niebieskie drzwi.
- Skarbie jest tu ktos kto bardzo chciałby cię zobaczyć.
Wszedłem do środka i zobaczylem zielonooką piękność. Oczy mojej miłości.
- Mary?
Dziewczynka bawiła się zabawkami.
- Wiem kim jesteś.
- Kim?
- Moim tatą.
Patrzała w moje oczy. Takie piękne.
- Mary.. Mamusia już nie wróci... - powiedzialem delikatnie.
- Bo umarła?
Była przerażona.
- Boisz się. W porządku, rozumem. Widzisz, kiedy byłem s twoim wieku.. Moją mamę też spotkało coś naprawdę złego i ja tez bałem się tak jak ty.
- Mamusia żyje. Niedługo wróci.
Patrzalem na malutką i miałem łzy w oczach.
- Mary? Skąd wiesz? - zapytal Jeremy.
- Bo mi powiedziała. Ona wróci.

~*~
Dziękuję, ze byliście ze mną. To juz koniec, ale cos czuje, ze moze być druga część. Co wy na to? Czekam na wasze odpowiedzi ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro