• nowe wieczne miasto •

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Mieszanie farby. Nowy porządek na starych warstwach chaosu.

Świeże pokłady kolorowej masy łączą się dając poszukiwane odcienie na zaschniętych pagórkach farby. Na zgliszczach starego świata buduje się nowy, inny, świeży. Czasami przenika się z poprzednim, jeszcze nie całkiem zastygłym, irytując niechcianym przebłyskiem brązu czy zieleni wśród całkiem innych tonów. Na starych warstwach chaosu buduję nowy porządek.

W zasadzie można by w ten sposób podsumować całe moje życie. Katalogowane z precyzją matematyka i uporem maniaka, barwione z myślą o artyzmie. Na zgliszczach antyku buduję sobie nowy Rzym. Nie znoszę ruin. Wśród tuzinów kamieni szukam nieuszkodzonych fundamentów — tu stanie nowe miasto.

Żyję z myślą o utopii, ale sama idea mi nie wystarcza, bo jestem jak Bodhidarma; nie mam powiek, by osłonić się przed światem. Wciąż widzę ruiny tam, gdzie powinno stać nowe Wieczne Miasto.

Drobinki brunatnej niedoschniętej farby mieszają się z królewskim błękitem. Przeszłość burzy mi porządek. Jak pęknięty, starożytny fundament, który sprawi, że nowy Rzym runie, kolor nieznacznie się zmienia. Chaos psuje mój ład.

Nieusuwalny element, podstawa świata, fundament porządku. Mój świat zawsze sprowadzał się do chaosu.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro