Rozdział 2 - Pakuj się

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mama zjawiła się po 20 minutach, a nie po 10 jak mówiła.

- Co się stało? - zapytała wchodząc do klasy.

Pani Grab włączyła jej nagraną rozmowę ze mną. Widać było, że mama nie jest zadowolona.

- Lilla? To jest prawda?

- No... - powiedziałam niechętnie

- Czemu nic mi wcześniej nie powiedziałaś?

- A co ci miałam powiedzieć? "Mamo, widziałam ducha" albo coś w tym stylu? Na pewno byś mi uwierzyła. Co tak patrzysz? Tak to prawda.

Po tych słowach wyszłyśmy. Wzięłam jeszcze świadectwo i miałyśmy wracać do domu.

- Lill, co ty odwaliłaś w szkole? - zapytała Lucy kiedy jechałyśmy samochodem

Nie odpowiedziałam. Nie miałam ochoty. Zaczęły się wakacje i chciałam je jakoś fajnie spędzić. Nie myślałam...

- Lilla! Może być w końcu odpowiedziała

Daisy znowu usiadła obok mnie i bawiła się moimi włosami. Po kilku minutach, (nie to nawet nie były minuty tylko sekundy) po prostu przestała.

...

- No i jak zakończenie roku? - zapytała Sophie kiedy tylko weszłam do domu.

- W porządku - powiedziałam na głos ściągając buty. Prawda wyszła na jaw więc nie bałam się już z nią gadać przy ludziach.

- Czyli co? Całe 2 miesiące razem?

- Niestety. Będę musiała się z tobą męczyć - zaśmiałam się

Wiedziałam, że zarówno moja mama jak i Lucy patrzyły, a właściwie słuchały z niedowierzaniem.

- Halo? - usłyszałam głos mamy, a kiedy się odwróciłam widziałam, że rozmawia przez telefon. Na szczęście ona mnie nie zobaczyła. - Tak. Chciałam umówić wizytę u psychiatry. 2 lipca? A coś wcześniej? Greek, przecież mówiłam ci, że to poważna sprawa. To co? Po starej znajomości? Za trzy dni? Dobra. To cześć.

Kiedy tylko skończyła rozmowę, pobiegłam do siebie do pokoju.

- Czyli jednak mi nie wierzy... - mówiłam płacząc do Sophie

- Skąd ta pewność?

- Umówiła mnie do psychiatry. Na za trzy dni. Nienawidzę jej!

- Przecież ona chce ci pomóc.

- Powiedz mi, czemu mnie to spotkało. Czy nie mogę być normalną osobą? Czemu widzę te wszystkie duchy?

- Ja nie mogę ci tego powiedzieć. Za cztery dni dowiesz się o tym od Jane.

- Od jakiej Jane?

- Poznasz ją w psychiatryku. Ona będzie się tobą opiekować.

Rozpłakałam się. "Poznasz ją w psychiatryku". Czyli jednak tam trafię... Wstałam. Wyciągnęłam z pod łóżka walizkę.

- Co robisz? Zapytała Sophie

- Pakuje się. - odpowiedziałam wpychając do walizki ubrania. Po chyba godzinie pakowania się wreszcie zasunęłam walizkę i położyłam ją znów pod łóżkiem. Teraz zostało mi tylko czekać na ten dzień kiedy mama wywiezie mnie do zakładu dla osób nienormalnych.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro