Persona non grata[Fubuki Shirou]

Màu nền
Font chữ
Font size
Chiều cao dòng

Fubuki Shirou był osobą niepożądaną, o czym wiele razy w ciągu swojego krótkiego żywota miał wątpliwą przyjemność się już przekonać.

Gorszą wersją Atsuyi, chciałoby się rzec.

Stanowił wybrakowany model. Wadliwy. Coś, co łatwo wymienić, wyrzucić, potraktować na wzór rzeczy. Bezosobowo, bo w pełnych żalu spojrzeniach ludzi ze swojego otoczenia Shirou doskonale widział, że ci podświadomie żałują tego, który z chłopców przeżył wypadek.

Pozostawiono go zatem na pastwę własnych demonów o zaskakująco znajomych, bo złotych oczach.

Dusił się samotnością prawie tak bardzo, jak oplecionym wokół szyi szalikiem brata. Dławiąc go zaległa z tyłu głowy niby trucizna, szepcąc słodkie obietnice i obejmując lodowatymi dłońmi mającymi imitować pokrzepiający uścisk.

Nie mógł już dłużej oddychać skażonym przez nią powietrzem.

Mroźnym, przez które on sam czuł, że pokrywa się szronem, przeistacza w wieczną zmarzlinę.

Cóż, jeśli właśnie to stanowiło cenę perfekcji, to Fubuki był w stanie ponieść tę ofiarę. Poświęcić się w imię pięknych ideałów.

I choć w myślach pogodził się ze swoim losem, to skrycie przed Atsuyą, albo tym, co w jego głowie z Atsuyi pozostało, marzył o dniu, gdy płomienie na nowo rozgrzeją jego zmarznięte serce.

Póki co wszystko było chłodne, zimne, nieprzystępne. Odrażające. Nieidealne.

Tak jak oni.

"Atsuya, chyba oszaleliśmy"

"Nie, to ty oszalałeś"

"Ah, no tak. Racja"

Tłumiony przez warstwy swetrów w zimowe dni zakładanych wrzask tylko nasilał się, rozrywając Shirou od środka.

"Czym ja jestem?"

Osobą niepotrzebną.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen2U.Pro