5. Maski, czyli jak Cię widzą, tak Cię piszą

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Przywołałam stare przysłowie ludowe. A ponieważ przysłowia są mądrością narodów, to powiedzenie również ma rację. Jak Cię widzą, tak Cię piszą. Oni Ciebie, a Ty ich.

Gros tego, co myślimy o kimś, gdy go poznajemy, bierze się z oceny dokonanej podczas pierwszego wrażenia.
Oceniamy drugiego człowieka w mgnieniu oka, w ułamkach sekundy: jego wygląd, zachowanie, sposób mówienia, gesty. Jest to od nas niezależne, dzieje się automatycznie.

I mamy do tego prawo! Mówienie "nie oceniaj", "nie sądźcie abyście nie byli sądzeni" mija się z celem. Czy tego chcemy, czy nie, zawsze oceniamy. Mimowolnie. I wzajemnie tak samo podlegamy osądowi innych.

Tylko zastanówmy się, na ile ta ocena, dokonana tak szybko, jest właściwa. I co z nią zrobimy?

Inne z kolei przysłowie mówi "Nie oceniam książki po okładce". Uśmiecham się, słysząc to powiedzenie, bo ileż razy właśnie po okładce wybieramy kolejną lekturę? Film po pobieżnym przejrzeniu opinii zupełnie obcych nam osób? Muzykę po pierwszych taktach?

Nie dajemy sobie czasu na bardziej dogłębne poznanie. A pierwsze wrażenie może mylić. Ktoś, kogo na początku uznamy za wulgarnego i krzykliwego, z biegiem czasu może się okazać mądrym, lojalnym przyjacielem, a ta nadmierna śmiałość była jedynie na pokaz? Żeby ukryć niepokój czy strach przed wejściem w nową grupę? Obawę o własne kompetencje?

Zakładanie masek często występuje wtedy, gdy wchodzimy w nieznane jeszcze środowisko: nowa szkoła, uczelnia, praca. Chcemy się pokazać od najlepszej strony. Albo, wręcz przeciwnie, od najgorszej. A skoro my udajemy kogoś, kim nie jesteśmy (lub jesteśmy, ale tylko trochę), to czy inni nie mogą robić tego samego?

Pamiętajmy, że każdy może założyć maskę. I ta maska nie ma często zbyt wiele wspólnego z tym, kim tak naprawdę ten człowiek jest.

Pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz. Ale zawsze można je zmienić.
Ileż razy ludzie mówią: nie gadam z nikim w szkole, mam znajomych na fejsie, insta, discordzie, z którymi gadam na przerwie lub po lekcjach... Ileż razy pada zdanie: w pracy nie rozmawiam z nikim, przychodzę, robię co muszę i wychodzę. Praca czy szkoła nie jest od zawierana znajomości? Można i tak.

Tyle, że w miejscu, gdzie spędzamy średnio 1/3 dnia (szkoła, uczelnia, praca), również zachodzą procesy oceny. Nie rozmawiając z kolegami z klasy / ze szkoły, ze współpracownikami (choćby w czasie przerwy na kawę w pokoju socjalnym / przy ekspresie / na korytarzu czy w palarni albo pod firmą), nie dowiesz się, co w nich tak naprawdę siedzi.

Czy ten d*pek, który tak Ci zalazł za skórę na firmowym korytarzu, nie jest ciekawym rozmówcą? Czy ta laska, która zmierzyła Cię wzrokiem i odwróciła się z niesmakiem (Twoim zdaniem) nie będzie dobrą przyjaciółką?

Nie wiesz tego. I nawet nie chcesz wiedzieć, zakładając, że Twoje negatywne pierwsze wrażenie Cię nie myli. I opierając się jedynie na nim, nigdy się nie dowiesz. Może w ten sposób niewiele stracisz. Ale też z pewnością nic nie zyskasz.

A Ty? Czy Ty nigdy nie zakładasz maski? W zależności od tego, gdzie i z kim jesteś? I w jakiej sytuacji? 

Innej dla szefa na trudnym spotkaniu, gdzie musisz się wykazać opanowaniem i kompetencjami, innej na spotkaniu po pracy, gdzie chcesz być duszą towarzystwa? A jeszcze innej w domu, przy chorym dziecku, gdzie jesteś troskliwą opiekunką?

Jedną w szkole, gdy pokazujesz, że na niczym Ci nie zależy, drugą na zbiórce harcerskiej czy próbie chóru, gdzie prezentujesz zaangażowanie, trzecią we własnym łóżku o północy, gdy płaczesz, że chłopak, który Ci się strasznie podoba, udaje, że Cię nie zauważa?

Człowiek zakłada maski w różnych celach: chce się wydać bardziej interesujący, próbuje się chronić, zamierza coś zyskać.... a czasem po prostu "bo tak", "dla beki", "dla jaj".

Ty pewnie też. I masz do tego prawo. Ale inni też Cię mogą ocenić po masce, którą nosisz. Nie zagłębiając się w to, kim naprawdę jesteś i jakie bogactwo sobą prezentujesz.

A przecież prezentujesz. I fajnie byłoby to innym pokazać. Bez tego trudno o prawdziwą przyjaźń, o ciekawe znajomości, o interesujące towarzystwo do wspólnego spędzana czasu.

Czasami słyszę od młodych ludzi: ci w mojej klasie są tacy fajni, tacy dowcipni, kolorowi... Gdzie mi do nich. Ja jestem taka zwyczajna, z kłopotami, a oni tacy super...

Po pierwsze, skąd wiesz, że naprawdę tacy są? Serio, wszyscy oprócz Ciebie są taki ekstra? Bez kłopotów? Tylko Ty taka zwyczajna i mało ciekawa? Jedyna w całej kilkunasto- lub kilkudziesięcioosobowej klasie? To statystycznie nieprawdopodobne.

Albo odwrotnie, same debile w Twoim otoczeniu, nie ma z kim gadać, śmieszą ich mało wysublimowane (najprostsze)  żarty, nie widać po nich inteligencji.

A może to też maski, obliczone na wywarcie wrażenia? I ci fajni, super, kolorowi ludzie to właśnie zwykli ludzie, chłopaki i dziewczyny, z normalnymi problemami (jak Ty), fobiami (jak Ty), trudnościami z matematyką czy fizyką (dokładnie jak Ty)?

Albo sensowni ludzie, którzy z jakiegoś względu dostosowują się do kogoś? Albo czegoś? Bo może łatwiej udawać prostego gościa, niż fajnego, wyluzowanego w dobry sposób człowieka?

A Ty nie masz żadnego absolutnie powodu, żeby czuć się gorsza od nich? Albo lepsza?

Pomyśl nad tym. Spokojnie, w wolnym czasie, zastanów się, czy nie warto kolejnego dnia w szkole / pracy zacząć z uśmiechem na ustach, żartem z pogody, cytatem z ostatnio przeczytanej książki? A może na swoim koncie w social mediach zamieścić relację z wyprawy rowerowej / na ryby, którą zrobiłaś w weekend? Opisu ostatnio przeczytanej książki? Czy obejrzanego filmu w kinie?

Zacząć zdejmować maskę? Jeśli Ty pokażesz, jaka jesteś, może inni też to zaczną robić, zachęceni Twoim przykładem?

Nie zachęcam do nadmiernego odsłaniania się zawsze, wszędzie i przed każdym. Mechanizmy obronne to dobra rzecz. Postawionych barier nie trzeba od razu niszczyć. Choć można je nieco obniżyć i uczynić bardziej przezroczystymi.

Może warto to przemyśleć? Jeśli chcesz, podziel się w komentarzach własnym zdaniem.

Jak zwykle, na tt krótki film na ten temat. "Adwentowe Pudełko - 5. Maski" https://www.tiktok.com/@natalia.e.fox









Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro