R2 Przemyślenia

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

(Per. Polski)
Wracałem już do domu ale przeszkodą była osoba, która za mną lazła. Niby jeden z moich,, ziomków " ale niepokojąco się wobec mnie zachowuje. Wiedziałem, że zaraz podejdzie, to nieuniknione.

??? - Hej orzełku! ~

Odwróciłem się na piecie patrząc mu odrazu w oczy. Tak... Węgry.

P- No cześć. - odpowiedziałem.

W- Gdzie się wybierasz? - zapytał.

*polaczek mental XD *
* SERIO!?? JEZU ALE JA NIE LUBIĘ GADAĆ Z LUDŹMI.... JEBANY INTROWERTYK ŻE MNIE... *

P- Hmmmmm... No nie wiem może kurwa do domu? - odpowiedziałem dość hamsko.

W- Oj nie bulwersuj się tak... Nie cieszysz się, że mnie widzisz?

*Polaczek mental*
* Japierdole gościu... Jesteśmy w jednej klasie i mieszkamy niedaleko siebie.... Kiedy ja miałem kurwa zatęsknić? Dobra nie mogę być aż tak wredny. *

P- Nie no jest spoko... Jakbyś mnie nie znał się zachowujesz... Znasz mój SAMOTNY  tok życia. - powiedziałem z sarkastycznym usmieszkiem.

Węgry się trochę zestresował i podrapał się po karku. Co on tak się rumieni jak głupi?

W- Może chciałbyś gdzieś wyskoczyć dziś na miasto... Może do kina albo jakąś restauracja co? - zapytał z nadzieją w głosie.

Czy on mnie zaprasza wlasnie na randkę!? COoo? Nie, nie, nie przecież zawsze wychodzę Ja, Węgry, Rosja i Kazachstan, ale... To on pierwszy raz zaprasza i to nadodatek mnie?

P- Ale, że my we dwoje? - zapytałem z niepokojem.

W- T-tak?

Jezu... Nie... Nie...nie! Dobra Polska... Uspokuj myśli nie możesz iść na te randkę... Nie możesz... Jesteś aseksualny... Aromatyczny... Nikt nie będzie Cię kochać... To niemożliwe.. Pamiętaj co mówił Ci ojciec.. Nie ufaj.. Nie ufaj.. Nie ufaj... Nie-

W- To jak??? - nagle zapytał wytrącając mnie z rozmyślań ,że aż podkoczyłęm.

P- Yyyy.. No wiesz.... Ught...
...
Węgry... Przecież wiesz o mojej orientacji... Albo raczej jej braku...

W- Ta braku... Sam udajesz przed sobą, że taki jesteś... Przed wojną przecież zauroczony byłeś w Rusku.. Hmm.. Podobno. - powiedział.

Teraz to już mnie to wytrąca z równowagi...

P- Po pierwsze to niezauroczyłem się w nim...! . Po drugie nawet jeśli to jestem aromatyczny więc nie mogę się zakochać a mogę tylko zauroczyć...! I po trzecie to wybacz ale nie pójdę z tobą...! Nikt nigdy nie będzie mnie kochać...musiałbyś jakimś cudem sprawić bym miał serce, bo tu mam tylko czarną odchłań w, której kiedyś biło serce ale już dawno go nie ma!!! Zostało wyrwane z mojej piersi podczas wojny i nie sądzę by ktoś zaspokoił te pustkę! - powiedziałem trzymając rękę na klatce piersiowej w okolicy serca. Kilka łez spłynęło po moim policzku a ja miałem zupełnie kamienną twarz bez emocji.

Węgry miał łzy w oczach i przerażona minę gdy nagle-












Przytulił mnie... Z szoku nie wiedziałem co mam zrobić... Zaskoczył mnie... Wbił szyję między mój kark i bark wyplakujac się w moją bluzę.

W- P-przepraszam... Strasznie przepraszam. - powiedział.

Po chwili oddałem przytulasa

P- Nic się nie stało... To moja wina... Wybacz.... Nie zmienisz takiego potwora... - odpowiedziałem i okryłem nas moimi puchatymi skrzydłami, że było widać tylko nasze nogi.

W- Nie jesteś potworem... Jesteś moim orzełkiem... - powiedział i mocniej się do mnie wtulił.

Jednak czesem dobra jest taka bliskość. Staliśmy tak w uścisku już kilkanaście sekund... Może i były przyjemne ale już za długo.

P- Bardzo miło.. Ale ja już muszę się zbierać... Nie gniewaj się dobrze? - starałem się być uprzejmy.

W- Nie no rozumiem... :')...Może założysz se Tindera albo Rito?

P- Co? - nie wiedziałem co to drugie.

W - No Rito to jest coś takiego ja Tindera tylko anonimowy lub normalny... Możesz tam podać jak na tinderze ale nie ma tam twojego imienia ani prawdziwego zdjęcia... To jak?? - zapytał.

No nie za bardzo chciałem ale może to będzie dobre rozwiązanie? Może się otworze bardziej i kogoś poznam... Albo może mnie pokoch-.. Nie to niemożliwe.. Ale nie zaszkodzi spróbować.

P- Hmm no dobra...

W- To świetnie... To ja lecę pa!

P-Narka! - odpowiedziałem i udałem się do domu.

Gdy dotarłem do domu to jak zwykle odrobiłem lekcje, zjadłem i leżałem odwłokiem na kanapie. Już dochodzi godzina 20:00 a ja nwm co ma porobić. Leżąc tak przypomniałem sobie o tym co mówił co mnie Węgier. Chwyciłem za telefon i zainstalowałem Rito. Uzupełniłem wszystkie formalności i założyłem konto. Zdziwił mnie komunikat od aplikacji który zobaczyłam na ekranie.

Witamy w aplikacji Rito. Czy chcesz z personalizować znajomości według kontaktów lub aplikacji messenger?

*TAK*.                                  *NIE*

Hmmm... Czy to oznacza, że będę widzieć kto korzysta z tej aplikacji w mojej klasie... No dobra zaryzykuje...

Zaznaczyłem odpowiedź TAK a po chwili przyszły mi powiadomienia o znajomościach.. Hmmm nie wiem kto jest kim ale na pewno mam tu... Węgra, Rosję, Kazachstan, Japonie, Ameryke, Chorwację i Niemcy.
Po chwili dostałem kolejny komunikat od aplikacji.

Drogi użytkowniku czy chcesz by twoi znajomi dostali powiadomienie o twoim dołączeniu do naszego grona?

*TAK*.......................................... *NIE*

Wsumie... Co tam... Mogą wiedzieć, mi tam wisi.
Kliknąłem TAK i załatwione.
Po około 10 minutach ktoś coś do mnie napisał... Hmmm kto to? Wsumie... Co mi szkodzi.. Popisze se z nim.

(Per. Niemiec)
Leżałem już w łóżku gdy przyszło do mnie powiadomienie na Rito. Hmmm czyli ktoś z mojej klasy dołączył do tej aplikacji... Ciekawe kto...
Postanowiłem, że skoro i tak mamy anonimy to napisze bo co szkodzi.

(WIADOMOŚCI)
*( dop. Jakby co to oni nie widzą swoich nicków ale ja będę pisać byście odruzniali kto pisze :D) *

N- Hej
                            
P- No część.

N- Jak myślisz... Znasz mnie?

P- Hmmm pewnie jesteś jakimś cymbałem z mojej klasy nieprawdaż?

*Jezu.. Ale cham... *

N- Może... Jak widzę to ty nie palisz się do znajomości co?

P- Niezbyt faktycznie... Ale spróbować można... Wiem jedno, że nikt ze mną nie wytrzyma.

N- Całkiem możliwe... Taki z Ciębie anonym, że myślisz, że nie poznałbym tak hamskie go gościa jak ty? Czyżbyś się skrywał Polaczku?

* Oczywiście, że to Polak... Tylko po co on sobie zalorzyles tą apke? Szuka kogoś jak ja? Możliwe... Może poprostu chce po wnerwiać ludzi takich jak ja.... Teraz to ja go pownerwiam.. Nawet się nie skapnie, że to ja a orzynajmieniej mam taką nadzieję. Nic mu nie powiem.. Niech się chłopaczyna domyśli *

(Per. Polski)

Że co!? Skąd on to- kto to do cholery jest!?

(WIADOMOŚCI)

P- Ekskjuzmi... Co..?

N- To, że jesteś JEBANYM PIEROGOZERCA! I TYLE W TEMACIE POLACZKU.

P- Jeb się... Kim ty do cholerny jesteś co?

N-Dowiesz się w swoim czasie... Chyba, że jesteś na tyle sprytny by mnie poznać i samemu się przekonać kim jestem co? Może nie jestem taki zły a ty mnie przedstawiasz w zły sposó co?

P- Jeszcze soe okaże a teraz śpij krulewno!

P- Oj przepraszam.... Kurwendo* 🙃

*( dop. XD sytuacja wzięta z życia gdy z koleżanką wymyśliłyśmy to słowo... Kurwenda.. XD to taka menda inaczej po naszemu hahah) *

N- Dobranoc~ miej lepiej mokre sny z pierogami ty szujo ~

O TY kurwo.... Jak śmie obrażać to zajebiste danie...jeszcze mnie popamieta... Dowiem się kim jest i pożałuję tego... Zrobię  mu wiekszy rozpierdol niż ZSRR i Rzesza w mojej dupie.
*( Jezu ale cringe XD)

P- Ruchaj taboret i spierdalaj... Dobranoc ~

Ten tylko odczytał i już nic nie odpisał... I dobrze. Wyciszyłem telefon i poszlem się ogarnąć do łazienki. Po umyciu zębów i ubraniu piżamy poszlem spać o 22:30.

************************************
1166 słów

Podczas pisania tego rozdziału płakałam, śmiałam się i miałam cringe na mordzie XD jakoś tak wyszło hah.

Postaram się zrobi w ten weekend kilka następnych byście mieli co czytać! Jeśli wgl ktoś to czyta😐.

Dobranoc lub Dowidzenia!

Bay-🖤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro